(Stary) Początek
Autor: istota_z_atramentu
Rozjaśnia się mrok każdego dnia,
Niebo odzyskuję swą tak czystą barwę,
Słońce pajęczynę promieni w powietrzu wciąż tka,
Zabiera biel, kolory wyblakłe.
Zieleń wciąż tryska, oślepia kolorem,
Żałość topnieje i tworzy kałuże,
Krok staje się kolejnym wyborem,
Zapowiedzią burzy.
Odetchnij z ulgą, odchodzi zima,
Za sekundę, minutę wiosna znów przyjdzie,
Coś się kończy, coś się zaczyna,
Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro