3. Pocałunek
Tydzień później..
Dziś rano obudził mnie budzik. Zapomniałam go wyłączyć. Kiedy już wstałam, poszłam zjeść śniadanie. Była godzina 10:15 więc stwierdziłam, że pójdę na zakupy do Galeri. Poszłam się ubrać w to:
Było ciepło dzisiaj. Gdy wzięłam szybki prysznic, uczesalam się w luźnego koka. Wyszłam z łazienki i poszłam na dół, aby zabrać moją czarną torebkę i wyszłam. Szłam jakieś 15 minut, bo Galeria jest prawie niedaleko. Najpierw odwiedziłam wszystkie sklepy na dole, a później pojechałam ruchomymi schodami do góry. Najpierw poszłam do Sinsay. Po drodze usłyszałam jak ktoś woła moje imię. To był "Piotr Pawlicki" ? Pomyślałam sobie co on tu robi ? Czego odemnie chce ? Odwrociłam się i pokiwałam.
Piotrek:
Cześć Amelia. Co za miłe spotkanie.
Ja:
No cześć. A z kąd się tu wziąłeś? I czemu tak krzyczaleś?
Piorek:
Przyszedłem na zakupy, aby coś ubrać na imprezę. No wiesz Adam stwierdził, że trzeba kiedyś taką zorganizować dla żużlowców i wypadło teraz w piątek. Przepraszam nie chciałem tak krzyczeć no, ale tak jakoś.
Ja:
No to zazdroszczę wam. Nic się nie stało.
Piotrek:
A ty, co tutaj robisz ?
Ja:
Przyszłam na zakupy. Nudziło mi się samej w domu.
Piotrek:
Aha ok rozumiem. A może chcesz wpaść do mnie ? Poznasz Dajane i Przemka ? Oni są w domu.
Ja:
Wiesz bardzo chętnie, ale już jestem umowiona z Danielem- taka wymówka.
Piotrek:
No ok. Następnym razem. To co do zobaczenia.
Ja:
Pa. Do zobaczenia.
Gdy Piotrek poszedł stwierdziłam, że zadzwonię do Daniela.
Ja*
Hej Daniel. Co dzisiaj porabiasz ?
Danielek*
Hej Melka. Dzisiaj mam napięty grafik. Niestety.
Ja*
Aaa... ok no to nic. Nie przeszkadzam pa skarbie.
Daniel*
Nie przeszkadzasz. Pa misiu.
Rozlaczylam się i powiedziałam, że pójdę zobaczyć co takiego ważnego robi Danielek. Wzięłam torebkę i wyszłam. Po drodze spotkałam moją drugą przyjaciółkę Marike. Rozmawiałyśmy tak 10 minut. Potem powiedziałam jej,że trochę się spieszę i ma przyjść jutro do mnie do domu. Pogadamy, poplotkujemu. Ja z Mariką znamy się od dziecka więc o czym tu mówić. Pozegnałam się i poszłam dalej. Kiedy byłam już przy jego domu zobaczyłam jak naprawia motor. Podeszłam od tyłu i zasłoniłam Danielowi oczy. Myślał że to jego mama. Odkryłam mu oczy i przytulilam go. Ucieszył się, że przyszłam do niego. Poszliśmy do jego domu. Weszliśmy po schodach do góry i zobaczyłam jego pokój. Gdy weszłam do niego było dużo pucharów i medali oraz plakatów o żużlu. Kazał mi się usiąść na łóżko i się rozgoscić. Kiedy się usiadłam widziałam jak Daniel patrzył się na mnie. Ja spojrzałam się na niego lekko się zarumienilam i popatrzylam na niego. Przybliżył się do mnie i pocałował. Czułam się jak w siódmym niebie. Po 5 minutach Daniel zapytał mi się czy pójdę z nim w piątek na imprezę dla żużlowców. Ja z miłą chęcią przyjęłam propozycję.
Czułam że to był najwspanialszy dzień w moim życiu...
Następny rozdział w krótce. Przepraszam za długi wyczekiwany czas ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro