Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

  Wilkołaki...
  Jeden z nich, Jacob Black, rozmawiał z Bellą. Tymczasem Alice miała kolejną wizję. Bella wraz z przyjaciółmi wyszła na taras widokowy, a ja i Benjamin, poszliśmy za nimi. Tia została na dole, aby nie zwracać na siebie uwagi.
  Usłyszałam dość sporą część rozmowy:
  - Armia? Jaka armia?- ten głos nie należał do wampira. To pewnie Jacob.
  - Armia nowo narodzonych, naszych pobratymców- wytłumaczył Carlisle.
  - Co to oznacza?- spytał wilkołak.
  - Wielką bitwę, ofiary.
  - Dotrą tu za cztery dni- wtrąciła Alice i nagle wszyscy zamilkli.
  Usłyszałam ciche kroki, więc natychmiast się wycofaliśmy. Zanim doszliśmy do schodów zobaczyliśmy Carlisle'a i Jaspera.
  - Chodźcie tu- powiedział łagodnie doktor.
  - Albo zostaniecie tutaj uwięzieni, ucieczka nie wchodzi w grę- dodał Jasper.
  - Może jednak spróbujemy uciec- rzekłam  i razem z Benjaminem pobiegłam do Tii.
  - Tia, wracaj do domu- poprosił Benjamin.- Później ci wszystko wyjaśnię.
  - To do zobaczenia w domu- pożegnała się.
  - Egipt. Wracaj do Egiptu, to najlepsze wyjście- zaproponowałam.- Niedługo do ciebie dołączymy. Uciekaj!
  Tia posłusznie wyszła, a impreza dobiegła końca. Goście wrócili do domów.
  Emmett zamknął wszystkie drzwi i zasłonił okna.
  Wtedy się zaczęło...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro