Rozdział 16
/Pov. Alex/
Minęły już dwa tygodnie od zamordowania mojego brata. Jego pogrzeb był na miarę Alfy, był godny. Wiele wilkołaków płakało na nim mimo zamkniętej trumny. W końcu jak moglibyśmy pokazać ciało bez głowy? Dalej nie wiem kto to zrobił i dlaczego, ale to chyba lepiej. Moje serce mogłoby tego nie wytrzymać a i tak już jest w rozsypce, złamane i puste.
Mój Mate okazał się prawdziwym wsparciem w tym trudnym dla mnie momencie. Wiedział kiedy potrzebuje spokoju czy chwili rozmowy. Może to brutalne, ale prawdziwe- śmierć mojego brata wzmocniła i ociepliła związek mój i Nick'a. Prawdę mówiąc nie widzę go już jako tylko zapatrzonego w siebie, aroganckiego dupka, choć nim jest jednak zauważyłam w nim czułego mężczyznę, który troszczy się o swoją kobietę, mnie.
Weszłam właśnie do naszego wspólnego pokoju i od razu skierowałam się do dużej szafy, w której były moje ubrania i otworzyłam ją i wybrałam nową piżamkę, która składała się z krótkich spodenek i koszulki na ramiączkach, która odsłaniała mi dużą część brzucha. Skierowałam się do łazienki i zdecydowałam że, wezmę dziś długą i relaksującą kąpiel. Musiałam się odstresować po gadaniu z Niną. Nie mogę już słuchać jak narzeka na naszego doktorka. W sumie to było urocze i zabawne. Devon uwielbiał denerwować brązowowłosą, przypominał mi takiego pięciolatka z przedszkola, mali chłopcy uwielbiają dokuczać dziewczynką, które lubią. I mimo że ten wilkołak skończył już 31 lat to dalej się tak zachowuje. Uwielbiam ich.
Gdy tylko kończę moją relaksującą kąpiel, ubieram się i rozczesuje. Myje jeszcze zęby i spoglądam w lustro i uśmiecham się do siebie bo ładnie wyglądam. Uwielbiam drażnić Nick'a i to mam zamiar właśnie zrobić.
Wychodzę z łazienki i pierwsze co rzuca mi się w oczy to dorosły mężczyzna z okularami na nosie, który leży w łóżku i czyta jakąś książkę. Gdy tylko podchodzę bliżej i dostrzegam co czyta mój wybranek, wpadam w szał.
-Ty chyba sobie żartujesz!- niebieskooki patrzy na mnie z rozbawieniem ale i lekką irytacją, że przerwałam mu pasjonującą książkę.
-Ale o co ci chodzi Niunia? Już nawet nie mogę sobie poczytać w spokoju?- i tu mnie szlak trafił gdy zobaczyłam jego perfidny uśmieszek.
-Oczywiście, że możesz, ale normalne książki!
-A co jest nie tak z tą książką?
-Nie udawaj że, nie wiesz! "Niezawodne sposoby osiągnięcia orgazmów"? Nie stać cię na nic lepszego?!- spytałam i położyłam się po prawej stronie łóżka i przykryłam się niebieską kołdrą z granatowymi wzorkami.
-Oczywiście że, stać. Chcesz mnie wypróbować?- spytał z tym swoim aroganckim uśmieszkiem, odłożył książkę i objął mnie w pasie przyciągając do siebie. Nie odpowiedziałam. Ułożyłam się wygodniej na łóżku przyciągając do siebie większą część kołdry i zamknęłam oczy czując znużenie całym dniem.
-No nie obrażaj się Niunia- powiedział i pocałował mnie w policzek, a ja zasnęłam z uśmiechem na ustach i uczuciem jego dużej, ciepłej dłoni na mojej tali.
Data publikacji: 10.07.2018
Ilość słów: 470
Dziękuję wszystkim za te prawie 29k. odczytów i 2.1k gwiazdek :)
Mam nadzieje że teraz nadrobię z rozdziałami. I życzę wszystkim udanych wakacji :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro