Rozdział 1
Bello,
Nie wiem, czemu każesz Charliemu zanosić te karteczki do Billy'ego, jak gdybyśmy byli w drugiej...
Też za tobą tęsknię. Nawet bardzo. Ale to niczego nie zmienia.
Wybacz.
Jacob
Urocze. Z tą myślą weszłam na stołówkę. Dzisiaj, w pierwszy dzień nowej szkoły, spotkało mnie szczęście, że znam tu kilka osób. A ten list? Wykradłam go z kieszeni pewnej dziewczyny.
Zanim się obejrzałam, usiadłam obok Angeli i wrzuciłam kartkę do śmietnika.
- Cześć, Ben- przywitałam się, a on podniósł wzrok.
- Mira- powiedział radośnie i przytulił mnie.- I...?
- Zostaję, na dobre- szepnęłam i poczułam, jak odsuwa się ode mnie.- Cullenowie wrócili.
- Wiem, właśnie widzę...- odwróciłam się powoli i stanęłam twarzą w twarz z Bellą Swan i Edwardem Cullenem.
- Hej, te miejsca są wolne?- spytał, a Mike prychnął.
- Oczywiście- odpowiedziałam grzecznie.- Jestem Mira, a to Benjamin i Tia. Przyjechali z Egiptu, ja z Francji. Wy pewnie jesteście tą sławną parą, Bella Swan i Edward Cullen, prawda?
- Tak- zrobił się trochę podejrzliwy.- Bells, co teraz masz?
- Historia, a ty?
- Geografia. Mira?
- Biologia- spojrzałam na Benjamina.- Mamy badanie krwi...
- Zbieramy się- zarządził i wraz z Tią wyszliśmy. Zdążyłam zauważyć, jak oczy Alice Cullen bledną...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro