Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog

Barbara popędziła Szafira. Zbliżali się do małej przeszkody, gdy nagle koń stanął dęba i pobiegł w przeciwną stronę.

- Stój! - Krzyczała nastolatka, jednak wałach biegł w prost na płot. W ostatniej chwili, odzyskała nad nim panowanie i zwolniła do stępa.

- Nadal boi się skakać? - Zapytał męski głos za nią. Barbara się odwróciła i zobaczyła Johna, nadchodzącego od strony stajni.

- Tak. - Nastolatka zsiadła z Szafira i poprowadziła go do bramy. Nikt nie zauważył dziwnego cienia, przemykającego pomiędzy drzewami...

                                                                    Ciąg dalszy, nastąpi...









Tak, będzie dalszy ciąg! Mam nadzieję, że będzie to nadal komedia, a nie jakiś kryminał. xD Do zobaczenia w następnej części!

Gabi

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro