Rozdział 5
-Nicole,zaraz rozwalisz te drzwi!-Krzyknęła moja mama z kuchni wychodząc,aby zobaczyć co się dzieje.-Czemu jesteś mokra?
-Jakiś chłopak na motocyklu postanowił mnie ochlapać.-Burknęłam pod nosem i poszłam do swojego pokoju.
-Zejdź za 10 minut,zaraz będzie gotowy obiad.-Usłyszałam wołanie z dołu i odpowiedziałam:
-Dobrze!
Przebrałam się w "domowe" ciuchy i zeszłam na dół.
-Więc,jak tam dzisiaj poszło w szkole?-Zagadnęła mama,kładąc pod mój nos spagetti.
-Wszystko dobrze,tylko jak zwykle pani Susan się na mnie uwzięła i wstawiła mi kolejną pałę.-Odpowiedziałam czekając na reakcję ze strony mamy.
-Która to już będzie?
-Nie wiem 3,4.-Odpowiedziałam wstrzymując oddech.
-Nicole,będziesz to musiała poprawić. Jeśli na prawdę masz problemy z matematyką to załatwię ci korepetycje.
-Na razie spróbuję sama się z tym uporać.
-No niech ci będzie,ale jeśli wpadnie ci kolejna zła ocena to korepetycje masz jak w banku.
-No dobrze,już dobrze.-Powiedziałam cmokając ją w policzek i wróciłam do swojego pokoju.
***
Będąc już w pokoju pierwszym co zrobiłam to włączyłam płyty One Direction i zasłuchałam się w piosence "Hey Angel". Wyciągnęłam książki i zaczęłam odrabiać lekcje. Gdy skończyłam to postanowiłam,że sprawdzę jakie nowości dzieją się na Facebooku i innych stronach. Zmęczona całym dniem postanowiłam się położyć. Oczywiście bałam się tych koszmarów,ale miałam to w tej chwili gdzieś.
-Niki proszę nie odchodź,to nie tak miało być.-Błagał mnie Mike.-Nicole bez ciebie jestem nikim proszę nie zostawiaj mnie.
Z szybkim biciem serca zerwałam się z łóżka.
Znowu te popieprzone koszmary.
Zerknęłam na komórkę,aby sprawdzić godzinę. Aktualnie jest 18:30. Postanowiłam jeszcze pospać. Niestety moje plany zrujnował dźwięk przychodzącego sms:
Od: Maja :*
-Proszę,powiedz że masz ochotę iść ze mną i z Tomkiem na wyścigi motocyklowe :D
Do: Maja :*
-Nie chcę wam przeszkadzać :D
Od: Maja :*
-Idiotko nie będziesz przeszkadzać :* Poza tym Tomek też startuje a ja muszę z kimś gadać :D
Do: Maja :*
-A Charlie i Angel? :D
Od: Maja :*
-No będą i Angel zabiera Sel a ja zabieram ciebie :*
Do: Maja :*
-No okej,niech Ci będzie o której to ? ;)
Od: Maja :*
-O 20 ale wpadnę do ciebie o 19:30 oki ? :D
Do: Maja :*
-Okej,więc czekam :*
Od: Maja :*
-Do zobaczenia :*
Więc mam 1,5 godziny na przygotowanie się. Wyciągnęłam czarne potargane rurki i różowy crop top. Weszłam do łazienki i zaczęłam brać prysznic. Po 20 min wyszłam z kabiny,ubrałam się i zaczęłam prostować włosy. Następnie zrobiłam lekki makijaż. Po wyjściu z toalety spojrzałam na zegarek,który wskazuje 19:25.
-Mam jeszcze 5 min.-Powiedziałam sama do siebie.
Usiadłam na łóżku i weszłam na instagrama. Nagle słyszę głos mojej mamy:
-Nicole,Maja przyszła!
-Już idę!-Odpowiedziałam i ubrałam długi szary sweterek,jakieś tenisówki,wzięłam torbę i wyszłam z pokoju.
-Hej.-Przywitałam się cmokając Maję w policzek, na co ona odpowiedziała mi tym samym.
-Mamo wychodzimy!
-Dobrze,tylko wróć o przyzwoitej godzinie.-Powiedziała moja mama a ja kiwnęłam głową i wyszłam.
-Więc... Tomek nie przyszedł z tobą?-Zapytałam
-Nie,jest już na miejscu a poza tym sama chciałam po ciebie przyjść.-Odpowiedziała z uśmiechem na ustach.
Szłyśmy tak rozmawiając o wszystkim i o niczym. Gdy już dotarłyśmy na miejsce,gdzie ku mojemu zdziwieniu było sporo ludzi,którzy z chęcią oglądali wyścigi, przywitałyśmy się z Angel,Sel,chłopakiem Angel czyli Charlim i ja z Tomkiem. Staliśmy rozmawiając i się śmiejąc,gdy Tomek zaczął mówić:
-Więc wiecie,że do waszej klasy dojdzie nowy uczeń?-Powiedział spoglądając na Maje,mnie,Angel i Sel.
-Serio?Czemu nie powiedziałeś mi wcześniej?-Odpowiedziała Maja udając obrażoną na co Tomek objął ją i ucałował. Po chwili zaczął nam tłumaczyć:
-Jego rodzina się tu przeprowadziła. Jest spoko i już przyjąłem go do naszej paczki...
-Nie uzgadniając tego ze mną.-Wtrącił Charlie,a wszyscy wybuchli śmiechem.
-Przedstawię go wam jak tylko go znajdę.-Odpowiedział Tomek. Po chwili wszyscy zawodnicy zostali zaproszeni na start.
-Trzymaj za mnie kciuki kochanie.-Powiedział Tomek do Maji,na co ona złożyła pocałunek na jego ustach.
-Ty tak samo.-Również powiedział Charlie do Angel,po czym Angel złożyła całusa na jego ustach.
-Czy ty też czujesz się dziwnie?-Zapytała mnie Sel.
-No troszeczkę.-Odpowiedziałam.
Spojrzałyśmy po sobie,a po chwili wybuchłyśmy śmiechem. Poszłyśmy siąść do jakiegoś niby "baru",a chwilę potem koło nas znalazły się Maja i Angel.
-Chodźmy zobaczyć jak dają sobie radę.-Powiedziała do nas Maja.
-Okej.-Odpowiedziałam i ruszyłyśmy do ogromnego zbiorowiska ludzi. Nagle widzimy jak jakaś skąpo ubrana dziewczyna wychodzi z dwiema flagami i zaczyna mówić:
-Okej,zaczynamy! Odpalamy silniki.
I nagle słyszymy odpalanie silników,co spowodowało że od razu zrobiło się głośno i chaotycznie.
-Do startu,gotowi START!-Krzyknęła dziewczyna,a flagi powędrowały w dół.
Mogłyśmy słyszeć piski opon i zobaczyć jak motocykliści ruszyli z ekstremalną prędkością.
-Ciekawe kto wygra? Może ten nowy?-Powiedziała podekscytowana Maja,na co ja z uśmiechem przewróciłam oczami.
-Chodźcie pójdziemy się czegoś napić.-Powiedziała Sel,a wszystkie się zgodziły. Po 10 min wróciłyśmy na wcześniejsze miejsce i czekałyśmy na przyjazd uczestników. Po chwili widzimy nadjeżdżające motocykle. Widzę,że prowadzi...Chwila,chwila ja znam ten motocykl. Dałabym uciąć sobie rękę,że ten koleś mnie dzisiaj ochlapał. Ja chyba śnię. Wszyscy zaczęli wiwatować i mu gratulować. Widzę zbliżających się do niego Tomka i Charliego,którzy przybijają z nim piątki. Chyba powiedzieli mu,że gdzieś idą bo przytaknął a oni odeszli. Nagle ktoś szturcha moje ramię.
-Idziemy im pogratulować?-Zapytała mnie Maja.
-Zaraz tam przyjdę. Wy już idźcie.-Odpowiedziałam,bo nie chciałam wchodzić z tamtym idiotą w żadne konfrontacje.
-Okej,to czekamy.-Rzuciła przez ramię i pobiegły w ich stronę.
Zostałam sama w zdezorientowaniu,zastanawiając się czy tam podejść,czy nie.
Przecież mógł to zrobić całkiem niechcący...ale w sumie słyszałam jak się śmieje.
Na pewno jest typem cwaniaczka.
Już chciałam niespostrzeżenie się wymknąć,gdy wpadłam na kogoś,a chwilę potem usłyszałam jak mi szepcze do ucha:
-Byłaś mokra,skarbie?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro