Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

▫ 3

To To nie tak, że czaił się za ścianą, aby wreszcie dowiedzieć się, kto codziennie podsyła mu karteczki.

Z jednej strony chciał żyć w niewiedzy, bo kto nie chciałby mieć swojego tajemniczego adoratora? Chociaż Taehyung nie wiedział, czy ta osoba widzi w nim coś więcej, w ogóle dziwił się, że ta osoba dostrzegła w nim coś więcej niż blond włosy i słabość do filmu "Władcy Pierścieni"

Bo nie ukrywajmy, cały przód szafki Taehyung był pokryty różnymi cytatami z właśnie tego filmu, nie wspominając już, że niektóre były zapisane w języku elfów bądź orków.

Wszystko byłoby na dobrej drodze, gdyby nie to, że Taehyung sterczały tu już dwie lekcji i nikogo nie widział obok swojej szafki.

- Pan nie na lekcjach, Panie Kim? - do jego uszu dobiegł surowy głos jego nauczyciela historii. Odwrócił się w stronę mężczyzny i przekraczającym wzrokiem patrzył na niego.

- Ja..ja właśnie szedłem do klasy! - wytłumaczył się i poprawił ramiączko plecaka, kierując się w stronę sali.

Miał nadzieję, że nauczyciel sobie pójdzie, a on będzie mógł wrócić do swoich obserwacji.

Oh, nadzieja matką głupich. Nauczyciel odprowadził go aż do samej klasy i poprosił, aby Pani od fizyki przepytała chłopaka na następnej lekcji.

Jednak nie to najbardziej zdenerwowało blondyna, ponieważ po jego głowie chodziło to, że dalej nie wie, kim jest osoba, która za każdym razem powoduje uśmiech na jego twarzy.

~*~*~*~

Jungkook był wdzięczny Panu Min, że przyłapał Taehyunga i pomógł mu w codziennej rutynie.

To nie tak, że obserwował każdy ruch Kima. Po prostu nigdy nie pozwoliłby sobie, aby Taehyung dowiedział się kim jest.

Nie potrafiłby mu spojrzeć w oczy, a co dopiero porozmawiać z nim.
O wiele łatwiej było mu pisać o swoich uczuciach niż je wyrażać, nawet przez sam uśmiech.

Sama obecność chłopaka go onieśmielała i dezorientowała.
A co by było jakby Taehyung chciał poprawiać z nim sam na sam?
Zawiódłby się z pewnością, bo kto by chciał mieć jakikolwiek związek z niemową?

Mimo że podziwiał Taehyunga i wiedział z obserwacji, jaki jest. To dalej zagadką dla niego byłoby to jakby zareagował na jego wadę? Bo Jungkook uważał to za wadę, jego największą. Z którą musiał żyć.

Cicho przemknął się do szafki i wsunął liścik, zaraz znikając w korytarzu, mając nadzieję, że nikt go nie widział.

"Twoje oczy widzą wiele, jednak czy potrafią dostrzec moje uczucia?"

// Myślę nad zawieszeniem tej książki..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro