Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

...| PROLOG |...

- Przykryj się bardziej. Szybciej wyzdrowiejesz - Jimin widząc, że kobieta próbuje wstać, szybkim krokiem ominął leki i koce porozrzucane na podłodze, i podbiegł do niej. 

- Nic mi nie jest, kochanie -powiedziała uprzednio kaszląc. 

-Oczywiście, dlatego kaszlesz -burknal dajac jej wody, by przepłukała usta. Stan kobiety nie poprawiał się juz od kilku dni, a wręcz byl coraz gorszy. 

- Nie przejmuj się. Jakoś z tego wyjdę - rzekła głaszcząc go po policzku. - Niedługo dożynki. Lepiej się przygotuj. 

 - Ale ja nie chcę. Bardzo się boję. Czuję że tym razem to na mnie wypadanie. -szepnął. Czuł że to on zostanie wylosowany, a wtedy nie bedzie nikogo kto mógłby zająć się jego mamą. Chłopak myśląc o tym uronił kilka łez. Kobieta zauważyła to i od razu je starła. Uśmiechnęła się do niego pocieszająco.

 - To napewno nie będziesz ty. - powiedziała cicho. Przez chrypkę która męczyła ją już od dłuższego czasu, chłopak ledwo co ją usłyszał. - Kto się wtedy mną zajmie? - Próbowała się zaśmiać, ale przez zbyt duży wysiłek kaszlnęła krwią. Jimin nie wiedział już co robić. Kobieta zaczęła dygotać, dlatego podał jej kolejny koc i odgarnął włosy z twarzy.

 Wtedy jeszcze nie wiedział jak bardzo kobieta się myliła.

...| Game of murders |...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro