Po co?!
Po co ci jeszcze jestem?!
Po co bawisz się ze mną?!
Po co mam czekać na ciebie każdej nocy?!
Po co to dalej ciągniemy wiedząc, że zatruwamy swoją obecnością życie?!
Nie mam dzisiaj siły na odpowiadanie za ciebie. W szczególności po twoim dzisiejszym zachowaniu. Wiem,że nie powinienem zadawać innych pytań, ale cisną mi się one na usta od tak dawna, że mam ochotę wykrzyczeć ci je w twarz. Ale ciebie jak zawsze kurwa nie ma! Powiedz mi w twarz, że on jest lepszy ode mnie! Powiedz cokolwiek!
Ale nie powiesz. Bo znowu przyjdziesz jak gdyby nigdy nic i powoli całując moje policzki mokre od łez wylądujemy w łóżku, aby później zapomnieć o tym. Ty zapomnisz, ale ja nigdy. Bo w przeciwieństwie do ciebie ja nie kłamię i serce codziennie bije dla ciebie. Przy każdym puknięciu o żebra krzyczy "Kocham Bakugo Katsukiego!". Ale i tak tego nie usłyszysz. Bo wolisz całować w tym czasie innego.
Śmieszne prawda? Moje uczucia względem ciebie mam napisane na kartkach. Ty wolisz cieleśnie pokazywać mi, że jeszcze cię interesuje. Choć w ten najbardziej prymitywny sposób. Nie wiem co mam o tobie myśleć. Jesteś zagadką. Raz przychodzisz pewny siebie, zaczynasz szybko i agresywnie. Kiedy indziej przychodzisz, patrzysz mi w oczy i szepcząc słodkie kłamstewka z czułością pieścisz moje ciało wraz z duszą. Ale to już nie wystarcza. Kłamstwa straciły już swoją moc.
Chaos uczuć, bo nie wiemy co już od siebie oczekujemy. Bo "Po co?" mówić coś więcej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro