Wpisałem w facebooka jej dane i wyskoczył mi jej profil. Z wyglądu wygląda, jak dziwka. Mocny makijaż i drogie ubrania i jeżeli to nazywa się "ładna" laska to mój brat musi być ślepy, ale co się dziwić. Własnie takie laski mają powodzenie u facetów.

Wsiadłem do samochodu i pojechałem pod jej adres zamieszkania. Droga zajęła mi niecałe dziesięć minut. Może dlatego, że złamałem wszystkie zakazy drogowe.

Zaparkowałem pod jej domem i zobaczyłem to czego się spodziewałem. Willa z basenem i ogrodem, ale zastanawiało mnie dlaczego bogata dziwka udawała, że spodobał się mój brat? Przecież my nie jesteśmy bogaci.

W pewnym momencie zauważyłem wysoką szczupłą brunetke i chciałem do niej podejść , ale powstrzymałem się. Przecież jak, ją zabije to nic nie poczuje, a tego nie chce.

Pomszcze mojego brata. Zrobie dokładnie to samo co ona zrobiła Billowi.

Rozkocham w sobie.

Zaliczę.

Porzuce.

Zabije.

Pov. Sky

Umówiłam się z Marcelem i Vanessą w klubie. Miałam ochotę się zabawić i napić do nie przytomności. Przecież trzeba to opić. Nareszcie pozbyłam się wrzoda i czułam się świetnie.

W pewnym momencie wpadłam na kogoś. Wysoki blądyn z zielonymi oczami. Mój nowy cel. Do tego jest przystojny.

-Hej przepraszam nie zauważyłem Cię- powiedział uśmiechając się.

-Nic nie szkodzi- odpowiedziałam.

-Jestm Santiago- przywitał się.

-Scarlett Ross- powiedziałam.

Po wymienieniu się numerami telefonu, każde z nas poszło w inną stronę. Ja w stronę taksówki, a Santiago w stronę starego auta.

Ja: Hej tu Sky.

Santiago: Hej.

Ja: Może spotkamy się jutro?

Santiago: Nie jestem zainteresowany.
Że co kurwa!?

Nie jest zainteresowany!?

Ale jak?

Przecież każdy jest mną zainteresowany!

To będzie bardzo trudna gra.

Ale, jak zwykle Santiago ulegnie mi.

Nie miałam jeszcze żadnego, który nie był mną zainteresowany.

I pomyślcie, jaką będę miała satysfakcję, gdy skończe z nim.

Santiago Cuper jest moim kolejnym celem.

I akcja się rozpoczyna!