Motywacja
Autor: Cornuu
Szarobury,
deszcz jesienny
ulicę ozdabia
swym licznym
kropel wieńcem.
Ludzie zapatrzeni
w szkła telefonów,
idą omamieni,
nie oglądając się,
jakby mgłą zasnuci.
Nie ma dla nich planów,
nie ma snów,
niby już zapomnieli,
czyją sztuką,
byli dotąd prowadzeni.
Wśród tłumu biegnie
dziewczynka zagubiona,
szkicownik w dłoni dzierży.
Jedyna
patrzy ambicjami.
Matula do niej podchodzi,
po głowie czule głaszcze,
śmiejąc się wesele
i szepcząc słowa:
Daleko zajdziesz.
Dzisiaj córka wspomina
dni tamtejsze,
wspiera tych
mających równe,
dziecięce marzenie.
Odkłada swe akwarele
przelotnie zerka
na obrazy własne
bliskie jej
marzycielskiemu sercu.
Smutno się uśmiecha
wciąż za matką tęskno,
widząc,
jak lekko sprzedaje się
kolejne panny dzieło.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro