Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

003❝Ręce do góry❞

       P.O.V Gracé

        BYŁAM zagubiona, nie potrafię teraz normalnie funkcjonować. Widzę dziwne istoty, oprócz jednego, on za to był w masce dlatego trudno było mi określić czy załapuje się do listy ,,osobników nadnaturalnych''.

  - Ręce do góry! - Wykrzyczał jakże PRZEUROCZY szop, celujący prosto w moje ciało jakąś dziwną broną. Podniosłam dłonie nad głowę.

         Chłopak stojący przede mną ściągnął maskę, jednak zaliczał się do rasy ludzi, co dało mi odrobine nadziei, że nie jestem jedna

  - Czego tu szukasz? - Z nerwów zaczęłam niepokojąca się pocić.

- J..jjja nie wiem nawet gdzie jestem? - Zdecydowanie byłam przerażona, a moje oczy to zdradzały

- Dobrze, to po cholerę wchodziłaś do domku - Wydarł się futrzak, on z tej całej popapranej grupy wyglądał najbardziej przerażająco, bardziej niż ten niebieski men.

- Porwano mnie i wyrzucono na tą planetę, a za cholerę nie mogłam znaleźć cienia, a słońce jak widać nie ma tu swojego umiaru - Moje przerażenie minęło a nerwy puściły, co oznaczało tylko jedno ,,FURIĘ''

- Spokojnie, skąd jesteś? - Lizus (ten najbardziej ludzki), bo na takiego wyglądał, najbardziej próbował zapanować nad sytuacją.

- Z ziemi - Na co otworzył szeroko oczy, coś musiało to oznaczać.

- No nie, na serio - Walnął się w czoło z otwartej dłoni, na co zmarszczyłam brwi i opuściłam ręce.

- Przypomniało mi się, że tam kiedyś byłem - Zarechotał, a zwierzak podszedł do niego i walnął go w piszczel

- Nie ma na to czasu czy tam byłeś czy nie, musimy ją zawieźć do domu. Nie chce jej widzieć więcej na oczy - Aua zabolało, zielono skóra przewróciła oczyma o stawiła krok bliżej w stronę mojej osoby.

- Ja jestem Gamora, ten tutaj futrzak zwie się Rocket, a ten kogo kopnął to Peter. Niebieski to Drax, a i bym zapomniała - Schyliła się biorąc w dłonie dziwne ruszające się drzewko - To jest Groot - A następnie go odłożyła

    - I am Groot - Spojrzałam w dół, nie wiedziałam o co mogło mu chodzić .

    - Dobra Dobra, więc lecisz z nami odwieziemy cię do domku - Na twarzy Peter'a ukazał się szeroki uśmiech. Już go nie lubię

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro