Nowy stróż?
***per.Luna***
Chodziłam korytarzem po pizzeri, aż wpadłam na Bonniego
-Przepraszam nie chciałam na ciebie wpaść-zaczęłam go przepraszać
-nic się nie stało Luna-powiedział,a raczej próbował przez popsuty modulator głosu
-Właśnie Freddy przekazuje, że jest nowy stróż nocny- "powiedział"
-Serio? spytałam dla pewności
-Serio - "powiedział"
Zaczęłam się uśmiechać złowieszczo pokazując moje białe kiełki. Wreszcie znów postrasze chociaż zawsze strasze. Moja rutyna to występowanie dla dzieci i straszenie,a czasem i zabijanie stróża nocnego,ale to robię okazjonalnie.
-Ej Ziemia do Luny. Luna wracaj-dopiero gdy się ocknełam z zamyślenia zauważyłam, że Bonnie macha mi ręką przed twarzą .
-Coś się stało?
-Zamyśliłaś się tak bardzo, że nie słyszałaś co do ciebie mowię
-Yyyyyy...coś o nocnym stróżu ?
-Nie sluchałaś. Dobra powiem jeszcze raz idziemy już do Part & Service bo nie długo przychodzą dzieci.
-okej to idziemy-ruszyłam,a on za mną.
***time skip***
Gdy wybiła już 0:00 i lekko wychyliłam się za metalowych drzwi i spojrzałam w kamerę. Moje oczy były czarne z białymi, świecącymi kropkami . Gdy czerwona dioda zgasła , ruszyłam do wentylacji by powoli się poruszać w stronę biura. Gdy weszłam do biura,a nocny stróż założył maskę, ale ja się na to nie nabieram .Wbiłam mu kły w szyję, krew lała się z niego strumieniami, po tym wziełam ciało tego śmiecia włożyłam do kostiumu.Gdy już wykonałam swoją pracę poszłam wyczyścić krew z mojego kostiumu. Kocham smak krwi na języku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro