26. Gra
xxx
Per. Hubert
H- Karol! Przestań!-wykrzyczałem, odpychając karola.
K- Nie podoba ci się?-zapytał odsuwając się odemnie. Był widocznie lekko zawiedziony.
H- może następnym razem- pocałowałem go i poszliśmy spać.
Spałem z chłopakiem w jego sypialni przytulony do niego. Na zegarku była 4:36 kiedy zadzwonił telefon Kutera. Dzwięk obudził mnie jak i jego.
K- Ernest dzwoni- wymamrotał przystawiając telefon do ucha.
Nie skupiałem się na rozmowie bo wiem, że i tak mi powie i co chodzi.
K- Yhm... Taa.. To elo byku- zakończył rozmowe, odłożył urządzenia na szafkę nocną i mnie przytulił.
H- O-o co chodzi.
N-nie mam pojęcia czemu zadzwonił o 5 nad ranem, ale powiedział że nagrywamy jutro odcinek na jego kanał vlogowy.
O 9 obudził mnie karol na śniadanie, poszło szybko zjedliśmy, ogarneliśmy się, wyszliśmy przed blok i czekaliśmy na Ernesta by po nas przyjechał. Nie musieliśmy długo czekać, po paru minutach przyjechał. Jechaliśmy w ciszy, nie jestem pewny czy mówić mu o naszym związku. Chyba wolę poczekać i skonsultować to z Karolem, niech on zdecyduje. Po 30 minutach dojechaliśmy na skraj lasu. Czekała tam reszta: Jachi, Koshi, Sheo, Skkf, Mwk, Jack. Przywitaliśmy się z nimi i Ernest wytłumaczył nam zasady gry którą wymyślił:
1.Dzielimy się na 4 drużyny 2 osobowe.
2. W każdej drużynie jest goniący i łącznik.
3. Goniący startują 3 min po łącznikach.
Łącznik ma za zadanie przekazanie informacji jemu (Ernestowi) będzie on czekał na ruinach 3 km dalej i ma nie zostać złapany przez goniacego (taki agent) jak złapie łącznika goniący drużyna automatycznie przegrywa. Bo informacja nie została przekazana. Wygrywa ta drużyna który łącznik jako pierwszy przekaże informacje o treści "subujcie trirsusa"
Goniący nie może złapać swojego łacznika, ma za zadanie eliminowanie innych łaczników
(W jednej drużynie jest goniący i łącznik i w skrócie jak ten goniący z innej drużyny go złapie to on łącznik i jego partner goniący odpadają)
[trochę pogmatwane]
Drużyny:
Łącznicy Goniący
Doknes Skkf
Koshi Dealereq
Jachi Mwk
Sheo Jack
Ernest- To tyle z tłumaczenia bierzcie kamery i zaczynamy za 10 min, ja jadę na miejsce docelowe. Nie dajcie się złapać i kto pierwszy ten lepszy-uśmiechnął się, wsiadł do auta i odjechał. Z nami jeszcze został kamerzysta. Miał zapewne nam od mierzyć czas.
Per. Karol
Ja i Hubercik w przeciwnych drużynach. Już wiem kogo wezmę sobie na celownik.
xxx
Dojechaliśmy do miejsca, przed którym tak uciekałem. Drzwi auta szybko się otworzyły 2 silnych, wysokich i umięśnionych mężczyzn w mundurach, wyciągnęła mnie z auta. W moją stronę inne psy celował broń jakbym zabił z 50 osób. Mało widziałem bo siłą moją głowę skierowali w dół. Wprowadzili mnie do budynku. I się zaczeła moją przygoda tutaj...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro