Życie?
— Masz czasami takie wrażenie, że nie wiesz, co to znaczy żyć?
— Nie mów mi, że znowu masz zjazd. — zaśmiał się, wypuszczając dym z ust.
— Nie. Chce tylko powiedzieć, że w środku jestem martwy. Na pogrzebie chcę tylko ciebie i klechę — odparł, patrząc w oczy przyjaciela.
— Stary, przecież ty jeszcze żyjesz.
— Jesteś głupi. To tylko ta pikawa — dźgnął się kciukiem w pierś — utrzymuje to ciało we względnym stanie używalności. Dusza już dawno zakończyła swą marną egzystencję.
— To jakim cudem z tobą rozmawiam?
— Mózg nauczył się schematu. Rozmawiasz z pustym zlepem komórek.
— Co chcesz na pogrzebie?
— Fajerwerki — uśmiechnął się, zasypiając na wieczność.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro