1
Pov Veronica
Tego dnia pogoda była śliczna, słońce świeciło, było bardzo ciepło, ale nie przesadnie. Temperatura była optymalna. Ja jednak wolałabym żeby padał deszcz. Chciałam żeby krople które spadały z nieba łączyły się z moimi łzami. Tak by Harry nie miał satysfakcji oglądania mojego cierpienia. Wystarczająco już dałam mu do tego okazji.
Najgorsze jednak było to jak wpuszczali jej trumnę do ziemi. Pragnęłam zamknąć oczy. On i tak by tego nie zauważył przez czarne okulary, które miałam założone.
Nie patrzyłam na siostrę. Sama nie wiem dlaczego, może po prostu Bałam się, że spojrzy na mnie z nienawiścią. Mogłaby mnie za to obwinić. A ja widziałbym, że ma rację. Czy jest coś straszniejszego?
Twarz Harry'ego wyrażała smutek. Gdybym nie wiedziała iż to on zamordował moją mamę to bym pomyślała, że on naprawdę żałuje, a to tylko była jego maska. Był tak dobrym aktorem, że gdyby się zdecydował na występy w teatrze to na pewno zrobiłby wielką karierę.
Po całej uroczystości wracaliśmy z Harry'm do jego domu. On prowadził, bo ja byłam w takim stanie, że pewnie nie zdołalibyśmy dotrzec na miejsce w jednym kawałku.
- Nie mam pojęcia czy cię to pocieszy, ale muszę ci pogratulować twojej siły. Sądziłem, że się bardziej rozklejisz - on był niewyobrażalnie podły.
- A ja się zastanawiam jak się czułeś na pogrzebie swojej ofiary? Najpierw ją zamorodwałeś, a później tak po prostu patrzyłeś na ból jej rodziny - nie bałam się go już. Co gorszego mógł mi zrobić? Teraz już nic.
- Może nie uwierzysz w to, ale to nie pierwszy raz - czyli żyje jeszcze z gorszym potworem niż wcześniej sądziłam. - A poza tym to osobiście nic jej nie zrobiłem. Zleciłem to komuś.
- To jedno i to samo. Nic cię nie usprawiedliwia.
- Może i tak, ale ja dałem ci wybór. Twoja sprawa, że nie skorzystałaś.
***
Nie potrafię opisać uczucia jakie odczuwałam gdy musiałam się kłaść do tego samego łóżka co Styles. Jedyne szczęście było w tym, że nie zmuszał mnie do seksu. Tego to już nie byłabym w stanie znieść. Wolałabym żeby mnie zgwałcił niż miałabym mu się samodzielnie oddać. Jak tylko zaczęłam sobie wyobrażać jego łapy na moim ciele to dostawałam gęsiej skórki.
- Nie ma z ciebie już żadnego pożytku poza ładnym wyglądem. Doskonale wiem, że zadzwoniłaś do salonu sukien ślubnych i powiedziałaś im iż nie muszą się spieszyć z szyciem kolejnej sukienki dla ciebie, bo ślub został przełożony na rok. Nie uzgodniłaś tego ze mną - powiedział z wyraźnym wyrzutem. Teraz to już mnie to nie ruszało. Mógł sobie mówić co tam tylko chciał.
Zrobiłam to dwa dni temu. Chciałam chociaż w jakiś najmniejszy sposób zemścić się na Harry'm za śmierć mojej mamy. Wiem, że to było nic, ale to dopiero początek.
- A ty ją zamówiłeś bez mojej wiedzy i nawet jej nie widziałam - powiedziałam z wyrzutem. Niedawno się tego dowiedziałam.
- Znam cię już trochę i wiem, że gustu to ty nie masz najlepszego. A ja pragnę by nasz drugi ślub był bardzo udany - zakomunikował mi i zaczął się rozbierać. Robił to specjalnie na moim widoku. Mnie to jednak nawet w najmniejszym stopniu nie obchodziło, może i miał ładne ciało, ale cała jego reszta była odrażająca.
- A tobie przypadkiem nie jest głupi żenić się drugi raz z tą samą kobietą i to, która cię wystawiła. Tak dbasz o swoją reputację, więc chyba powinieneś sobie znaleźć kogoś bardziej odpowiedniego - przez niego moja rodzina została uznana za patologiczną. Ojciec miał reputację oszusta i samobójcy, a policja stwierdziła, że moja matka została zamordowana przez półświatek. Gorzej to już określić ich nie mogli.
- Zaczynasz przeginać - ostrzegł mnie. - Chyba już zapomniałaś jaki mogą być tego konsekwencje! - podniósł na mnie głos. Ja jednak już się nie bałam, kiedyś na pewno już bym się trzęsła ze strachu.
- Mogą być trzy rodzaje konsekwencji, pobijesz mnie, zgwałcisz lub w ostateczności zabijesz. Chociaż to pierwsze i ostatnie bym odrzuciła, bo nie bedziesz chciał zbytnio ryzykować. Pozostaje ci, więc tylko gwałt, a ja i tak wiem, że niedługo byś to zrobił, bo ja nigdy więcej nie zgodzę się na seks z tobą.
Jego mina sprawiała, że miałam ochotę się głośno śmiać.
Harry Styles pożałuje tego, że zniszczył moje życie. Teraz to ja zrobię to samo z jego. Będzie cierpiał.
Teraz rozdziały będą dłuższe, ale będą się pojawiać raz lub dwa razy w tygodniu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro