Rozdział 3
- Cześć, jest Bella?- spytał.
- Tak- odpowiedziałem nieco zdziwiony i wpuściłem go do środka.- Mogę jakoś pomóc?
- Nie, dziękuję. Dzień dobry, doktorze Cullen, pani Cullen- przywitał się, ale był odrobinę spięty.- Przepraszam, że przeszkadzam, ale Angela prosi Bellę o pomoc w przygotowaniu zakończenia roku. Podobno, miały razem napisać jakieś przemówienie.
- Yyy... Nie, poprosiła o pomoc Bena i Erica- powiedziała moja ukochana.
- Naprawdę?- udał zdumienie.- Coś musiało mi się pomylić... Do widzenia!
Kiedy wybiegł, wszystko zrozumiałem...
- Edward?- głos Carlisle'a wyrwał mnie z zadumy.- Coś się stało?
- Tak, ja...- zacząłem krążyć po pokoju i dodałem.- Nie słyszę jego myśli, ani Tii, ani Miry. Oni są podobni do Belli.
Jasper zaniepokoił się i oznajmił:
- Carlisle, to chyba nie są ludzie...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro