Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

Godzinę później jestem już na nogach. Prysznic, kawa i czułości to wszystko sprawiało, że nie chciało mi się spać. Wręcz przeciwnie, miałam ogromną energię i byłam gotowa na kolejny ruch w stronę brata Mycrofta.

– To dziś – słyszę Jima, do którego po chwili się odwracam.

– A co jeśli zrobię coś nie tak? – pytam, podchodząc do niego.

– Oj, jestem pewien, że poradzisz sobie wyśmienicie – pocałował mnie w usta – Sprawdźmy to jeszcze – uśmiecha się szeroko.

– O nie, nie, nie... Nie ma powrotu do łóżka – niestety nie udaje mi się od niego uciec.

*******

Przez całą drogę panikowałam, że coś pójdzie nie tak. Ten wyjazd na basen, gdzie Jim i Sherlock mieli swoje pierwsze potyczki słowne nie był dobrym pomysłem.

– Ej – czuje czuły dotyk ręki Jima na policzku, odwraca moją twarz w swoją stronę i przybliża swoją twarz tak, za nasze nosy się stykają – Nie bój się. Bądź sobą i odpowiadaj tylko na te pytania, które są nam wygodne – kiwam głową, ale nadal nie jestem pewna.

– Dobrze – mówię cicho, Jim się odsunął kawałek.

– Sebastian – mówi głośno.

– Jasne szefie, pójdę tam – na te słowa marszcze czoło.

– Nie – mówię po chwili – Ja tam pójdę – widzę niepewność na jego twarzy, wiem, że nie chcę mnie do niczego zmuszać, to bardzo wiele dla mnie znaczy – To moje zadanie.

❤️❤️❤️❤️
I jak? Dawno nie pisałam 😊


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro