Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

▫ 1


Siedział na samym końcu korytarza, mając idealny widok na każdego ucznia z osobna.

Jednak jego nie interesował kolejna czarna czupryna, tylko te jasne blond włoski. Które radośnie podskakiwały z każdym krokiem.

Nerwowo naciągał rękawy swojej czarnej bluzy, którą ozdabiały czerwone płomienie na rękawach.

Ta bluza zawsze przynosiła mu pewnego rodzaju ukojenie. Jednak w takiej okoliczności, tylko go tłamsiła.

Taehyung powinien mieć teraz lekcje w sali numer 302. Pod nią już siedział jego przyjaciel Mingyu, jednak ani śladu jego natchnienia.

Sięgnął po plecak i wyciągnął w pośpiechu pierwszy lepszy zeszyt, wyrywając z niego mały skrawek papieru, wyciągnął ze swojego piórnika-pandy swoje ulubione pióro. Za podstawkę posłużył mu gruby podręcznik z matematyki.

Nerwowo zagryzał wargi, intensywnie myśląc nad dzisiejszą wiadomością. Zawsze starannie ja obmyślał chcąc, aby na tej pięknej twarzyczce znów pojawił się ten cudowny uśmiech.

Podniósł z ziemi telefon i wszedł w swoją playlistę. Włożył słuchawki do uszu i wybrał jedną z jego ulubionych piosenek w tym czasie.

Kiedy rozbrzmiały pierwsze słowa utworu, wraz z nim nadleciała wena.

Wait a second
Let me catch my breath
Remind me how it feels to hear your voice
Your lips are moving
I can’t hear a thing
Living life as if we had a choice

Dokładnie kaligrafował każdą literę chcąc, aby wszystko wyglądało perfekcyjnie.
W końcu ma opisać uczucia.

" Każdy twój uśmiech, dodaje mojemu życiu jedną minutę. A każda łza, odbiera jedną godzinę."

Kilkanaście razy przeczytał swoje słowa i uśmiechnął się sam do siebie.
W głowie już wyobrażając sobie uśmiech blondwłosego anioła.

Podniósł się z podłogi i zarzucił plecak na ramię. Zgiął karteczkę na pół i powoli kierował się do szafki szkolnej Taehyung.

Przystanął przy niej i rozejrzał się dokoła. Każdy uczeń był zajęty rozmowa lub telefonem. Więc wsunął przez wąską szczelinę w drzwiczkach szafki liścik i zaraz zniknął w tłumie uczniów.

Skierował się do małej sali, gdzie odbywały się jego indywidualne zajęcia. Nie narzekał na to, jednak czasem chciałby, aby był ktoś obok niego w ławce.

~°~°~°~°~°~

Z pośpiechem wbiegł do szkoły, po drodze trącając każdego, kto się napatoczył.

Kolejny raz zaspał wiedział, że pani Wang go za to ukatrupi. Dlatego dobiegł sprintem do swojej szafki i nerwowo wykręcił kod.

0109

Drzwiczki ustąpiły, a on wrzucił do nich kurtkę i zabrał potrzebną książkę. Nie zauważył, że mały liścik wyleciał na podłogę. Zatrzasnął szafkę i już miał biec na lekcje, gdyby nie Mingyu.

- Upuściłeś coś baranie. - prychnął, podając blondynowi karteczkę. 
Potem jak gdyby nigdy nic, wyminął go, idąc do sali.

Taehyung przystał na chwilę, rozłożył kartkę i przesunął wzrokiem po całym tekście.

Na jego usta mimowolnie wpłynął uśmiech. Rozejrzał się dokoła, jednak nikt nie przykuł jego uwagi.

Ten ktoś nie wiedział, że tymi liścikami umila Taehyungowi życie, a Taehyung nie wiedział, że jest kogoś całym życiem.

// Wracam! Dziękujcie Panom z serwisu. PS. Nie sprawdzone

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro