003❝Statek❞
Chłopak ruszył do swojego statku, ruszyłam za nim. Powoli weszłam na pokład, obejrzałam się do około, nawet ciekawie urządzony.
- No to ten, rozgość się - Podrapał się po karku i siadł na siedzeniu na przeciwko sterów. Poczekaliśmy chwile by wszyscy weszli do środka, gdy już wszyscy zajęli swoje miejsca ruszyliśmy
~*~
- Jak się nazywasz?- Spytał,jak on miał?, a Drax
- Gracé - Oparłam plecy o ścianę, ostatnie godziny przesiedziałam daleko od całej załogi, do póki nie podszedł niebieski.
- Dziwne - Prychnął i odszedł na swoje poprzednie miejsce. Wymijając Peter'a, kierującego się w moją stronę
- Widzę, że nie za bardzo wpasowałaś się w towarzystwo mojej załogi, ale pozwól że to z czasem naprawię - Nie wiem czemu, miałam wielką ochotę przywalić mu z sierpniowego prosto w jego bezczelny uśmieszek.
- Podziękuje, i tak zresztą jak odwieziecie mnie na miejsce, już nigdy się nie spotkamy - Wzruszyłam ramionami, taka była prawda. Nie miałam zamiaru mieć ponownie do czyniena z tymi dziwakami.
- Uwierz mi, twoje zdanie się zmieni. Będziesz wręcz pragnęła by zostać z nami - Odszedł ode mnie, i poszedł do jakiegoś pomieszczenia.
------------------------
Przepraszam ludki, ale zawieszam książkę na czas nieokreślony.
👐🏼💔
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro