Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

chapter 59

/przepraszam, za wszystko co ostatnio się działo na tym profilu uhg i dziękuję za wsparcie, jesteście najlepsi

Włożył palce mocniej, nie przejmując się tym, że zaczął się dławić łzami i swoimi wymiocinami.

  Wstał specjalnie trzy godziny wcześniej, aby poćwiczyć i dojechać do pracy. Wiedział, że o godzinie 7 rano będzie tam dosłownie mała garstka ludzi – lepiej dla niego. Nie chciał, aby ktoś przez przypadek usłyszał jego ciężkie oddychanie podczas intensywnych ćwiczeń, albo (o zgrozo!) odgłos wymiotów i płaczu.

  Specjalnie wczorajszego dnia nie włożył do swoich ust niczego innego oprócz wody, aby nie wstydzić się na kolejny dzień swojego okropnego i tłustego brzucha. Tak samo zrezygnował ze śniadania.

Ale, gdy tylko wszedł do jednej z łazienek i spojrzał w lustro – popłakał się. Nienawidził wszystkiego w swoim ciele i twarzy. Nienawidził siebie.

Począwszy od wielgachnych ust, przez które nie raz był w dzieciństwie nazywany 'glonojadem', przez pieprzone fałdki na brzuchu, aż do tłustych ud, które rozlewały się, kiedy siadał.

(A w lustrze stała osoba blada, pozbawiona życia, wyglądająca jak żywy trup. Wszystko za sprawą dwóch demonów – bulimii i depresji.)

  Dlatego więc, klęczał pochylony nad toaletą próbując zwymiotować resztki z żołądka. Jego przekrwione oczy kontrastowały z białą twarzą, a kolana niebezpiecznie drżały, jakby za chwilę ciało chłopaka miało bezwiednie opaść na ziemne kafelki.

Zmęczone, pozbawione siły ciało odpadło na twarde kafelki.

 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro