Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Pocałunek

                 Tydzień później..

Dziś rano obudził mnie budzik. Zapomniałam go wyłączyć. Kiedy już wstałam, poszłam zjeść śniadanie. Była godzina 10:15 więc stwierdziłam, że pójdę na zakupy do Galeri. Poszłam się ubrać w to:

Było ciepło dzisiaj. Gdy wzięłam szybki prysznic, uczesalam się w luźnego koka. Wyszłam z łazienki i poszłam na dół, aby zabrać moją czarną torebkę i wyszłam. Szłam jakieś 15 minut, bo Galeria jest prawie niedaleko. Najpierw odwiedziłam wszystkie sklepy na dole, a później pojechałam ruchomymi schodami do góry.  Najpierw poszłam do Sinsay. Po drodze usłyszałam jak ktoś woła moje imię. To był "Piotr Pawlicki" ? Pomyślałam sobie co on tu robi ? Czego odemnie chce ? Odwrociłam się i pokiwałam.
Piotrek:
Cześć Amelia. Co za miłe spotkanie.
Ja:
No cześć. A z kąd się tu wziąłeś? I czemu tak krzyczaleś?
Piorek:
Przyszedłem na zakupy, aby coś ubrać na imprezę. No wiesz Adam stwierdził, że trzeba kiedyś taką zorganizować dla żużlowców i wypadło teraz w piątek. Przepraszam nie chciałem tak krzyczeć no, ale tak jakoś.
Ja:
No to zazdroszczę wam. Nic się nie stało.
Piotrek:
A ty, co tutaj robisz ?
Ja:
Przyszłam na zakupy. Nudziło mi się samej w domu.
Piotrek:
Aha ok rozumiem. A może chcesz wpaść do mnie ? Poznasz Dajane i Przemka ? Oni są w domu.
Ja:
Wiesz bardzo chętnie, ale już jestem umowiona z Danielem- taka wymówka.
Piotrek:
No ok. Następnym razem. To co do zobaczenia.
Ja:
Pa. Do zobaczenia.

Gdy Piotrek poszedł stwierdziłam, że zadzwonię do Daniela.
Ja*
Hej Daniel. Co dzisiaj porabiasz ?
Danielek*
Hej Melka. Dzisiaj mam napięty grafik. Niestety.
Ja*
Aaa... ok no to nic. Nie przeszkadzam pa skarbie.
Daniel*
Nie przeszkadzasz. Pa misiu.

Rozlaczylam się i powiedziałam, że pójdę zobaczyć co takiego ważnego robi Danielek. Wzięłam torebkę i wyszłam. Po drodze spotkałam moją drugą przyjaciółkę Marike. Rozmawiałyśmy tak 10 minut. Potem powiedziałam jej,że trochę się spieszę i ma przyjść jutro do mnie do domu. Pogadamy, poplotkujemu. Ja z Mariką znamy się od dziecka więc o czym tu mówić. Pozegnałam się i poszłam dalej. Kiedy byłam już przy jego domu zobaczyłam jak naprawia motor. Podeszłam od tyłu i zasłoniłam Danielowi oczy. Myślał że to jego mama. Odkryłam mu oczy i przytulilam go. Ucieszył się, że przyszłam do niego. Poszliśmy do jego domu. Weszliśmy po schodach do góry i zobaczyłam jego pokój. Gdy weszłam do niego było dużo pucharów i medali oraz plakatów o żużlu. Kazał mi się usiąść na łóżko i się rozgoscić. Kiedy się usiadłam widziałam jak Daniel patrzył się na mnie. Ja spojrzałam się na niego lekko się zarumienilam i popatrzylam na niego. Przybliżył się do mnie i pocałował. Czułam się jak w siódmym niebie. Po 5 minutach Daniel zapytał mi się czy pójdę z nim w piątek na imprezę dla żużlowców. Ja z miłą chęcią przyjęłam propozycję.
Czułam że to był najwspanialszy dzień w moim życiu...

Następny rozdział w krótce. Przepraszam za długi wyczekiwany czas ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #żużel