Nie możemy być przyjaciółmi?
Popchnęłam masywne drzwi mojej szkoły i znowu dostałam wiadomość.
Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam znajome spojrzenie zielonych oczu. Poczułam w sercu ukłucie bólu. Nie żebym była na niego zła czy coś, ale po prostu czuję żal. Chłopak uśmiechnął się do mnie, na co spuściłam wzrok.
Ruszyłam przed siebie czując na sobie jego spojrzenie. Nie wiedziałam, że zmienił szkołę.
Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości.
Nieznany: Ej, co się stało Nao?
Ja: A czemu coś miałoby się stać?
Nieznany: Przecież widzę
Podniosłam wzrok, ale nikogo nie było na parkingu.
Ja: Nie ważne
Nieznany: A właśnie, że ważne, bo jesteś smutna
Nie odpisałam tylko zatrzymałam się.
Ja: Czemu tak bardzo chcesz wiedzieć?
Nieznany: Ciekawość
Ja: A jak powiem to dasz spokój?
Nieznany: Może...
Ja: Okej, mój były się stał. Nic więcej nie powiem
Usłyszałam jadące auto, więc podniosłam wzrok. Za kierownicą siedział nie kto inny, jak Zack, mój były.
- Odwieźć cię? - spytał, a ja popatrzyłam na niego zdziwiona.
- A dlaczego?
- Bo proszę? - nie odpowiedziałam - Oj no weź, nie możemy być przyjaciółmi?
- Jak się postarasz - odpowiedziałam, na co on uśmiechnął się szeroko, a ja delikatnie podniosłam kąciki ust.
- To podwieźć cię?
- Okej - odpowiedziałam po chwili.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro