22. Okno
Per. Karol
Jestem w dupie...
Dobra myśl Karol, szybko myśl!
Kręciłem głową w prawo, w lewo znów w prawo. Starałem się jak najszybciej znaleść jakieś, jakiekolwiek wyjście. Nic! Tylko jeden długi korytarz i okna. Wait the minute! [Weit de minut] OKNA. Dzięki Bogu, że znajduje się na parterze. W mgnieniu oka znalazłem się przy moim potencjalnym wyjściu. Wyczekiwałem chwili, gdy tamci policjanci nie będą patrzeć w moiom stronę.
Wkońcu się doczekałem, już otworzyłem okno i miałem zamiar wejść na parapet gdy:
Lekarz- Panie Karolu, co pan wyprawia?!- tam stał bodajże mój lekarz z psami. Zajebiście
Policjant- to on
Reszty nie słyszałem, bo wyskoczyłem przez okno i biegłem przed siebie. Kątem oka widziałem, że policja biegnie za mną, czuje się trochę jak w jakiejś grze...
Przepraszam że rozdziały rzadko i krótki jest ale miałam karę na tel
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro