Rozdział XVIII
Alex pov.
-Dzień Dobry, przepraszam za spóźnienie, ale byłem w sekretariacie - oznajmiłem, podchodząc do biurka pani Zofii
-Nic się nie stało. Proszę stań na środku i przedstaw się klasie - wyszedłem na środek i zacząłem mówić
-Cześć wszystkim, nazywam się Alex Styles, zmieniłem szkołę ponieważ moja rodzina bardzo dużo podróżuje.
-Dobrze Alex, usiądź gdzieś, gdzie jest wolne miejsce.
Rozejrzałem się po klasie wszystkie miejsca były już zajęte, oprócz jednego które znajdowało się na końcu sali przy oknie. W ławce siedziała dziewczyna, skierowałem się w jej kierunku. Widać, że nie była zainteresowana ani mną ani lekcją. Lekcja miała być o kwasach, a ja ten temat już przerobiłem w poprzedniej szkole, więc odwróciłem się do dziewczyny, która wreszcie zwróciła na mnie uwagę i teraz przypatrywała mi się z ciekawością. Była bardzo ładna, miała duże brązowe oczy i brązowe kręcone włosy, widać że była szczupła, ale miała ładne kształty.
-Jak masz na imię ? - spytałem na tyle głośno aby mnie usłyszała
- Jessica, ale wole Jessi - uśmiechnęła się
-Ładne imię - powiedziałem- jak jego właścicielka.- dodałem
-Oh dziękuje, ale z ciebie bajerant - zaczerwieniła się i słodko zachichotała
-Jess, Alex przestańcie gadać - upomniała nas nauczycielka
-Już nie będziemy - odpowiedzieliśmy równocześnie na co zaczęliśmy się śmiać.
Jessi pov
-Ładne imię - powiedział - jak jego właścicielka.- dodał
-Oh dziękuje, ale z ciebie bajerant - zaczerwieniłam się
-Jess, Alex przestańcie gadać - upomniała nas nauczycielka
-Już nie będziemy - odpowiedzieliśmy równocześnie na co zaczęliśmy się śmiać
O boże czy on mnie podrywał ?! Nie ... to nie możliwe.
Do końca lekcji żadne z nas sie nie odezwało. Po dzwonku Alex złapał mnie na korytarzu.
-Ej Jessi idziemy po szkole na pizze ? - zapytał
-Emmm... no nie wiem - wahałam się, ponieważ nie wiedziałam jakie on ma zamiary wobec mnie.
-Nie bój sie, nie mam zamiaru cię podrywać, ani nic z tych rzeczy. W ogóle to jestem zajęty i słyszałem że ty też, prawda ? - przytaknęłam na znak zgody. Co tu się dziwić tacy zawsze są zajęci. - po prostu chciałem cię lepiej poznać, wydajesz się bardzo fajna. - uśmiechnął się
-W takim razie sie zgadzam, też chciałabym cię lepiej poznać - też się uśmiechnęłam
-Gdzie teraz mamy ? - spytał
- Mamy matematykę w 210 - odpowiedziałam
- No to chodźmy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro