Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✾ 6 - 𝓟𝓵𝓪𝓷 𝓴ł𝓪𝓶𝓵𝓲𝔀𝓮𝓰𝓸 𝓖𝓪𝓪𝓻𝔂 ✾

Enjoy, kochani!

×××

Gaara wyszedł z domu, aby spotkać się z Ino. Na początku Naruto chciał iść z nim, ale czerwonowłosy jasno mu powiedział, że kwiaciarnia ma być otwarta i koniec. Uzumaki-Namikaze uznał, że nie będzie kłócił się ze swoim chłopakiem, który był po prostu przerażający, kiedy się wściekał. Kiedy dopiero zaczynali się umawiać, obawiał się, że może miętowooki jest spokrewniony z jego rodziną, bo gdy był zły, to najpierw był spokojny, jak Minato, a następnie wybuchał, jak Kushina i wysyłał do wszystkich swoje mordercze intencje. Na szczęście nie mieli żadnej wspólnej rodziny, więc Naruto bez wyrzutów sumienia, mógł się umawiać i cieszyć z tego związku.

Tymczasem Gaara powoli dojeżdżał autobusem na przystanek niedaleko domu koleżanki. Niestety miał pecha i nie było żadnych miejsc siedzących, więc kiedy któraś noga mu zdrętwiała, przeskakiwał na drugą. Czerwonooki spojrzał na lewo i zbladł nieco, widząc dziewczynę, która łudząco przypominała jego siostrę.

- Temari? - zapytał cicho, ale blondynka to usłyszała i spojrzała w jego stronę, po czym głośno pisnęła z radości:

- Gaara!

Wstała z miejsca i rzuciła się na brata, który jeszcze trochę, a straciłby równowagę i wylądowaliby na twardej podłodze autobusu. Ludzie patrzyli na nich, jak na wariatów, więc odsunął od siebie siostrę i posadził ją z powrotem na jej miejsce. Teraz jednak miętowooki oparł się o jej siedzenie biodrem i obserwował napis na wyświetlaczu, mówiący, jaki czeka ich kolejny przystanek.

- Co tu robisz, Temari? - zapytał Gaara tak zimno i bezuczuciowo, że aż się wzdrygnęła.

- Tęskniłam za tobą, a poza tym...

- Czy ojciec wie, że tu jestem? Jeśli chce, żebym wrócił do domu, to wiedz, że nie ma mowy - warknął, był wściekły, ale nadal obserwował wyświetlacz, byle nie przegapić swojego przystanku.

- Przyjechałam do Shikamaru... - powiedziała, rumieniąc się. - Nasza znajomość trochę się rozwija...

- Mhm - mruknął. - Więc czemu nie zabierzesz go do Suny, jak Kankurō Kibę?

- A ty?

- Nie chcę tam wracać, tu mi dobrze - rzucił i drygnął lekko, gdy zauważył swój przystanek. - Muszę iść, moja wysiadka.

Temari zacisnęła usta w cienką linię, nie mogąc zrozumieć jego zachowania, po czym powiedziała:

- Pamiętaj, że zawsze będziemy mieć dla ciebie miejsce.

Gaara obejrzał się.

- Ja dla was też, ale nie dla ojca.

×××

Stojąc pod domem Ino, zastanawiał się czy dobrze zrobił, nie odsyłając siostry do domu. Westchnął ciężko, Temari była dorosła, więc miał gdzieś to, co robiła i jak się zachowywała, dopóki nie robiła tego w jego towarzystwie. Sabaku poparł ręce i niechętnie zatopił się w swoich myślach. To nie tak, że skreślał rodzinę, Temari, Kankurō i matka byli dla niego na równi z Naruto, natomiast ojca nie chciał już nigdy w życiu widzieć. Może nie zrobił jakiś wielce złych rzeczy, ale jego zachowanie było czynnikiem zapalnym do nienawidzenia go.

Spojrzał na blondynkę wychodzącą z domu i uśmiechnął się. Yamanka podała mu sporych rozmiarów pudełko i chrząknęła znacząco.

- Wiem - rzucił, wyciągając pieniądze.

- Nic za darmo, przyjacielu - zachichotała.

Gaara nie miał do niej pretensji, prezent, który mu dała był drogi, a zresztą to nie miało być dla niego. Podał jej pieniądze, po czym podziękował i poszedł z powrotem na przystanek autobusowy.

×××

Po drodze kupił wino, które schował w wewnętrznej kieszeni kurtki, uwielbiał te ubranie, było wygodne no i miało dużo kieszeni, a ta największa zawsze się przydawała. Spojrzał na zegarek, była godzina piętnasta, Naruto zamykał kwiaciarnię o dwudziestej, więc miał czas, żeby zrobić im kolacje. Gaara chciał zrobić coś niezwykłego, ale bał się, że przy czymś trudniejszym najzwyczajniej w świecie spali cały dom. Nieco oszukując swoje postanowienia, zamówił ramen z Ichiraku na godzinę dziewiętnastą trzydzieści, po czym sam już obmyślił, co jeszcze zrobi.

×××

Kiedy Naruto wrócił do domu czekała go kompletna ciemność, a kiedy doszedł do salonu zauważył swojego chłopaka śpiącego na kanapie.

- Gaara? Śpisz? - blondyn usiadł obok niego i pocałował go w czoło, a czerwonowłosy zamruczał, po czym przeciągnął się i otworzył oczy.

Przez chwilę Namikaze widział w jego oczach czystą panikę, która po chwili znikła. Sabaku uśmiechnął się.

- Hej, Naruto - powiedział.

Miętowooki wstał z kanapy i poszedł gdzieś, Uzumaki ruszył za nim.

- Będzie okej, będzie okej - mruknął.

Odwrócił się w stronę niebieskookiego i podał mu sporych rozmiarów pudełko. Naruto z ciekawością je otworzył i zamarł. W środku dookoła różnych płatków kwiatów leżało małe pudełko. Gaara wyciągnął je i uklęknął przed swoim chłopakiem, po czym otworzył je i powiedział:

- Uzumaki-Namikaze Naruto, wyjdziesz za mnie?

×××

- Dobra czas na jedzenie - powiedział Gaara z zadowoleniem patrząc na pierścionek na palcu serdecznym Naruto.

Jego niebieskooki narzeczony (Gaara krzyczał w myślach ze szczęścia, to tak cudownie brzmiało!) wykrzyknął głośne „hurra!", gdy zauważył jego ukochane danie. Sabaku zaśmiał się, po czym wyjął wino i ciepłe pierożki gyoza* oraz onigiri**. Czerwonowłosy z radością przypatrywał się, jak jego ukochany zajada się smacznym jedzeniem, nie wspominając o tym, że gdyby się nie zgodził, to nic by nie dostał.

×××

Gyoza* - Gyoza to japońskie pierożki - z delikatnym ciastem, aromatycznym nadzieniem, chrupiące, bo delikatnie podsmażone.

Onigiri** - Onigiri jest zrobione z ryżu uformowanego w trójkątny lub owalny kształt, czasami zawinięte w nori (jadalne glony).

TAK, DODAJĘ TO, BO NUDZI MI SIĘ.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro