Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Czuje miły powiew wiatru a słońce pieści moją twarz. Siedzę pomiędzy drzewami i czekam na Mike'a. To nasza pierwsza randka. Nagle widzę jakąś postać. Wstaje żeby lepiej ujrzeć zbliżającą się osobę. Moim oczom ukazuje się blondynka która mówi:

-Mike cię nie kocha,jesteś tylko jego zabawką...

Czuje jak brakuje mi gruntu pod stopami i nagle zaczynam spadać w jakąś otchłań...

Zrywam się z łóżka słysząc dźwięk budzika. Znów ten sam sen śni mi się co noc od 3 miesięcy. Zwlekam się z łóżka i kieruje się do łazienki. Mam nie całą godzinę do przyjazdu autobusu. Załatwiam swoje potrzeby i wracam do pokoju. Zakładam czarne rurki i białą bluzkę na krótki rękaw z kolorowym napisem "Forever". Czeszę wysoką kitkę,maluje delikatnie rzęsy i ruszam do kuchni. Przygotowując sobie śniadanie puszczam radio,gdzie na moje szczęście puścili "Perfect" One Direction. Nie kryję się z tym,że jestem ich zagorzałą fanką. Nucąc sobie pod nosem zjadam w szybkim tempie płatki owsiane. Gdy włożyłam miskę do zmywarki zaczęłam robić drugie śniadanie do szkoły. Kiedy skończyłam zerknęłam na zegarek który wskazywał,że pora już wychodzić. Ubrałam kurtkę i czarne botki na koturnie,wzięłam torbę i wyszłam z domu. Do przystanku nie mam daleko,jakieś dwa domy ode mnie więc mogłam spokojnie iść. W mojej głowie ciągle widzę obraz tej blondynki mówiącej,że jestem tylko zabawką. Nie rozmawiam z Mikiem od tamtej imprezy. Niestety chodzi do ostatniej klasy,więc widujemy się w szkole ale ja go po prostu unikam. Nadal nie pogodziłam się ze zdradą,bo kto by się pogodził? Kto by zapomniał widoku osoby,którą kocha się nad życie w łóżku z jakąś przypadkową dziewczyną? Moje przemyślenia przerwał dźwięk przychodzącego sms:

Od: Maja :*

-Przyspiesz kroku,zaraz autobus przyjedzie...

Do: Maja :*

-Spokojnie już Cię widzę,zaraz będę

Chwilę potem znalazłam się obok Maji i zaskakując ją,uszczypnęłam w bok.

-Niki oszalałaś!-Krzyknęła dziewczyna.

-Ciebie też miło widzieć.-Powiedziałam cmokając ją w policzek.

-Więc... ataki koszmarów się skończyły?-Zapytała niepewnie brunetka.

-Szczerze mówiąc robią się coraz gorsze... boli mnie głowa,a do tego od 3 miesięcy jestem niewyspana i zmęczona.-Powiedziałam z niechęcią,bo teraz nie mam ochoty o tym rozmawiać.

-Może to się skończy,a jeśli nie to pójdziemy do specjalisty.

-Nie sądzę,żeby ktoś mógł mi pomóc...

-Ja ci próbuje pomóc Nicole...

-Wiem i doceniam to ale poradzę sobie z tym sama. To tylko jakieś sny,które przypominają mi o tym jak głupia jestem.

-Okej,jak chcesz ale jakby coś jestem do twojej dyspozycji.

Uśmiechnęłam się tylko przytakując. W tej samej chwili podjechał autobus,a my wsiadłyśmy do niego. Ujrzałam już siedzące na swoich miejscach Angel i Sel. Przywitałyśmy się z nimi  i usiadłyśmy na przeciwko. Rozmowa toczyła się jak zwykle o szkole,lekcjach,nowinkach na facebooku,ploteczkach i o tym jak nam minął weekend. Po 15 min byłyśmy już przed szkołą.Miałyśmy jeszcze 10 min do rozpoczęcia lekcji,więc zajęłyśmy nasze miejsca w klasie i  kontynuowałyśmy zaczęte wcześniej rozmowy. Po 10 min rozbrzmiał dzwonek,a wszyscy ucichli gdy nauczyciel od języka polskiego wszedł do klasy. Lekcja strasznie mi się dłużyła i myślałam,że zasnę. Na szczęście zadzwonił dzwonek na przerwę. Wszyscy w pośpiechu opuścili klasę. Przemierzając szkolny korytarz śmiałyśmy się  w wniebogłosy,bo oczywiście jak Maja coś powie to nie można się po prostu nie śmiać. Nagle dziewczyna szturchnęła mnie w bok a ja ze zdezorientowaniem spojrzałam na nią.

-Tylko nie panikuj,ale widzę Mike'a na szóstej.-Powiedziała kiwając głową w stronę grupki chłopków,gdzie między innymi  znajdował się Mike.

-Dam radę...Chyba.-Odpowiedziałam trzęsącym się głosem. Wstrzymując oddech i jednocześnie chowając się za dziewczynami przeszłam koło grupki. Niestety mój plan się nie powiódł bo oczywiście Mike musiał mnie zauważyć,więc przyspieszyłam kroku.

-Nicole zaczekaj!-Z krzykiem podbiegł do nas. Żeby nie robić scen posłuchałam go i stanęłam,aby wysłuchać co ma mi do powiedzenia.

-To może my was zostawimy samych...-Powiedziała Angel ale po chwili dodała:

-Nie myśl sobie,za 3 minuty wracam i ją zabieram.

-Myślę że tyle wystarczy,dzięki.-Powiedział Mike a dziewczyny odeszły. Stałam ze spuszczoną głową w dół,nie chciałam na niego patrzeć.

-Nicole,po pierwsze chciałem spytać czemu przez ostatni miesiąc nie było cię w szkole i...

-To nie twój interes.-Odparłam oschle.-Mów czego chcesz.

-Ja... bo nawet nie dałaś mi szansy wytłumaczyć się z tamtej imprezy...

-A z czego ty mi się masz  tłumaczyć? Dla mnie ta sytuacja była jednoznaczna.

-Tak,ale ja po prostu nie wiem. Ja Cię nadal kocham a to z nią to było pod wpływem chwili,ale zrozum że dla mnie liczysz się tylko ty.-Powiedział podnosząc mój podbródek.

Nie ma prawa mnie dotykać gdziekolwiek.

-Nie dotykaj mnie!-Powiedziałam gwałtownie odsuwając się.-Więc zrobiłeś to z inną tylko dlatego,że ja nie mogłam zaspokoić twoich potrzeb? Bo nie puszczam się po kolei jak leci?!

-Nie o to chodzi Nicole...

-Daruj sobie! Dla mnie jest wszystko jasne.-Powiedziałam i odepchnęłam Mike'a,abym mogła przejść. Do moich oczu szybko napłynęły łzy,ale równie szybko się ich pozbyłam. Nie będę płakać przez kogoś,kto nie potrafił dotrzymać mi wierności. Szybkim krokiem podeszłam do dziewczyn i razem ruszyłyśmy na następną lekcje.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro