Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prawda

Był brzydki deszczowy, grudniowy poranek. W taką to pogodę wybraliśmy się do szkoły. Po szkole Kuba zaprowadził mnie do szatni gdzie mogliśmy spokojnie porozmawiać. Jego noga była w coraz lepszej kondycji.

- Hadżer, musimy porozmawiać - powiedział Kuba wieszając swoją czarną kurtkę na wieszaku.

- Co się stało? - spytałam zaniepokojona

- Ja nie powiedziałem ci prawdy

- Jakiej prawdy? Kuba! O co chodzi?

- Mój dziadek, ojciec mojego ojca posiadał dużą i dobrze prosperującą firmę samochodową. Przekazał ją przed śmiercią mojemu ojcu, który chcąc iść do wojska sprzedał udziały w firmie za nieco ponad milion złotych. Było to jedna z najlepszych firm na rynku. y jednak nie chcieliśmy mieszkać w nie wiadomo jakiej willi czy mieć służących na każde zawołanie. Lubimy nasze normalne życie. Dlatego matka schowała pieniądze a za część z nich  kupiła mieszkanie i wyposażenie. Kocham Cię i nie chcę cię okłamywać. Chciałem też sprawdzić czy pokochasz mnie jako zwykłego nastolatka. Przepraszam...

- Czyli mi nie ufałeś?

- Hadżer, zrozum. Nie mogłem Ci powiedzieć

- Dobra, muszę to przemyśleć - powiedziałam i ruszyłam w stronę schodów

Chcę do domu... - pomyślałam i ruszyłam schodami na górę.


Pierwszą lekcją tego dnia była historia z panią Nowak. Była to kobieta w średnim wieku z krótkimi farbowanymi włosami i zielonymi oczami. Na jej lekcji próbowałam uważać, co nie było proste, gdyż głos kobiety był niezwykle usypiający. 

Gdy rozległ się dzwonek na przerwę wybiegłam szybko z klasy. Usiadłam na korytarzu i oddzwoniłam do Haluka.

- Hej Haluk, dzwoniłeś do mnie

- Tak. Muszę dzisiaj zostać na zaliczeniu z religii i poprawie z wf-u po lekcjach. A na jutro muszę zrobić 15 zadań z matematyki. Nie dam rady dzisiaj odwiedzić dziadka. Pojedziesz do niego? Trzeba pójść z nim na targ, a nie chcę żeby szedł sam.

- Jasne. Mam jeszcze matematykę i geografię. Odwołali mi język angielski

- Ok. Dzięki

- Nie ma problemu. Kończę, bo nie mogę się spóźnić do Kowalskiej na lekcje

- Spoko. Miłego dnia

- Dzięki, wzajemnie

Po lekcjach całą drogę na przystanek i autobusem myślałam o Kubie i jego majątku. Czy dobrze zrobiłam będąc na niego zła?


Moi rodzice pojechali na weekend za granicę a my mieliśmy być u dziadka. Od razu po przyjeździe utuliłam Tadzia do snu. Dziadek także usnął a ciocia Oliwia poszła do koleżanki. Wynikało z tego, że ja, Haluk i Krysia rządziliśmy rodzinnym domem Kempków. Przez cały czas oglądaliśmy różne programy telewizyjne a potem graliśmy w gry planszowe.

Popołudnie minęło nam przyjemnie. Około godziny 14 Haluk odebrał telefon od kolegi:

- Siema Haluk!

- Siema Paweł

- Stary, masz może gdzieś Kryśkę w pobliżu?

- No mam

- *Bo moja Lucy zażyczyła sobie  zakupy. Może weźmiesz Krysię i pójdziemy we czwórkę?

- Ok. To pogadam z Krysią i Hadżer. Oddzwonię do ciebie


- Krysia, chcesz iść ze mną, Pawłem i Lucy na zakupy?

- Tak! - krzyknęła uśmiechnięta dziewczynka

- Hadżer, chcesz iść z nami?

- Nie, dzięki. Zostanę w domu

- Ok. Będziemy za kilka godzin - powiedział Haluk i kwadrans później razem z Krysią wyszli z mieszkania.

Ja za to siedziałam w domu słuchając muzyki i kontrolując czy Tadzio się nie obudził. Muszę zadzwonić do Kuby...

*Lucy - Lucynka, najlepsza przyjaciółka Krysi


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro