Rozdział 9
Schodzę po schodach i widzę w salonie jak Jim Moriarty jest zapatrzony w laptop. Nie chcę mu przeszkadzać więc cofam się.
– Sara? – słyszę i odwracam się do niego.
– Nie przeszkadzaj sobie – uśmiechnęłam się lekko.
– Chyba żartujesz – odłożył sprzęt i wyciągnął do mnie rękę. Podeszłam do niego i po chwili byłam już przytulona do najniebezpieczniejszego mężczyzny na świecie.
– Co robisz? – podniosłam podbródek by widzieć idealnie jego twarz.
– Myślę nad kolejną zagadką dla małego detektywa i chyba wiem kogo będzie ona dotyczyć – po tych słowach pokazuje mi telefon i zdjęcie. Jestem zdziwiona widząc moje zdjęcie ślubne. Ivan i ja. I szczęście, które wtedy czułam.
– Chcesz żeby zgadł co się stało – przygryzłam wargę.
– Chcę żeby Mycroft się trochę pomęczył. Napewno nie będzie szczęśliwy, że jego brat grzebie w tej sprawie – na jego słowa się uśmiechnełam.
– Ufam ci – szepnęłam – Jednak nie mogę sobie darować jednego – na jego twarzy zobaczyłam zaciekawienie.
– Czego moja piękna, Saro?– poczułam jak pieką mnie policzki, na co musiałam odwrócić głowę – o czym marzysz, o czym nie możesz zapomnieć– przeszedł mnie zimny dreszcz, kiedy szepnął mi te słowa do ucha.
– Chce żeby Ivan za wszystko zapłacił – odsunęłam się od niego by widzieć jego twarz.
– Co tylko zechcesz – po tych słowach, przybliżyłam się do niego i pocałowałam. Lecz nie skończyło się na jednym pocałunku...
😍I jak wam się podoba???😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro