Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19. Kiss and cry

Akane i Yurio zeszli z lodowiska do Kiss and cry*, by tam następnie poznać wyniki razem ze swoim trenerem, Yakovem. To był pierwszy raz dziewczyny, zważając na to, że dopiero zaczęła karierę łyżwiarki. Dlatego też była najbardziej poddenerwowana. Jurij zauważył to i momentalnie chwycił dziewczynę za ręce. Ta, o dziwo, nawet na niego nie spojrzała, a jedynie mocniej zacisnęła ich uścisk.

Aż wreszcie, na ekranie pojawił się następujący wynik:

38.46

Akane nagle się rozpłakała, rzucając się na Jurija, w celu przytulenia go. Nastolatek więc natychmiast odwzajemnił uścisk. Po chwili zrobili całej trójce zdjęcie. No i nadeszła ta chwila... Dziennikarze.

- Co was łączy ze sobą?

- Czy to coś więcej niż jedynie partnerstwo zawodowe?

- Czy to właśnie sprawiło, że taki doświadczony łyżwiarz jest z pomniejszą tancerką w parze, a nie z jedną z najlepszych reprezentantek płci żeńskiej łyżwiarstwa solo, Patrishą Paszczenko?

Akane nie wiedziała jak zareagować. Po chwili jednak Jurij chwycił dziewczynę za rękę, wstał razem z nią i wyszedł, odwarkując jedynie:

- Nie odpowiem na żadne z pytań.

Srebrnowłosa była zaskoczona postawą chłopaka, a jednak nie opierała się mu. Szła za nim bez słowa, patrząc jedynie na ich złączone dłonie. Wreszcie jednak nastolatkowie dotarli do szatni. Akane początkowo zastanawiała się czyja jest to szatnia, damska czy męska, jednak gdy tylko zauważyła, że nie ma żadnych ubrań, to natychmiast zrozumiała, że jest to dodatkowa, nieużywana szatnia, która była tam w razie jakiegoś kryzysu w postaci chociażby awarii toalety w jednej z szatń.

- Co tu robimy? - spytała nieśmiało Akane, jednak zauważając w jakim stanie jest Jurij, zamilkła.

Siedzieli tak w ciszy dłuższą chwilkę, aż wreszcie Akane zaczęło być gorąco, gdyż wciąż miała na sobie strój. Chciała więc wyjść, by zmienić ubiór, jednak wtem okazało się, że drzwi są zamknięte.

-No oczywiście... Czy ja żyję w jakiejś wiecznej dramie, by być zamykaną sam na sam z chłopakiem w przebieralni?! - krzyknęła Akane. - Jeszcze może mam się przy tobie przebrać, bo mi gorąco, co? - fuknęła, zerkając na blondyna, jednak wtem zrozumiała, że nie jest to najlepszy czas na takie rzeczy. - Yurio? Co się stało? - Podeszła bliżej, klękając przed nastolatkiem.

- Co jest między nami? Czym jesteśmy? Czy to związek? Nie wiem! Nie wiem! Nie wiem! - krzyczał coraz głośniej, aż wreszcie zamilkł i powiedział jeszcze jedno, ciche: - Nie wiem...

Akane poczuła się z tym wszystkim źle. Tak bardzo chciała go przytulić... Oplotła więc swoje ręce wokół jego szyi. Kiedy jednak chłopak podniósł głowę i ich spojrzenia się spotkały, to zadziała się jakby magia. Chłopak podniósł dziewczynę za uda tak, by ta usiadła na jego kolanach, a następnie zamknął oczy i połączył swoje usta z jej. Akane początkowo była zaskoczona, gdyż nie spodziewała się tego po chłopaku, jednak ciepło jakie ją ogarnęło, natychmiast przez nią przemówiło i zamknęła oczy, ciesząc się tą jakże upragnioną od dawna chwilą.

Nastolatek przerwał na chwilę, by móc ponownie spojrzeć na zaczerwienioną dziewczynę. Poprawił jej niesforny kosmyk włosów, wsuwając następnie dłoń w jej włosy, rozwalając tym samym jej fryzurę. Akane jedynie patrzyła się wprost w zielone oczy chłopaka, które odwzajemniały jej spojrzenie, co jakiś czas jednak zerkając na usta dziewczyny.

Nagle jednak Jurij ponownie wbił się w usta dziewczyny, zupełnie jakby potrzebował ich do zaczerpnięcia oddechu, nawet jeśli to właśnie one go pozbawiały. Akane w tym samym czasie oparła się o klatkę piersiową chłopaka, by być jak najbliżej niego. Jej prawa ręka kurczowo ściskała kołnierz blondyna, zaś lewa błądziła po jego włosach, jakby nie miała co ze sobą zrobić.

- Yurio... - szepnęła Akane, jakby niepewna czy powinna mówić w takiej chwili. - Ty...

Nagle usłyszeli jak ktoś dobija się do drzwi.

- Akane, jesteś tam?! Akane!

- To chyba do ciebie... - mruknął Jurij, odrywając się niechętnie od dziewczyny.

- A co z tym co się dopiero...

- O tym pogadamy w swoim czasie. Teraz lepiej im odpowiedz, bo spędzimy tu wieczność razem.

- Jakby mi to przeszkadzało... - mruknęła sama do siebie, jednak po chwili zeszła z chłopaka, podbiegła do drzwi i zaczęła w nie walić pięścią. - Tak, jestem!

- Dzięki Bogu... - odetchnął za drzwiami Yuri. - Ale co ty tam robisz?

- Ja...

- Próbowała mi pomóc, bo źle się czułem! - odkrzyknął nagle Jurij.

- Cała ulga... - stwierdził ponownie Japończyk. - Tylko nie możemy znaleźć klucza! Musicie chwilę poczekać!

- Właściwie to... Znalazłem przed chwilą tu jakiś klucz. To chyba zapasowy! - stwierdził Jurij, a Akane spojrzała na niego zaczerwieniona.

- Zaplanowałeś to... - szepnęła.

- Nie masz żadnych dowodów.

- I tak wiem swoje.

- A przeszkadzało ci to? - spytał blondyn, wkładając klucz do zamka.

Srebrnowłosa ponownie się zaczerwieniła, jednak po chwili pokręciła przecząco głową. Blondyn więc przekręcił klucz i wreszcie otworzył drzwi, wpuszczając do środka zmartwionych rodziców dziewczyny. Jurij zaś wymknął się jak gdyby nigdy nic, kierując się do męskiej szatni.

***

- Całowałaś się z nim - stwierdził nagle Victor, gdy cała rodzinka wróciła do domu.

Akane oczywiście natychmiast zaczęła zaprzeczać, że takie coś nie miało miejsca i nie wie jakim cudem Victor sobie coś takiego ubzdurał.

- Myślisz, że nie wiem jak wyglądają osoby po pierwszym pocałunku?

Dziewczyna doskonale wiedziała, że nie ucieknie od prawdy. Mężczyzna mówił poważnie, przez co dalsze brnięcie w kłamstwa nie miało sensu.

- Skąd wiedziałeś..? - spytała po chwili dziewczyna.

- Po pierwsze rozczochrane włosy, po drugie zaczerwieniona twarz, po trzecie rozmarzone, lekko nieobecne oczy, po czwarte wyglądałaś jakbyś mogła wyskoczyć przez okno, zrobić trzy backflipy i sekwencję 10-krotnych Axeli. Dodatkowo, "zapasowy klucz w szatni"? Już lepszej wymówki wymyślić nie mógł.

Akane więc spaliła buraka, nie wiedząc do końca co ze sobą zrobić i jak odpowiedzieć Victorowi.

- Podobało ci się? - spytał nagle Yuri, a srebrnowłosi zwrócili w jego stronę głowy, by móc ujrzeć jego poczciwy uśmiech, który aż potrafił rozgrzać lodowate serce człowieka. Pomijając Jurija, który do tego dopuścił inną osobę. A nawet osoby, gdyż nie wolno zapominać o jego najlepszym przyjacielu, Otabeku i jego ukochanym dziadku.

Dziewczyna zaczęła majtać rękoma w poszukiwaniu odpowiedzi i próbowaniu wykaraskania się z tej sytuacji, jednak w pewnym momencie opadła z sił, a jej ręce razem z nią. W końcu jednak kiwnęła lekko głową w odpowiedzi.

- Cieszę się z tego powodu - stwierdził Yuri, wciąż się uśmiechając, po czym poczochrał ją lekko po głowie.

Czyli ostatecznie wyszło na to, że jednak coś do niego czuję... - pomyślała Akane, kładąc dwa palce na swoje usta. - Ciekawe czy on też byłby w stanie to przyznać..?

***

W tym samym czasie Jurij leżał na swoim łóżku, razem ze swoim kotem, Potyą. Tym razem jednak nie przeglądał Instagrama. Jego telefon leżał daleko, na brzegu łóżka, a Potya go skutecznie zasłaniał.

Chłopak zresztą musiał przemyśleć parę spraw. Dlaczego zrobił to co zrobił? Czy to przez tych dziennikarzy? Czy byli w stanie go aż tak wkurzyć, że nie wytrzymał i zrobił coś wbrew swojemu rozsądkowi?

- Kurwa... - mruknął niemrawo i spojrzał na kota, który mył swój łebek. Po chwili nastolatek sięgnął w jego stronę ręką i dotknął jego noska.

Kot zaś spoglądał wpierw na palec właściciela, a później na niego samego. Mruknął po chwili i zmienił swoją pozycję, odsłaniając swój brzuch i zachęcając nastolatka do pogłaskania go. Chłopak więc tym razem sięgnął ręką w stronę brzucha kota i zaczął go tarmosić. Gdy to zrobił, to dostrzegł karty leżące koło kota. Chwycił je więc w drugą rękę i spojrzał na nie.

- Wciąż ich nie oddałem od tamtego dnia...

Nagle jednak chłopak usłyszał pukanie do drzwi. Domyślił się więc, że był to jego dziadek - Nikolai.

- Tak? - spytał po chwili blondyn.

Mężczyzna wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi, by po chwili usiąść na łóżku chłopaka, wcześniej jednak biorąc Potyę na kolana, by go pogłaskać i nie zrzucać go niepotrzebnie.

- Coś się stało? - spytał chłopak, zmieniając pozycję na siedzącą.

- Przyszedłem na twój występ - zaczął staruszek. - Zresztą jak zawsze. Ten był jednak wyjątkowy. To ta dziewczyna sprzed dwóch lat, prawda?

- Ach, czyli ją pamiętasz?

- Trudno zapomnieć, skoro tak się zachwycała nad pierogami ruskimi.

- Jadła je pierwszy raz.

- No właśnie! Co ona, pod kamieniem żyje?

- W Japonii...

- Jedno i to samo.

Blondyn lekko się zaśmiał. Dziadek to jednak potrafił poprawić mu humor. W końcu był dotychczas jedyną osobą, którą chłopak kochał, jak i esencją jego Agape.

- Jurij, powiedz mi, to twoja dziewczyna?

- Hę?! - nastolatek się oburzył, jednak po chwili głęboko westchnął. - Nie... Nie jest moją dziewczyną.

- A szkoda, bo całkiem fajna się wydaje... Nawet jeśli podczas ostatniego spotkania musiałeś tłumaczyć nam nawzajem wszystko - zaśmiał się.

- Teraz już nie będę musiał - wymsknęło się chłopakowi.

- To dobrze, bo chciałbym też porozmawiać z nią na więcej tematów.

Mężczyzna spojrzał na nastolatka i szeroko się uśmiechnął. Chłopak zaś domyślił się, że jego dziadek już wszystko wie odnośnie Akane i daje swego rodzaju błogosławieństwo.

- Dziękuję, dziadku.

---------------------
Kiss and cry* - w żargonie łyżwiarzy jest to miejsce, w którym zawodnicy przychodzą po występie, by tam poznać wyniki (i czasami przeprowadzić jakieś pomniejsze wywiady). Wyposażone jest ono w ławki/krzesła dla łyżwiarzy i trenerów, ozdoby w postaci kwiatów, ekrany z wynikami i jakieś reklamy sponsorów. Miejsce to znajduje się zazwyczaj gdzieś w rogu lodowiska, bądź na samym jego końcu.

Also, postanowiłam wykorzystać nazwę rozdziału. No widzicie, taka ze mnie sprytna osóbka xD
Btw, nie ma to jak opisywać pierwszy pocałunek, jak samemu się takowego nie miało xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro