Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12



/Pov. Nina/


Nagle cały mój świat zatrzymał się. W głowie miałam całkowitą pustkę. Nic innego się nie liczyło prócz mężczyzny, który stał jakieś cztery metry od mnie.

Szybko rozłączyłam się z Alex i zaczęłam iść w stronę przystojnego blondyna. Szybko poprawiłam moje rozpuszczone włosy a na moje usta wdarł się flirciarski uśmieszek. Zatrzymałam się od niego jakieś dwa metry i zadarłam w głowę by móc spojrzeć w jego zielone tęczówki. Jakby nie patrzeć na pewno miał ponad 180 cm.

Gdy tylko zatrzymałam się i patrzyłam wyczekująco, on odezwał się.

-Pomóc ci jakoś? A może mam ci coś ściągnąć krasnalu?- zapytał z chamskim uśmieszkiem.

Zachowałam kamienną twarz mimo że, w moim wnętrzu się gotowało. I nie było to bynajmniej spowodowane wysoką temperaturą na zewnątrz ani przystojnym, aczkolwiek chamskim wilkołakiem przed mną.

-Czy mógłbyś odstąpić mi tą ostatnią paczkę żelków?- spytałam zalotnie mrugając.

-Wpadło ci coś do oka? I czemu mam ci ją niby oddać?- spytał a jego uśmiech coraz bardziej się powiększał, zupełnie tak jak pulsująca żyłka na moim czole.

-Nie czujesz tego?

-Niby czego krasnalu- i tu już przegiął pałę.



/Pov. Alex/

Leżałam tak na swoim łóżku i martwiłam się. Czemu Nina tak szybko się rozłączyła, może coś się jej stało? Może powinnam jej poszukać? W końcu nikt jej nie widział a od jej zniknięcia minęły już prawie dwie godziny.

Zerwałam się szybko i skierowałam się do wyjścia z budynku. Gdy tylko chciałam je otworzyć to one mnie uprzedziły i z całej siły walnęły mnie w nos a ja usłyszałam nieprzyjemny chrupot.

-Na księżyc, Alex tak bardzo cię przepraszam- dopiero w tym momencie zorientowałam się że, to Nina mnie walnęła. Przyjrzałam się jej i sama stwierdziłam że, posiada rozcięte czoło a na jej policzku jest siniak.

-O matko, co ci się stało.

-Spotkałam dupka w sklepie i popatrz co mi zrobił.

-Uderzył cię?!- ta wiadomość mnie wkurzyła. Jak można uderzyć nastolatkę, kobietę i to w dodatku tak małą?

-Mniej więcej. Zaraz wszystko ci opowiem, ale najpierw chodźmy do lekarza stada bo nie wyglądamy najlepiej- powiedziała a zaraz z jej pięknych brązowych oczu zaczęły lecieć łzy.


Słowa:328

Data publikacji:1.06.2018

Trochę krótszy ale jest :P

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro