✾ 10 - 𝓝𝓪𝓼𝓽𝓲𝓪 𝔀𝓴𝓻𝓪𝓬𝔃𝓪 𝓭𝓸 𝓪𝓴𝓬𝓳𝓲 ✾
Naruto westchnął ciężko, kiedy Gaara wreszcie zasnął zmęczony doznaniami wczorajszego dnia. Był rozwścieczony i załamany zachowaniem Rasy, którego zawsze chciał poznać mimo wszystkich opowieści Gaary. Teraz chciał tylko rozkwasić mu nos o ścianę. Westchnął ciężko, a jego myśli o planie zbrodni zostały przerwane przez dźwięk telefonu. Uzumaki-Namikaze odebrał i wyszedł do pokoju obok, aby nie budzić ukochanego.
— Tak, Hidan?
— To nie ten głupek, tylko ja! — w słuchawce usłyszał wesoły damski głos, jednak po chwili słyszał już tylko krzyki. — Zamknij się, kutasie! Rozmawiam z Naru-chan! I co z tego, że mnie nie zna? Pozna! Gęba kurwa na kłódkę albo celibat przez miesiąc!
Sam Naruto zacisnął usta w cienką linię, słysząc „miesiąc". Podejrzewał, że dziewczyną, którą usłyszał w telefonie, była narzeczona Hidana.
— Co sądzisz o spotkaniu w czwórkę, Naru-chan? Ja, ten idiota, ty i Gaara-chan.
Naruto zastanowił się przez chwilę, ale uznał, że to dobry pomysł i jego ukochany na pewno będzie chciał poznać wybrankę Hidana.
— To dobry pomysł, mimo wszystko chcę wiedzieć kto jest na tyle odważny, żeby marnowac sobie życie z Hidanem — zaśmiał się, a po drugiej stronie usłyszał chichot kobiety i głośne przekleństwa przyjaciela.
— Nie myśl, że będziesz moim drużbą chuju! — wydarł się szarowłosy.
— W takim razie będziesz musiał przekupić Kakuzu — powiedział, a Nastia przekazała jego słowa swojemu zirytowanemu narzeczonemu.
— To do zobaczenia w sobotę o trzynastej, dobra Naru-chan?
— Jasne, pa!
Naruto uśmiechnął się. Dziewczyna Hidana wydawała się być odpowiednią wybranką dla tego wariata.
×××
Czemu to takie krótkie to ja nie wiem, jakoś tak wyszło ¯\_(ツ)_/¯
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro