Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20



/Pov. Alex/

Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Jest dopiero szesnasta godzina a ja nie wiem, co ze sobą zrobić. Stephan niestety musiał iść zająć się sprawami watahy i rozumiem to, w końcu sama byłam Betą. Nie zmienia to jednak faktu, że byłam trochę zirytowana. Żałuje, że mojej Niny nie ma tu ze mną, tylko została w watasze tego cholernego dupka zwanym moim mate.

Postanowiłam ruszyć się z kanapy i pójść do kuchni i przygotować sobie posiłek. Zajrzałam do szafek i po chwili zdecydowałam, że zrobię spaghetti. Przygotowałam duży garnek, wlałam do niego wody i postawiłam na kuchence by się zagotowała. W międzyczasie zaczęłam kroić warzywa i przygotowywać sos. Akurat gdy dodałam wszystkie składniki do sosu, woda zagotowała się, więc wsypałam do garnka makaron, jeszcze w tej prostej i irytującej postaci. Pozostało czekać osiem minut, aż makaron będzie dobry do spożycia. Szybko otworzyłam lodówkę i wyjęłam ser żółty by następnie utrzeć ser.

Miałam jeszcze chwilę, więc postanowiłam znaleźć jakiś dobry horror. W końcu, chyba każdy lubi czasem się bać i pragnie poczuć tą adrenalinę? Po chwili poszukiwań najbardziej obiecujący wydał mi się film "Newcomer".  Włączyłam telewizor i trochę ucieszyłam się, że znalazłam ten film w jego bibliotece. Najwyraźniej mamy podobny gust. Przygotowałam telewizor i ruszyłam do kuchni po mój posiłek.

Siedząc opatulona ciepłym bordowym kocem, z sokiem pomarańczowym na szklanym stoliku i spaghetti w ustach, zaczęłam oglądać film.

Chory, ale genialny film. Przeraziłam się trochę, film mówił o stalkerze i ojcu, który próbuje chronić swoją nastoletnią córkę przed psychopatą. Film był straszy, jednak właśnie o to chodzi w filmach tego gatunku. Jednak niektóre akcje były dla mnie za mocne, na przykład gdy ten chory psychicznie mężczyzna wyrył nożem swoje imię na klatce piersiowej swojej ofiary. Na szczęście film już dobiegał końca a ja miałam nadzieje, że mój były narzeczony wkrótce wróci, bo po filmie zaczynałam mieć jakieś obawy.

Ruszyłam do kuchni posprzątać po sobie, a gdy tylko skończyłam weszłam na piętro do swojego pokoju by wybrać sobie jakieś rzeczy do spania. Padło na czarne spodenki do kolan i luźną niebieską koszulkę. Gdy tylko wzięłam prysznic i załatwiłam resztę potrzeb, ruszyłam do łóżka. Nie wiem czy to moja wyobraźnia, czy rzeczywiście coś pukało i szurało na dole. Przed oczami od razu stanęły mi obrazy z filmu i nie wiem czemu, ale pomyślałam, że mam własnego stalkera, który postanowił mnie potrwać.

Na drżących nogach zaczęłam sprawdzać pokoje na piętrze, w końcu bycie wilkołakiem zobowiązuje. Nie znalazłszy niczego podejrzanego ruszyłam na parter, do kuchni, salonu i łazienki byłam spokojna. Jednak gdy zamierzałam wrócić na górę, znowu rozległ się hałas. Sprawdziłam i drzwi wejściowe były zamknięte, została więc tylko piwnica.

Na drżących nogach i latarką z telefonu robiącą za moje jedyne źródło światła ruszyłam po schodach. Sprawdziłam każdy zakątek i dalej niczego ani nikogo nie znalazłam. Chciałam już wrócić na górę, jednak w rogu pomieszczenia dostrzegłam jakiś kształt. Podeszłam do niego i zaciekawiona pchnęłam wykonane z ciemnego drewna drzwi.

Niepewnie kierowałam się szarym korytarzem, aż przed moimi oczami pojawiły się kolejne drzwi. Były dużo masywniejsze od poprzednich. Miały kolor ciemnego brązu pomieszanego z bordowym oraz jakieś zdobienia z motywem roślinnym. Niepewnie nacisnęłam klamkę i przeszłam przez próg.

Od razu żołądek podszedł mi do gardła, a łzy strachu pojawiły się w moich oczach. Cały pokój był wypełniony zapachem drogich perfum, jednak dalej mogłam wyczuć jakiś dziwny odór, którego nie potrafiłam zidentyfikować. Weszłam głębiej i rozejrzałam się po pokoju. Duży prostokąt pomalowany na bordowo-czerwony kolor a w jego centrum, na podwyższeniu stało wielkie łoże z czerwoną pościelą i czarnymi dodatkami. 

Po chwili dostrzegłam dodatkowe dwie pary drzwi, jednak nie one mnie teraz najbardziej zaciekawiły. Gdy bliżej przyjrzałam się ścianą mogłam dostrzec zdjęcia. Zdjęcia przedstawiające mnie w mojej wilczej i ludzkiej postaci, widziałam jak śpię, jem, pływam, przebieram się, i wiele, naprawdę wiele innych zdjęć. Przypatrując się tak zdjęciom prawie przegapiłam jakąś niewielką toaletkę, wiec podeszłam bliżej. Gdy tylko przeszłam kilka metrów okazało się, że niestety to nie była toaletka a jakiś ołtarzyk, z moimi zdjęciami dookoła. A w centrum głowa mojego zamordowanego brata.

Nie hamowałam już łez i po prostu pozwoliłam im płynąć. Padłam na kolana wypuszczając telefon i pozwoliłam sobie na tą chwilę słabości.

Nie poczułam nawet jak ktoś się do mnie zbliżył i wbił igłę w moją szyję. Następne co pamiętam to brązowe oczy mojego brata i ciemność.


Słowa:702

Data publikacji:31/1.10/11.2018r.

  I jak wam miną hallowen?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro