20. Płozy
Następnego dnia nastolatkowie zaczęli odczuwać konsekwencje ich ostatniego zbliżenia. Zamiast większej swobody w ich treningach, wszystko cofnęło się do samego początku. Zupełnie jakby dopiero co poznali się i nie byli co do siebie nawzajem przekonani.
Co robić... Przecież musimy jakoś przećwiczyć następny układ... - zamartwiała się Akane. - Ale kogo spytać o poradę? Niny nie mogę, bo aktualnie nie mam przy sobie laptopa...
- Wszystko w porządku? - usłyszała nagle. Wtedy też zobaczyła Jacoba. - Nie wyglądasz najlepiej. Znowu się zamyśliłaś?
- Ja tylko... To nic takiego.
- No dalej, jako starszy brat, powinienem dbać o moją młodszą siostrzyczkę, prawda? - uśmiechnął się zachęcająco.
Srebrnowłosa zaś szczerze się uśmiechnęła i zgodziła się na szczerą rozmowę z chłopakiem. Wybrała się więc z nim na spacer, podczas którego wszystko mu opowiedziała.
- Akane, przypomnij mi, ile ty masz lat?
- No... Szesnaście - odpowiedziała niepewnie, gdyż jak chłopak mógł w ogóle zapomnieć ile ona ma lat*?
- I ty jeszcze masz problemy z chłopakiem w takim wieku?! - krzyknął.
- Nie tak głośno! Cała ulica nie musi o tym wiedzieć.
- Akane, powiedz mi, ale tak szczerze, co sądzisz o Juriju? Ostatnio nazwałaś go... - Zakrył usta, ledwo powstrzymując śmiech. - Przyjacielem.
- Co sądzę? Cóż... Sądzę, że ma wielki talent i...
- Ale o jego osobie, a nie tym co potrafi!
- Och... Jak tak stawiasz sprawę... - dziewczyna nieco się zamyśliła, aż wreszcie, gdy tylko ułożyła wypowiedź w swojej głowie, to zaczęła: - Myślę, że nawet jeśli na pierwszy rzut oka jest chłodnym typem, to jednak gdy się go bliżej pozna wydaje się być taki... Normalny. W sensie, mogę zawsze z nim porozmawiać na różne tematy, dobrze się przy tym dogadujemy i jakoś tak... Czuję się przy nim dobrze. Wręcz powiedziałabym, że bezpiecznie. Owszem, czasem ma swoje humorki, ale to nawet dodaje mu uroku. Dodatkowo, gdy było mi ciężko, to właśnie on przychodził mi z pomocą, zna moją przeszłość, a jednak mimo to zdaje się mu to nie przeszkadzać i nigdy mnie nie potraktował jako tej "gorszej", bo jestem z sierocińca... Wie jak mnie rozśmieszyć, pocieszyć, czy też sprawić, bym po prostu była szczęśliwa... A co?
- I ty jeszcze zastanawiasz się nad swoimi uczuciami do niego? Sama sobie zaprzeczasz po tej wypowiedzi.
Akane niemrawo się zaśmiała. Po chwili jednak spojrzała na chłopaka i szczerze zapytała:
- To co ja mam teraz zrobić? Przecież teraz wszystko... Będzie takie niezręczne.
- Jeśli facet nie jest w stanie postawić pierwszego kroku, to kobieta musi go zachęcić, by to zrobił.
- To przykre.
- Ja wiem.
***
Akane poszła na lodowisko, gdyż pomyślała, że właśnie tam znajdzie Jurija. Jak się jednak zdziwiła, gdy nie zastała nastolatka. Podeszła więc do Yakova i spytała gdzie jest chłopak.
- Jurij? Ta, był tu rano, ale potem stwierdził, że źle się czuje, czy coś tam - odpowiedział mężczyzna.
- A ma pan może jego adres? - spytała, gdyż osobiście go nie znała. Gdy ostatnio była u chłopaka, to Victor ją tam przyprowadził. A po zapisanym cyrylicą adresie mogła wtedy stwierdzić tyle co "ładne te znaczki".
Rosjanin spojrzał na dziewczynę poważnym wzrokiem, aż wreszcie uznał, że i tak nie ma nic do stracenia, zapisał dziewczynie adres na kartce i rozkazał, że gdy się z nim spotka, to ma mu od niego przekazać, że jeśli nie pokaże się jutro na lodowisku, to tak mu strzeli kopa w dupę, że przez miesiąc nie będzie w stanie chodzić do toalety.
Rosyjskie groźby są jednak straszne - pomyślała Akane.
***
Już po jakichś trzydziestu minutach dziewczyna stała pod drzwiami wskazanego przez trenera adresu. Chwilę się zawahała, aż wreszcie podniosła rękę, by wcisnąć dzwonek do drzwi. Nie musiała czekać długo, gdyż już po chwili otworzył jej starszy mężczyzna.
- Dobryj den' - przywitała się dziewczyna. - Czy zastałam Jurija?
- Czyli jednak nauczyłaś się rosyjskiego?
- Pamięta mnie pan? - zdziwiła się.
Mężczyzna jedynie lekko skinął głową, po czym zaprosił nastolatkę do środka. Dziewczyna więc weszła nieśmiało i zaczęła się rozglądać. Było dokładnie tak samo jak dwa lata temu. Stonowane, przyjemne dla oka kolory, jak i zwyczajny wystrój, który jednak sprawiał, że dziewczyna aż miała ochotę tam zamieszkać.
- Yurochka jest w swoim pokoju.
Dziewczyna już miała się pokierować w wyznaczonym kierunku, jednak nagle staruszek dodał:
- To dobry chłopak. Uparty jak osioł, ale dobry.
- Wiem - srebrnowłosa szczerze się uśmiechnęła.
***
Jurij nagle usłyszał pukanie do drzwi, pierwszą jego myślą był dziadek, gdyż rodzice jak zwykle pracowali do późna i na co dzień nawet ich nie widywał. Kiedy jednak usłyszał znajomy, dziewczęcy głos, to natychmiast podniósł się z łóżka jak poparzony. Spojrzał na rozpieprz w swoim pokoju i czym prędzej jak wicher zaczął sprzątać.
- Jurij, jesteś tam?
- Tak, poczekaj tylko chwilkę!
- Słyszę, że się z czymś tłuczesz, wszystko w porządku?
- Tak, daj mi tylko minutkę!
Nagle jednak Potya podeszła do drzwi i wskoczyła na klamkę, tym samym je otwierając. Wtedy też Akane ujrzała zgarbionego chłopaka, który trzymał w rękach brudne ubrania.
- Gdybym wiedział, że będziesz taki chętny do sprzątania, gdy przychodzi tu jakaś dziewczyna, to częściej bym jakąś zapraszał - wtrącił się nagle Nikolai.
- Dziadku!
- Nie ma sprawy. To wcale nie tak, że w moim pokoju jest lepiej - zaśmiała się Akane.
Rosjanie spojrzeli na nią ze zdziwieniem, jednak dziewczyna ponownie się zaśmiała, po czym weszła do pokoju chłopaka i zamknęła za sobą drzwi, widząc jednak jeszcze, że Nikolai mruga do niej okiem, zupełnie jakby mówił "Poradzisz z nim sobie".
- Co ty tu robisz? - spytał chłopak, wypuszczając z dłoni wcześniej zebrane ubranie. - Mogłaś uprzedzić...
- A co? Czy to naprawdę aż tak źle, że chciałam cię tak o, bez większego powodu, odwiedzić?
- Oboje doskonale wiemy jaki jest powód...
- Jurij, nie możesz uciekać z treningów tylko przez to, co między nami zaszło...
- Słuchaj, przepraszam. Zapomnij o tym co się stało. Nie powinienem. Poniosły mnie po prostu emocje i nieco przekozaczyłem.
- Czyli to nie było na poważnie?
Wtedy też chłopak spojrzał wprost w oczy dziewczyny i zrozumiał swój błąd. Głęboko westchnął, by po chwili jednak odwrócić się i podjąć najtrudniejszą, prawdopodobnie najgłupszą próbę w swoim życiu. Zacisnął pięści, aż wreszcie odwrócił się ponownie i podniósł prawą rękę, wskazując palcem wskazującym wprost na dziewczynę.
- Czy będziesz płozami w moich łyżwach?! - krzyknął, jednak po chwili zaprzeczył sam sobie. - Nie, czekaj, bo płozy podtrzymują łyżwy, a to powinienem ja robić... Czy będziesz moimi butami do płóz?! Żeż kurwa!
- Tak, będę twoją dziewczyną.
Chłopak natychmiastowo zarumienił się, nie wiedząc co powiedzieć. Po chwili jednak Akane rzuciła się na niego, przewalając go prosto na łóżko, w celu pocałowania go.
- Idiotko, co ty robisz?! Jeszcze mogło ci się coś stać! - krzyknął Jurij, przerywając pocałunek.
- A czy ja wiem... Liczyłam na to, że moje płozy mnie utrzymają - zaśmiała się.
- Idiotka... - Nagle chłopak przyciągnął dziewczynę bliżej do siebie i pozwolił jej ułożyć się na jego klatce piersiowej.
- Strasznie mocno wali ci serce - stwierdziła po chwili srebrnowłosa, wtulając się w chłopaka.
- A weź się zamknij...
---------------------------
*Kolejne nawiązanie, bo w rzeczywistości Kubuś także nie pamięta za bardzo ile ja mam lat xD Raz się nawet pytał jak ja w ogóle mam na imię, bo zapomniał. Taki kurna przegryw xD
---------------------------------
Tak swoją drogą. Ta akcja z wyznaniem Yurio była zainspirowana wyznaniem Edwarda pod koniec Fullmetal Alchemist Brotherhood (czyli wyznanie miłosne w stylu alchemika):
"Jeśli ty mi dasz połowę siebie, to ja dam ci połowę mnie!"
Jakby jakiś facet mnie poderwał takim tekstem, to już bym była jego xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro