Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ROZDZIAŁ III

Gwoli ścisłości, nie była szlamą. No, może połowicznie. Ale strasznie nie lubiła tego słowa, dlatego starała się go unikać. Oczywiście trudno się nim nie otaczać, kiedy wszyscy wokół tak cię przezywają. Nie żeby się przejmowała, werbalne ataki w ogóle na nią nie działają. Była dumną córką swoich rodziców, matki-wiedźmy i ojca-mugola.

Dla rówieśników mogła wyglądać na nieczułą sukę, która wszystkich ma w głębokim poważaniu, ale swoją rodzinę kochała nad życie, ze wzajemnością zresztą. Ze strony matki wywodziła się ze starego, poważanego domu czarodziejów, dlatego miała pełno wujków, ciotek, kuzynów i kuzynek piastujących stanowisko w Ministerstwie Magii, magicznych korporacjach czy jako wolnych strzelców. Nie z wszystkimi utrzymuje dobre stosunki, gdyż wciąż nie mogą pogodzić się z faktem, że zdolna krewniaczka mogła poślubić mugola. I to z miłości, a fe. Najbliższa rodzina jednak zupełnie się tym nie przejmuje i akceptuje tatę takiego jakim jest. A jest grubą szychą w mugolskiej gałęzi wymiaru sprawiedliwości. Jako prokurator okręgowy ma do powiedzenia to i owo, jest szczery do bólu, czasem wręcz nie wie, kiedy się przyhamować. Chyba niedaleko pada jabłko od jabłoni. Ludzie, którzy przed nim odpowiadają, drżą ze strachu, bo ojczulek potrafi być bardzo onieśmielający. Ma tubalny głos, którym wciąż wydaje rozkazy, a ogromna postura wcale nie dodaje mu milusińskiego uroku. Obcym może wydawać się przerażający, ale jego bliscy wiedzą, że w głębi serca jest kochanym mężem, ojcem, przyjacielem. Potrafi okazać dobroć, dba o ludzi, w gruncie rzeczy łapie przestępców, oskarża ich, pomaga przymknąć i odizolować od społeczeństwa. Zawsze taki był. Nie dziwota, że pewna młoda, uzdolniona czarownica, jak na ironię, została oczarowana przez śmiertelnika i pozostała pod jego urokiem aż po dziś dzień. Blair podziwiała miłość swoich rodziców i w głębi duszy miała nadzieję, że i ona kiedyś znajdzie kogoś z kim będzie mogła stworzyć tak niesamowity związek. Och, na rany goblina. Gdyby ktoś znał jej myśli, miałaby przesrane na całej linii. Bo jakże to, ślizgonka jako skończona romantyczka/idiotka? Nie do pomyślenia.

Dziewczyna skupiła się na zawartości swojego specjalnego tobołka, wyłożyła wszystko ostrożnie, sprawdziła czy zgadza się to z jej listą w głowie (ważne jest, aby przy zbrodni nie pozostawiać żadnych dowodów rzeczowych mogących cię obciążyć) i zaczęła się magia. No dobra, robota ręczna. Ale to, co to cudeńko spowoduje będzie wprost magiczne. Jeśli wszystko, rzecz jasna, pójdzie zgodnie z planem. Bez zbędnych dyrdymałów, wzięła się do urzeczywistniania planu, który sprawi, że szanowny Draco Malfoy się posra z wrażenia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro