Prolog
Czy zdarzyło się wam kiedyś walczyć w wojnie o dobro innych? Czy wiecie jak to jest tracić przyjaciół, bliskich i nadzieję. Ludzie mówią że nadzieja ginie ostatnia, ale to nieprawda na wojnie czasem są sytuacje które ją kruszą w mgnieniu oka. A teraz? Cóż stoję tu w wielkiej sali po raz ostatni. Nie zdecydowana co chcę robić, nie mam najmniejszego planu na przyszłość. I nie ma się co dziwić nadal jestem w szoku i miewam koszmary, z resztą jak większość.
-Dziś jest wyjątkowy dzień, iż wielu uczniów nas opuści i wyjdzie w świat a zarazem w dorosłe życie, pełne przygód. Dziś nie będę odróżniać najlepszych od innych tylko chcę przekazać wam że wszyscy spisaliście się na medal! Nie zapominajmy również o tych nauczycielach, uczniach i innych czarodziejach którzy polegli walcząc o to byśmy mieli znów piękne i spokojne czasy.- mowa profesor McGonagall była inna od tych którą starsi uczniowie znali była pełna szacunku, a zarazem smutna. Widać było że nowa dyrektorka Hogwartu, którą została profesor McGonagall jest osobą pełna autorytetu a za razem posiadająca też wielkie serce.
Przemowa chwyciła za serca iż cały szmer ucichł. Członkowie niegdyś popularnej gwardii Deasemblera unieśli do góry różdżki. Ginny Weasley i Hermiona Granger pamiętały stare dobre czasy kiedy to profesor Dumbledore wygłaszał najlepszych absolwentów Hogwartu. Z resztą każdy pamiętał śmieszne wypowiedzi byłego dyrektora. Fakt, McGonagall nie chciała wyróżniać najlepszych absolwentów Hogwartu jednak to była tradycja. A tradycji nie powinno się zmieniać. Ale sytuacja tego wymagała choć ten jeden raz.
-A teraz proszę by nasi prefekci naczelni podeszli do mnie.- powiedział dobrze im znany głos profesora Flitwicka który został zastępcą dyrektorki. Stał na krześle co wyglądało dość komicznie ale było konieczne ze względu na wzrost profesora.
Hermiona Granger i Susan Bones podeszły do profesora i otrzymały listy z uczniami którzy zdali. Tradycją było że zaczynało się od domów z których pochodzili perfekci. Hermiona zaczęła iż Susan była osobą nie śmiałą: -A więc ze Slytherinu zdali: Astoria i Dafne Greengrass, Millicent Bulstrode, Theodor Nott, Blaise Zabini, Sara Willow, Alexander Vane..." wszyscy byli zdziwieni że zaczęła od Slytherinu, jednak po twarzach ślizgonów było widać satysfakcję. Uczniowie klaskali a ona nie zwracając na to uwagi oddała głos Susan która tradycyjnie zaczęła od Hufflepuffu.
- Natomiast z Hufflepuffu: Hannah Abott, Zachariasz Smith, Amelia i Susan Bones, Lynnette Sawley i Ernest Macmillian...- i znów wybuchła burza oklasków. Kiedy ucichli Hermiona zaczęła czytać na głos Gryfonów: -Harry James Potter, Ronald Billius Weasley, Dean Thomas, Seamus Finigan, Neville Longbottom, Romilda Vane, Ginny Weasley, Angus Matlock i Cormack McLaggen...- Hermiona odwracała pergamin ale nie znalazła swojego imienia wielu uczniów nie powtórzyło roku ale ona była tu. -A z Ravenclaw...- przejęła Susan inicjatywę iż zauważyła że coś jest nie tak -Luna Lovegood, Padma Patil, Felicity Eastchurch, Swen McBlue, Christopher Robbins...- i jak poprzednio zaczęto klaskać. Nazwani uczniowie wstali i udali się do profesor Sinestry, Vektor, Trelawney i Slughorna po dyplomy.
-A nasza najlepsza absolwentka Panna Hermiona Jean Granger...- cały Gryffindor wstał i klaskał najgłośniej. Hermionie serce stanęło. A jednak nowa dyrektorka Hogwartu pozwoliła sobie na małego psikusa. Harry i Ron podnieśli ją... -...i Draco Malfoy jako najlepszy absolwent.
Zapadła cisza nawet uczniowie Slytherinu byli zdziwieni, dopiero po chwili wstał brunet o ciemnych włosach i szarych oczach. Na dodatek uśmiechnął się w swój sposób i każdy miał pewność na sali że to on. Przecież to był Vane. No pięknie Malfoy wyciął im wszystkim kawał, jedynymi osobami nie wyrażającym zaskoczenia był sam zainteresowany i pani dyrektor.
Faktycznie nikt nie miał prawa go poznać no bo jak? W całym Hogwarcie tylko on miał takie jasne włosy. Poza tym mówił innym głosem, chodził inaczej nosił okulary.Podszedł krokiem arystokraty do Hermiony i wstawił jej ramię w iście gentlemański sposób. Cóż miała zrobić, przyjęła je i udała się z nim po dyplom.
Tak wspominam koniec szkoły ale co będzie po wakacjach tego nikt nie wie... Zastanawiałam się również nad zachowaniem Malfoya ale dopiero po balandze która nastąpiła po tym jak młodsi uczniowie udali się do dormitoriów.
To był prolog mojej opowieści mam nadzieję że się wam podobał. Tak zrobiłam małe boom na koniec. W tej historii będą flashbacki w których poznacie parę anegdotek z siódmego roku naszych bohaterów.
Narobiłam się przy nim w cholerę. Ale myślę że warto było! Życzę wam miłego startu w nowy rok szkolny i mam nadzieję że tym wam trochę rozluźnię atmosferę. Napiszcie jak wam się czytało. Miłego czwartku. Do następnego moje pierożki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro