Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

zdobyty

Tego one Shota dedykuję mojej, już dorosłej @kim_yoni 🖤

Wszystkiego najlepszego;*

~~~

Hej wszystkim!

Nazywam się Byun Baekhyun i opowiem wam, jak zdobyłem mojego dwumetrowego, ciapowatego i (uwaga, ciężko jest mi się do tego przyznać) przystojnego chłopaka.

Zanim zacznę, pragnę was uprzedzić, że ta historia może źle wpłynąć na waszą psychikę. Więc zanim zaczniecie czytać, zastanówcie się dwa razy.

Jeśli się jednak zdecydujecie, dobry psycholog będzie konieczny.

Mogę wam podać swojego, gdyż mieszkanie przez ostatnie siedem lat z dwumetrową amebą, swoje robi. Chcecie?

Tak czy siak, chcę was zapoznać, oczywiście w wielkim skrócie (inaczej mogłoby to potrwać wieki, a nawet więcej), moją historię z lat szkolnych, gdy ja lekko mówiąc, byłem prześladowany przez jednego świra, który zburzył cały mój spokój i doprowadził mnie do zaburzeń psychicznych.

W okresie gimnazjalnym byłem zwykłą szarą myszką, z jednym przyjacielem i z kupą książek pod ręką. Nie wyróżniałem się niczym szczególnym. Nawet mój wygląd był przeciętny.

Nie wiem, dlaczego ten dziwak się mną zainteresował.

Pewnie zastanawiacie się, dlaczego cały czas go wyzywam prawda? Jednak was rozczaruje. Fakt, że mój chłopak do normalnych nie należy, jest powszechnie znany. Wiedzą o tym nawet członkowie zespołu B.A.P, których mój chłopak jest wielkim fanem. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Też byście tak uważali, gdy by na was koncert wparował półnagi chłopak z tatuażem z henny 'I love Bang Yongguk' na klacie, z włosami przefarbowanymi na różowo (nie tylko na głowie) i żółtym kijem, gdzie na czubku jest głowa konia. W dodatku jakimś cudem śpiewający (a przynajmniej próbujący śpiewać) One Shot na scenie.

Jednak tutaj teraz ważny jestem ja, nie Bang Yongguk.

Może przejdę do dnia, w którym pierwszy raz nawiązałem jakikolwiek kontakt werbalny z Park Chanyeolem, o którym po części będzie ta historia.

No więc, jako przeciętny chłopak w trakcie szkoły, zabierałem z szafki książki na następną lekcję, którą miałem w planie. Pamiętam, że spieszyłem się, gdyż nauczyciel od angielskiego nie lubił spóźnialskich. Jak już miałem ruszyć w stronę klasy, wyłonił się przede mną wielki dwumetrowy z uszami niczym Yoda, gościu, który widocznie nie przejął się dzwonkiem oznajmującym początek lekcji.

Zanim zdążyłem go przeprosić i ominąć, chłopak złapał mnie za ramiona i bardzo poważnie spojrzał w moje oczy. Przez chwilę przeszły mi przez myśl same czarne scenariusze, w których ktoś był śmiertelnie ranny albo został zatrzaśnięty w męskiej toalecie.

Nie wiem, co jest gorsze.

- Twoje czerwone bokserki pasują idealnie do moich włosów. Umów się ze mną. To nasze przeznaczenie.

Gdy wypowiedział te słowa, mnie wmurowało. Nigdy nie przyszło mi na myśl, że kiedykolwiek spotka mnie taka sytuacja. Nie byłem na to przygotowany.

Kiedyś oglądałem mądry program telewizyjny o zwierzętach, które jak czują zagrożenie, udają martwych. Ja też tak zrobiłem. Przestałem mrugać, nic się nie odezwałem, nie poruszyłem, a nawet przestałem oddychać.

Moje milczenie odebrał jako negatywną odpowiedź, bo zanim poszedł, wykrzyczał na cały korytarz, że łatwo się nie poddaję i prędzej czy później umówię się z nim na randkę.

Wszystko byłoby fajnie, tylko była jedna rzecz, która mnie tu mocno niepokoiła.

Skąd on do diabła wiedział jaki kolor mają moje bokserki?!

Widocznie to jest jakaś wielka tajemnica, gdyż po dziesięciu latach chodzenia ze sobą, on dalej zgrywa tajemniczego. A uwierzcie mi, próbowałem wszystkiego, aby się dowiedzieć. Przez co osoby trzecie mógłby omyłkowo pomyśleć, że to ja jestem nienormalny w tym związku.

Jednak to już nieważne. Ważne jest to, co działo się później.

A było jeszcze gorzej.

Na drugiej przerwie tego samego dnia dwumetrowa żyrafa rzuciła się na mnie na stołówce i na siłę wsunęła​ mi na palec pierścionek.

-Widzisz? Teraz jesteś tylko mój! Słyszycie ludzie?! Byun Baekhyun jest mój!

Zanim zdążyłem pojąć, co się stało, on zniknął, a na mnie patrzyła cała szkoła.

Dodam tylko, że w tamtej chwili chciałem się zapaść pod ziemię i już nigdy nie wychodzić.

Choć jestem pewny, że i tam by mnie znalazł.

Od tamtej pory ludzie jeszcze bardziej (jeżeli w ogóle się dało) unikali mnie, jak mogli, gdyż myśleli, że jestem tak samo nienormalny, jak mój mniemamy chłopak.

W dodatku Luhan mój jedyny przyjaciel, gdy dowiedział się, że mam 'chłopaka' nie odzywał się do mnie przez dwie godziny. Bo dokładnie tyle zajęło mu zorientowanie się, że taka kluska jak ja, nie byłaby w stanie znaleźć sobie kogokolwiek.

Głupi...

Mnie nawet pluszaki opuszczają.

Ale nie przyszliśmy mówić tu o mojej beznadziejności, prawda?

Więc wracając do tematu, Park Chanyeol z dnia na dzień stawał się bardziej upierdliwy. Nigdy nie zapomnę tego, jak któregoś dnia przyszedłem do szkoły, a na tablicy ogłoszeń widniał wielki napis 'Byun Baekhyun pamiętaj, bielizna nas połączyła!' zrobiony czerwonym sprejem.

Chyba nie muszę opisywać, jak się wtedy czułem, prawda?

Jednak to nie wszystko. Wyobraźcie sobie, że przez to zostałem ukarany przez dyrektora! Nie Park Psychol Chanyeol, tylko ja!

W dodatku, żeby tego było mało, tego samego dnia ten niezrównoważony o idiotycznych pomysłach chłopak wykopał przed placówką szkoły wielką dziurę i wsadził tam małe drzewko wiśni, które ogrodził specjalnym kolorowym drutem.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie wielki transparent informujący, że to prezent dla mnie z okazji zbliżającej się randki.

Zgadnijcie, kto musiał tłumaczyć się u dyrektora?

Tak. Dokładnie tak. Ja.

Brawa za spostrzegawczość!

Nie wiem, skąd brał pomysły albo pieniądze na to, jednak modliłem się, aby zaprzestał.

Gdy już myślałem, że mnie niczym nie zdziwi, on robił coś znacznie gorszego. Jednak byłem nieugięty i uciekałem od niego jak najdalej. Nie chciałem iść z nim na randkę, bo kto wie, co taki psychol mógłby zrobić, takiej klusce jak ja.

Ignorowanie go wcale do łatwych rzeczy nie należało. Na samym początku kupiłem nadajnik, żeby Luhan wiedział, gdzie jestem, aby w razie czego zawiadomić odpowiednie władze. Nauczyłem się na pamięć jego planu zajęć (mojego już niekoniecznie). Korzystałem z toalety w obstawie mojego przyjaciela oraz kupiłem buty sportowe, aby móc szybciej biegać.

Przez te dwa miesiące, z ostatniego miejsca przeskoczyłem na siódme w biegu na czas na wychowaniu fizycznym!

Jednak są jakieś plusy w posiadaniu psychola na karku.

Żeby tego było mało, chłopak któregoś dnia musiał mnie śledzić, jak wracałem do domu, bo dowiedział się, gdzie mieszkam. Wtedy już nawet nie miałem spokoju w domu. Codziennie przychodził do mnie kurier ze świeżą dostawą kwiatów, czasem dla odmiany przynosił czekoladki. Raz nawet dostałem darmową pizzę! Cieszyłem się wtedy jak dziecko, gdyż akurat rodziców nie było w domu, więc nie jadłem obiadu.

Miałam tylko nadzieję, że był to zwykły zbieg okoliczności.

Czy teraz mi się dziwicie? Tu bez psychologa nie dasz rady przetrwać.

Nadchodził początek trzeciego miesiąca, odkąd byłem prześladowany. Z czasem zauważyłem, że nie daje rady już psychicznie nadążyć za tym człowiekiem, więc postanowiłem raz a dobrze zakończyć tę zabawę. Moją decyzję upewniło to, jak Park Chanyeol podszedł do mnie na stołówce i jakby nigdy nic rozebrał się do bokserek.

Czerwonych bokserek.

-Ja cierpię. To przez miłość Baekkie!

Jednak ja nie zwracałem uwagi, na to, co mówi, gdyż cały czas wpatrywałem się w bokserki, które miał na sobie.

Wyglądały dziwnie znajomo.

-Te bokserki są tak ciasne, jak nasza miłość!

To była ta chwila. Moment, w którym już nie wytrzymałem. Mogłem znieść to, że atakuje mnie na stołówce i wkłada pierścionki. Kopie przed szkołą dół i sadzi drzewo, przez co mam problemy u dyrektora. Nachodzi mnie we własnym domu. Wiesza różne transparenty w mieście z moim zdjęciem. Wynajmuje mi różnych ludzi do usługiwania. Porywa mnie i wywozi poza miasto. Jednak nie będę tolerował tego, że nosi moją bieliznę!

-Człowieku, czego ty znowu chcesz?!

-Jak to czego? Ciebie.

-A czy jak już mnie dostaniesz, przestaniesz robić te wszystkie głupie i nienormalne rzeczy?

-Oczywiście Baekkie!

Kłamał!

-W takim razie jestem twój.

Miałem wtedy skrajne załamanie. Nie oceniajcie, proszę.

To było jedyne rozwiązanie, aby mieć jakąkolwiek władzę nad tym człowiekiem.

Na tym już zakończę moją historię, gdyż gdybym udzielił więcej szczegółów, jeszcze mnie byście oskarżyli o uszczerbek na zdrowiu i musiałbym wam płacić odszkodowanie.

A ja jestem biedną klusią.

I zanim zaczniecie się ze mnie śmiać, usprawiedliwię się, że wy też byście się zgodzili, gdyby to wam taki psychol wysyłał codziennie czekoladki czy pizzę. Nie bez powodu się mówi, że przez żołądek do serca, prawda?

Ps. Jutro mamy naszą jedenastą rocznicę związku. Czy jest ktoś, kto będzie na tyle łaskawy i mnie uratuje przed tym psycholem? To nie są żarty. Powtarzam, to nie są żarty!  

~~~

Kim-Chan 🖤

Bardzo długo zastanawiałam się jakie życzenia ci złożyć. Przyznam się, że nie jestem w tym dobra i chyba nigdy nie będę xd

Życzę ci, abyś spełniła wszystkie swoje marzenia!

... Abyś zawsze zdrowa była!

.... Aby na twojej twarzy zawsze gościł szczery uśmiech!

... Abyś nigdy mnie nie zapomniała!

Naprawdę, chcę abyś przeżyła swoje życie najlepiej jak potrafisz!

Pamiętaj, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem ;*

Kocham cię Kim-Chan 🖤

I wybacz, ale ja naprawdę nie umiem składać życzeń ;p

♡♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro