00
2008 ROK – STATEK SKRULLI
Bubble znajdowała się w jedynym labolatorium jakie było na statku. Prowadziła badania nad jedną z kosmicznych roślin. W pomieszczeniu nie znajdował się nikt poza nią, dziewczyna stojąc przy stole z różnymi próbówkami, odczynami i substancjami, zapisywała obserwacje w swoim notesie.
Do pomieszczenia wszedł Talos wraz z Nicholasem – Fury był odziwo nie rzadkim gościem na statku.
Bubble odwróciła się w stronę zielonoskórego przywódcy i ciemnoskórego agenta, lekko poprawiła okulary i odłożyła notes na stół.
Fury wyciągnął rękę w jej stronę w celu przywitania się, więc też Bubble nią potrząsła.
— To agent Fury z T.A.R.C.Z.Y. — przedstawił Josepha Talos — Jest tu ponieważ. — Nick przerwał kosmicie mówiąc:
— Jestem tu ponieważ Talos wiele mówił o twoich zdolnościach i potencjale oraz o tym, że chciałabyś się rozwijać. — powiedział na jednym wdechu, po chwili jednak dodał — Dyskutowaliśmy i doszliśmy do wniosku, że jeśli chcesz oczywiście to mogę załatwić ci pracę w T.A.R.C.Z.Y. ponieważ my potrzebujemy naukowców, a ty potrzebujesz się rozwijać.
Bubble była lekko zdziwiona, ale wiedziała, że to dla niej wielka szansa. Szansa na spełnienie marzeń jako pani naukowiec, szansa na poznanie innych uczonych oraz szansa na zdobycie doktoratu (takiego prawdziwego, co coś znaczy, bo gdyby liczyć te skrullowe, to ma ich 5 na koncie).
— Ale czy — zaczęła, ale zawachała się by kontynuuować — no nie wiem, ludzie nie będą dziwnie reagować na zieloną kosmitkę z uszami elfa w labolatorium? — zanim Talos lub Fury zdążyli coś odpowiedzieć, dodała — Wiem, że widzieli różne rzeczy, ale jednak rozumiecie.
— Dlatego właśnie zanim "zostaniesz zatrudniona" stworzymy ci tożsamość, załatwię dokumenty, ty wybierzesz swój wygląd którego będziesz się trzymać — powiedział przygotowany jednooki.
— A gdzie będę mieszkać?
— Pracownicy T.A.R.C.Z.Y. mogą na żądanie otrzymać mieszkanie, ciasne, ale własne. — powiedział już lekko zmęczony, pytaniami kosmitki jednooki.
— Bubble pakuj się na ziemię. — powiedzał przywódca zielonoskórych, tonem nie wnoszącym sprzeciwu — gdy skończysz przyjdź do sali narad. — dodał a kosmitka tylko skinęła głową.
✇
Bubble weszła do tak zwanej "sali narad" z walizką w ręku – nie spakowała, tam zbyt wiele, jednynie okulary, piżamę, trzy kitle, kapcie, szlafrok, ręcznik i jakieś zlewki (sama nie wiedziała po co jej zlewki, ale je wzięła) Przy wielkim stole stali Talos i Fury, duskutujący o czymś. Kobieta podeszła do mężczyzn i pochyliła się tak jak oni nad stołem i ujrzała na nim pełno zdjęć, jakieś peruki i ubrania.
— Po co to wszystko? — zapytała przejęta, wskazując na wszystkie przedmioty, kładąc przy tym walizkę na jedno z krzeseł.
— Musimy ci stworzyć tożsamość. — powiedział, krótko Fury. — Więc stwierdziliśmy, że może zainspirujesz się zdjęciami.
Dziewczyna, zaczęła przeglądać zdjęcia, były tam różne kobiety, od tychze skórą bladą jak śnieg ze złotymi włosami, przez azjatki z włosami jak heban, po afroamerykanki z pięknymi ciemnymi włosami związanymi w warkocze.
Bubble wzięła do ręki zdjęcie jednej z afroamerykanek, na którym było napisane "Barbados R".
— Co znaczy Barbados R? — zapytała zdziwiona.
— Rihanna z Barbaosu — powiedział pewnie Nick — Jedyny skrót, który zapamiętałem, pomijając to, że wszystko to robiłem sam z Colsonem. — Tak naprawdę Nick, pamiętał, to dlatego, że od ponad roku miał fazę na punkcie piosenki "Umbrella", ale to tak na marginesie.
— Podoba ci się? — zapytał Talos.
— Tak, tylko nie pasuje mi trochę ta fryzura — przyznała wskazując na zdjęcie na którym dziewczyna miała, bardzi krótkie, ciemne włosy.
— Właśnie po to nam peruki! — powiedział z entuzjazmem jednooki. — Abyś mogła się zainspirować w doborze fryzury. — Nick czuł się w tej chwili jak stylista gwiazd, pomijając to, że był ubrany w swój agentowo-piracki strój i daleko mu było do stylu stylistów.
Dziewczyna podeszła i zaczęła je przeglądać. Wzięła jedną z czarnych, z grzywką i włosami do ramion. I przymierzyła ucieszona. — Ta mi się podoba!
— Czyli jeszcze ubrania. — stwierdził zielonoskóry
Dziewczyna podeszła do stosu ubrań i wzięła z niego kilka golfów, jeansów, skarpetek, ciemno zielony płaszcz i jakieś dwie pary butów. — To wystarczy. — powiedziała biorąc rzeczy do rąk. — Teraz idę się przetransformować. — rzuciła, wskazując na wnękę ze ścianą, która prowadziła do labolatorium, do którego nikt nie chodził oczywiście oprócz Bubble. Zaczęła się zmieniać, patrząc na fotografię, jak to powiedział jej pirat Rihanny z barbadosu i perukę, którą położyla na jednej z rur. Gdy zmieniła się miała na sobie swoje wczesnejsze ubrania więc przebrała się szybko w ciuchy od Nicka. Gotowa wyszła zza wnęki i pokazała się Fury'emu i Talosowi.
— O spójrz Talosie doktor Robyn przybyła. — rzekł z nutą ironi stylista do przywódcy kosmitów.
— Robyn? — zapytała zaciekawiona już ciemnoskóra.
— Twoje nowe imię. — powiedział Fury, podając dziewczynie paszport gdzie pisało ROBYN MCCARTEY, DOKTOR T.A.R.C.Z.Y.
Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko, schowała dokument do kieszeni płaszcza i wzięła walizke do ręki, po czym udała się z Nicholasem w drogę na ziemię.
✇✇✇
Witajcie w pierwszym rozdziale! (Bardziej prologu,)
Mam nadzieję, że wam się podobał!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro