Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33. Rozmowy o uczuciach i koniec trasy.

   Następnego dnia zadzwoniła do mnie Natalka i zapytała, czy nie mogłaby wpaść do mnie na kawę z Pauliną. Zgodziłam się.
   Szef był tak miły i dał nam wszystkim wolne.
   Spędzę ten dzień z siostrami. Będziemy pić kawę. I tylko tyle.
   Przychodzą około pierwszej.
   Otwieram im drzwi. Uśmiecham się na ich widok. Widać im brzuchy!
   -Hej!-przytulam je obie.-Jak się czujecie?
-My dobrze-odpowiada Paulina.
-Mów lepiej, jak ty-dodaje Natalia.
   Wzdycham lekko, przypominając sobie wczorajsze wydarzenia.
   -Chodź, opowiesz nam wszystko przy kawie-Natalia bierze mnie pod rękę i idziemy w trójkę do kuchni.
   Dziewczyny siadają przy stole, a ja robię trzy kawy. Stawiam je na stole i dosiadam się do nich.
   -Opowiadaj-Natalka się uśmiecha.
-Mam nadzieję, że nie przejmujesz się Danielem?-pyta Paulina.
-Niee...-wzdycham.-Danielem nie.
-To kim?-dopytuje druga.
-Jest taki nowy w naszej redakcji...-zaczynam.
-"Nowy"...-Natka mi przerywa.-Źle się zaczyna.
-Wczoraj, na tej imprezie, powiedział mi, że mu się podobam. Wcześniej mnie podrywał. Boję się, co on może wymyśleć.
-Siostra, spokojnie. Jak coś to my z nim porozmawiamy-Paula łapie mnie za dłoń i się uśmiecha.
-Albo Krzysiek-dodaje druga moja siostra.
-Natalka!-krzyczę karcąco.
   Kosmos wskakuje mi na kolana i zaczyna się obcierać mi o dłoń.
   -Ej, stop-Paulina zabiera swoją dłoń z mojej ręki.-O co chodzi?
-Zakochałam się w Krzyśku-mówię bez ogródek.
-Coo?!-Paula krzyczy zdziwiona.
-Nooo...-patrzę na nią.-A Natalka twierdzi, że powinna z nim o tym porozmawiać.
-Oni byliby idealną parą-mówi Natalia.
-Noo... To prawda-druga kiwa głową z uznaniem.
-Nieprawda! Jemu podoba się inna. Nie mam szans.
-Skąd wiesz?-Nati unosi brwi do góry.
-Może ty się jemu podobasz?-dodaje Paulina.
-Tata też tak uważa-mówię.
-No widzisz?-Natalka dźga mnie w ramię.-Powinnaś nas posłuchać.
-Pomyślę-mruczę.-Myślicie, że powinnam pogadać z Danielem?
-Możesz-odpowiada Natalia.
-Lepiej, żebyście to sobie wyjaśnili.
-Pójdę potem do niego do pracy.
   Rozmawiamy jeszcze dwie godziny, po czym one wychodzą, a ja z nimi.
   Idę do pracy Daniela.
   Wchodzę do kawiarni. Nie zdejmuję płaszcza. Od razu podchodzę do lady.
   Jest mało osób. Aż niepodobne do tej kawiarni.
   -Co podać?-pyta Daniel, nawet nie patrząc kto przyszedł.
-Możemy porozmawiać?-pytam.
   Chłopak natychmiast podnosi głowę. Przewraca oczami, kiedy mnie widzi.
   -O czym?-pyta obojętnym tonem.
-Naprawdę myślisz, że nie mamy o czym?-pytam.
-No co? Zakochałem się w tobie, już w liceum. Ale ty wolisz tego chłopaka, który przyszedł wtedy.
-To nie tak! Znaczy, wolę Krzyśka, zakochałam się w nim, ale... Gdybyś mi wcześniej powiedział!...
-Myślałem, że to widać.
-Będziemy... Będziemy się jeszcze kiedyś przyjaźnić?
-Nie... Raczej nie... Myślę, że wtedy moje uczucia do ciebie by się nie zmieniły. Wybacz, ale tak będzie lepiej.
-Rozumiem-szepczę i wychodzę.
   Nie jest mi aż tak przykro. Spodziewałam się tego.
   Wracam do domu i uświadamiam sobie, że złamałam mu serce. Jestem okropna.
   Otwieram wino i wypijam jeden kieliszek, aby bardziej się pogrążyć w smutku.
   Zaczyna mi się chcieć spać.
   Wino odkładam do lodówki, kieliszek do zlewu, a sama idę do łóżka.
   Zasypiam momentalnie.
   Kiedy się budzę, szukam telefonu pod poduszką. W końcu go znajduję.
   Mam jedną wiadomość od Krzyśka.
Od: Krzysiek
Hej. Na pewno śpisz, ale miałem Ci dać znać, jak wrócę do Warszawy. No to... Już jestem!
   Piszczę ze szczęścia. W końcu będę mogła się z nim zobaczyć!
   Od razu do niego dzwonię. Co z tego, że pewnie śpi? Mam super pomysł!
  -Halo?-odzywa się zaspanym tonem.
-Obudziłam cię?-pytam.
-Nie, niedługo miałem wstawać-odpowiada.
-Masz jakieś plany na ranek?-pytam.
-Na ranek nie, ale po południu będę musiał pojechać do studia na chwilkę. A co?
-Nie chcesz wpaść do mnie na wspólne robienie śniadanie? I zjedzenie go, rzecz jasna?-proponuję.
-Będę za czterdzieści minut-mówi i rozłącza się.
   Uśmiecham się. Tak za nim tęsknię!
***
Spóźniłam się 10 minut. Wybaczcie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro