Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział siódmy

-na pewno nie chcesz iść z nami, Horror?- zapytał Error, otwierając portal.

Horror pokręcił głową.

-muszę zostać ze względu na brata- rzekł Horror- ale możecie co jakiś czas przynosić jedzenie. Wtedy będziecie mieć pewność, że nie zjem dzieciaka.

-nie jestem dzieckiem- warknął Nightmare, którego już zaczęło irytować to, że ciągle nazywają go dzieciakiem. Co z tego, że wyglądał młodo i był od nich niższy, był starszy niż oni wszyscy razem wzięci.

-tak, wiemy- powiedział Killer- ale wyglądasz jak małe, urocze dziecko.

Nightmare spojrzał na niego. Jego spojrzenie przepełnione było złością i czystym oburzeniem.

-idziesz z nami, Nightmare?- zapytał Dust, pokazując na portal.

Nightmare spojrzał na szkielety, następnie na portal. W sumie nie miał nic do stracenia. Nie miał gdzie iść, a oni w końcu uratowali mu życie. Nie robiliby tego, gdyby chcieli go zabić. Miał też wrażenie, że nie chcieli jego śmierci. Poza tym i tak nie spotka go nic gorszego, niż bycie pociętym żywcem na kawałki. Nie wiedział też, co czeka go w innych światach. Mógł trafić na innych szaleńców. Z dwojga złego wolał chociaż trochę znane sobie niebezpieczeństwo.

Skinął głową, po czym wszedł do portalu. Za nim weszła trójka szkieletów.

*****

Nightmare rozglądał się, poznając nowe otoczenie. Był to zwykły dom, w salonie była kanapa, naprzeciwko niej telewizor, a z salonu było przejście do kuchni, gdzie wszyscy siedzieli. Dust zrobił wszystkim herbatę. Nightmare z niemałym zadziwieniem zauważył, że szkieleta z pyłem na kapturze dziwnie uszczęśliwia robienie wszystkim tego napoju. Jakby się cieszył, że ma komu go zrobić. Postanowił bliżej przyjrzeć się przeszłości tego szkieletu.

-gdzie się teraz udasz, Nightmare?- zapytał Dust- masz gdzie iść? Gdzie jest twój dom?

-nie mam gdzie wracać- odparł Nightmare bez zastanowienia.

-chcesz zostać z nami?- zapytał Error- możesz zostać częścią naszej grupy.

Nightmare spojrzał na niego zdziwiony. Nie wiedział, dlaczego ktokolwiek miałby chcieć go w grupie. Przywykł do tego, iż wszyscy wolą, by trzymał się z dala od nich. Po chwili jednak stwierdził, że ta propozycja ma miejsce tylko dlatego, iż Error nie wie, kim Nightmare jest.

-jak nie chcesz, to nie musisz. Nie zmuszam cię- rzekł Error, interpretując milczenie Nightmare'a jako jego zastanawianie się, jak odmówić mu w taki sposób, by go nie urazić.

-to nie tak, że nie chcę- zaczął powoli i niepewnie Nightmare- po prostu wiem, że jak dowiecie się, kim jestem, będziecie chcieli być jak najdalej ode mnie.

Nie wiedział, dlaczego im to powiedział. Spojrzał podejrzliwe na herbatę. Czy to możliwe, że Dust mu czegoś dosypał?

Killer zaśmiał się.

-gdybyśmy mieli uciekać za każdym razem, gdy widzimy osobę, która z definicji powinna być groźna, uciekali byśmy za każdym razem, gdy spojrzeli byśmy w lustro.- rzekł Killer- także posłuchaj, dzieciaku, masz to szczęście, że znalazłeś się wśród osób, które nie oceniają po opinii innych, lecz po swojej, a według mnie jesteś małym, uroczym, fioletowym szkielecikiem, który potrzebuje, byśmy się nim zaopiekowali.

-nie jestem dzieckiem i nie potrzebuję opieki- warknął Nightmare. Nienawidził, gdy ktoś uważał go za bezbronnego. Denerwowało go też, gdy nazywali go dzieciakiem.

-ale nie zaprzeczyłeś, że jesteś mały i uroczy- powiedział z uśmiechem Dust.

-faktom nie zaprzeczam- odparł Nightmare. Doskonale wiedział, jak wygląda i wiedział, że nie ma co zaprzeczać. Wiedział, że jest niski i miał dosyć...delikatną, trochę dziecięcą urodę. Podobnie, jak jego brat, chociaż Dream miał urodę bardziej dziewczęcą- jednak mój wygląd nie definiuje tego, jaki jestem. To, że wyglądam jak wyglądam nie przeszkadza mi wziąć noża i otworzyć nim wasze klatki piersiowe.

-hej, spokojnie, to były tylko żarty- rzekł Dust.

-ja nie żartowałem- powiedział Nightmare.

-co wy na to, by zagrać w grę, by się lepiej poznać?- zaproponował Killer, by rozładować napięcie- ktoś zada pytanie i każdy musi odpowiedzieć na nie szczerze. Tylko nie pytamy o sprawy zbyt osobiste.

Wszyscy się zgodzili. Chcieli jak najszybciej uciec od poprzedniej rozmowy.

-ja zacznę- rzekł Killer- Jaki jest wasz ulubiony kolor? Mój to czerwony.

-niebieski- odparł bez zastanowienia Error.

-żółty- powiedział po chwili zastanowienia Nightmare.

-ja chyba nie mam ulubionego koloru- rzekł Dust.

-teraz moja kolej- powiedział Error- jak spędzacie wolny czas? Ja leżę na hamaku. Czasem robię też lalki.

-pokażesz nam kiedyś te lalki?- zapytał od razu Dust.

-może kiedyś- odparł Error.

-ja w wolnym czasie czytam- rzekł Nightmare.

-różne rzeczy- powiedział Dust- jak ma się za dużo wolnego czasu to nie wiadomo, ci z nim robić.

-ja mam podobnie jak Dust.- rzekł Killer- tak dużo wolnego czasu, że tęskni się za obowiązkami. Uroki bycia samemu w AU. Twoja kolej, Nightmare.

Nightmare zamyślił się. Mógł zapytać o cokolwiek. Sam nie wiedział, czego chciałby się o nich dowiedzieć. Nie chciał też przekroczyć granicy ich prywatności. Nie wiedział, gdzie każdy z nich ją ustawił. Nie chciał też zadać pytania, na które sam nie chciałby odpowiadać. W końcu zdecydował się na pytanie, które coś mu o nich powie, ale sam nie powie nic, czego oni by już nie wiedzieli.

-jak się poznaliście? Jak mnie poznaliście, to już wiecie.

-Errora poznałem, gdy przyszedł do mojego świata z zamiarem zniszczenia go.- rzekł Dust- a Killera poznałem, gdy Error przyszedł z nim do mojego AU.

-ja też poznałem Errora, gdy przyszedł zniszczyć mój świat- powiedział Killer- a Dusta poznałem, jak on już powiedział, kiedy przeszliśmy do niego z Errorem.

-więc ja już chyba nie muszę nic mówić- rzekł Error- chciałem zniszczyć światy tej oto dwójki, a skończyło się na tym, że się polubiliśmy.

-dlaczego chciałeś zniszczyć ich światy?- zapytał Nightmare.

-taka praca- odparł Error wymijająco- Dust, twoja kolej.

-czego się najbardziej boicie?- zapytał Dust- ja boję się...boję się przeszłości.

-ja się boję tego, co ze mnie wyciągnął człowiek.- rzekł cicho Killer.

-a ja dotyku.- powiedział Error z niechęcią.

Nightmare z trudem powstrzymał się od wybuchnięcia śmiechem, jednak nie mógł powstrzymać uśmiechu. Wiedział, że każdy z nich kłamał, mimo, iż nie zdawali sobie z tego sprawy.

-co cię bawi, Nightmare?- zapytał Error. Dust i Killer spojrzeli na Nightmare'a z nieskrywaną złością i niechęcią.

-myślałem, że mamy mówić prawdę- odparł Nightmare. Stwierdził, że nie ma co ukrywać tego, iż wie, że kłamią. Oni nie bali się przed nim otworzyć i zdradzić swoich lęków, mimo, iż nie wiedzieli, że to nie tego boją się najbardziej.

-powiedzieliśmy prawdę- rzekł Dust.

Nightmare pokręcił głową.

-nie. Ty- Nightmare spojrzał na Dusta- boisz się nie tyle przeszłości, ile tego, że ona się powtórzy. Z kolei Killer- Nightmare spojrzał na Killera- powiedział, że boi się tego, co wyciągnął z niego człowiek. Jest to częściowo prawda, jednak tak naprawdę boisz się tego, co powiedziałby twój brat, gdyby zobaczył cię w takim stanie. A Error... Error ma według mnie najbardziej ciekawy lęk. Boi się tego, że czegoś się boi.

-skąd ty to wszystko wiesz?- zapytał Killer.

-taka praca- odparł Nightmare, parodiując Errora.

-a ty czego się boisz?- zapytał Dust.

-jeszcze wczoraj powiedziałbym, że boję się tego, iż nikt nie zaakceptuje mnie takiego, jakim jestem. Ale dzisiaj mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że rosołu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro