✾ 7 - 𝓦𝓲𝓪𝓽𝓻 𝓲 𝔀𝓸𝓭𝓪 ✾
Gaara okropnie się stresował. Jak jeszcze chyba nigdy. Pamiętał, gdy pierwszy raz spotkał Kushinę i Minato. Było to trzy lata temu, kiedy był już dwa lata w związku z Naruto. Jedyne czym mógł ich do teraz określić to po prostu żywioły — wiatr i woda.
Minato był opanowany i spokojny, a Gaarę przerażało to, że z tym samym spokojem był w stanie zniszczyć człowieka. Kushina natomiast już od samego początku pokazała swój energiczny charakter, co doskonale pasowało mu do Naruto, ale w przeciwieństwie do Minato, Kushina rzadko kiedy była spokojna. Dla Gaary to małżeństwo razem tworzyło coś na wzór sztormu, który z nienacka wzburzy wodę i wykończy wroga. Sabaku całkowicie szanował swoich przyszłych teściów, ale jednocześnie się ich bał. Byli świetni, ciepli i przyjacielscy, ale kiedyś odsunęli go na bok i powiedzieli, że jeśli skrzywdzi ich syna, to zafundują mu prawdziwe piekło. I Gaara im wierzył.
Kiedy ich spotkał po raz pierwszy był chłopakiem Naruto i raczej później spotykali się sporadycznie. Jednak teraz miał ich odwiedzić jasno przekazując, że będzie mężem ich syna i cholernie się stresował.
Jego narzeczony zauważył jego zdenerwowanie i położył rękę na ramieniu czerwonowłosego.
— Nie denerwuj się, skarbie. Moi rodzice cię uwielbiają — powiedział, próbując go uspokoić, ale wiedział, że miętowooki nie jest w stanie być do końca spokojny.
Sabaku przełknął tylko ślinę, na stwierdzenie, że go lubią. Czasami czuł, że rodzice jego narzeczonego naprawdę go nie lubią, w końcu zabrał im syna i możliwość posiadania wnuków. Bywały momenty, gdy miał wyrzuty sumienia, ale zaraz się karcił ze złością, że nie powinien mieć wyrzuty sumienia, bo kogoś kocha. Kochał Naruto ponad życie i gdyby miał walczyć o niego z jego rodzicami, to na pewno by wygrał, nie było innej opcji.
×××
Kiedy drzwi się otworzyły, zostali miło przywitani. O dziwo, tym razem Kushina najpierw rzuciła się na Gaarę, dopiero potem na swojego syna. Sabaku pamiętał, że zawsze było na odwrót. Minato uśmiechnął się do swojego syna, po czym do czerwonowłosego i podał mu dłoń na przywitanie. Młody mężczyzna również wyciągnął dłoń, a blondyn złapał go i pociągnął do uścisku. Gaara był zaskoczony, ale oddał uścisk i uśmiechnął się z radością.
— Pobieramy się — powiedział prosto z mostu Naruto, któremu chyba nie spodobało się odsunięcie na drugi tor lub zbytnia bliskość między JEGO Gaarą, a rodzicami.
Czerwonowłosa zamarła, podobnie jak jej mąż, po czym krzyknęła głośno i ponownie rzuciła się na Gaarę.
— Wiedziałam, że dasz radę! Już się martwiłam, bo mój głupi syn nie myśli o takich rzeczach i pewnie ty wziąłeś sprawy w swoje ręce! — krzyknęła, kołysząc się na boki z Sabaku w ramionach.
— Ooo mój bożeee — wyjęczał Minato z pewnym zawodem, po czym podał żonie kilka banknotów i przytulił syna. — Dlaczego to ty się nie oświadczyłeś?
Najstarszy Namikaze patrzył z żalem, jak jego pieniądze znikają w kieszeniach sukienki Kushiny. Naruto zaśmiał się cicho, również przytulając ojca.
Natomiast Gaara musiał odsunąć się od Kushiny, bo jeszcze trochę i zasnąłby w jej ramionach.
×××
Niedługo koniec, bo why not.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro