7.
- Tak Piotr był moim przyjacielem i rówieśnikiem- wyjaśnił ojciec Nadii- Byliśmy......
-Byliśmy jak bracia- ciągnął- usiądźcie a ty młody człowieku mógłbyś zadzwonić po swojego brata bo go ta historia też dotyczy?- zapytał pan Rafał a ja przytaknąłem głową- poczekajmy na niego- powiedział i odszedł z swoją małżonką w nieznaną mi stronę.
- Nadia wiesz o co w tym chodzi?- zapytałem ale dziewczyna nic mi nie odpowiedziała tylko pokręciła przecząco głową
- wyjadę po Przemka jedziesz ze mną- zapytała dziewczyna a ja przytaknąłem i ruszyliśmy w stronę garażu dziewczyna podała mi kask a sama ubrała drugi i wyjechaliśmy dziewczyna na swojej maszynie oraz ja na swojej. A więc wyjechaliśmy po Przemka którego spotkaliśmy koło toru. Poznałem dziewczynę z starszym bratem i pojechaliśmy do domu Nadii. Gdzie czekał już na nas pan Rafał. Przedstawiłem Przemkowi ojca Nadii, który zaraz potem zaczął mówić....
- To Tak Piotr był moim przyjacielem i rówieśnikiem Byliśmy jak bracia nierozłączni -mówił dalej- On zaczął się spotykać z Wiolettą a ja kombinowałem jak się zakręcić koło Karoliny, Piotrek zaczął się w żużlu kręcić a ja zawsze byłem z nim nawet tamtego feralnego dnia w Gorzowie podczas finału mistrzostw Polski par klubowych w 1992 rok po twoim urodzeniu- wskazał na przemka- a trzy lata przed urodzinami Piotrka i cztery lata przed urodzeniem Nadii W wyniku wypadku mój przyjaciel stracił dwa kręgi lędźwiowe z przerwaniem rdzenia kręgowego i zerwaniem nerwów, teraz pewnie sobie myślicie taa już temu dziadowi uwierzymy ale taka była prawda. Pomagałem Piotrkowi w sprawach sprzętowych do czasu tego wypadku wtedy przy Piotrku została jego żona a ja zszedłem na bok. Później urodziłeś się ty -wskazał na Piotrka- A następnie Nadia -zaciął się- Piotrek tylko dzięki swojemu uporowi wstał z wózka a wam nie życzył tego samego i poprosił mnie żebym chociaż jednego a jego synów nie dopuścił do zdania licencji. Patrząc na Przemka widziałem w nim czystego Lee Adamsa to było w dwutysięcznym ósmym wtedy Nadia miała 13 lat a Piotrek był od niej o rok starszy. Tego nie pamiętacie ale ojciec chłopaków wziął też waszą dwójkę takie rozbiegane trzynasto i czternasto latki. Goniliście się po całym stadionie ale jak miał jechać Przemek automatycznie jakby coś was oczyściło było tak STOP obrót o 90 stopni w prawo albo w lewo. Na przód marsz do bandy STOP Przemek jedzie i cisza - zaśmiał sie. Nie powiem wyobrażenie tego, też wzbudziło we mnie takie emocje. Pań Rafał jednak szybko się opamiętał i kontynuował - Tak to było na licencji Przemka ale później w dwutysięcznym dziesiątym zdawał szesnastoletni Piotrek. Nadia wtedy siedziała już w Toruniu z mamą. Przy Piotrku bardzo długo się wahałem, widziałem w jego oczach ta iskrę, którą miał Piotr, tą odwagę, wyszystko tak jak ojciec. Nie zdobyłem się na odwagę, aby Cię nie przepuścić. Z piotrem od tamtego czasu nie rozmawiałem. A teraz najważniejsze Nadia ty miałaś brata w wieku Przemka tylko umarł. Kolegowal się jako taki mały brzdąc z Przemkiem a później... wpadł pod samochód - powiedział a Nadia zrobiła wielkie oczy i wybiegła z pokoju, a ja zaraz potem pobiegłem za nią.
Po tym jak dziewczyna wybiegła z pokoju udałem się za nią
- Hej ja też jestem zaskoczony przede mną też to ukrywali spokojnie - powiedział i mnie przytulił
-Dziękuję
- Za co ? zapytał chłopak
- Za to, że jesteś- powiedziałam i jeszcze mocniej go objęłam.
-jestem i będę od dzisiaj będę przy tobie cały czas - powiedział i pocałował mnie w polik
-dziękuję
- za co?
-Pamiętaj. Nie musisz niczego robić aby być kimś wartościowym. Jesteś kimś wartościowym po prostu dla tego, że jesteś - powiedziałam i poczułam się słabo powieki zaczęły mi ciążyć a ciało jakby przybierać na wadze. Moja głowa opadła na ramie chłopaka i nic już nie czułam.
Ocknęłam się chwilę później. Leżałam na takim jakby parapecie łóżku i były otwarte okna a Piotrek stał nade mną i trzęsł się z zimna.
-Ty idioto- powiedziałam i dynamicznie wstałam ale znów to samo zakręciło mi się w głowie i prawie upadłam ale podtrzymałam się rękoma o parapet - jesteś chory czy jak - dalej na niego krzyczałam, zamknęłam okno i podeszłam szybkim krokiem do szafy - człowieku lecz się na nogi bo na mózg to już za późno - karciłam go wyjmując z szafy jakąś ciepłą bluzę dla chłopaka - masz deklu - powiedziałam wciskając chłopakowi w ręce bluzę, którą kiedyś sobie kupiłam sama biorąc kolejną bluzę aby się okryć - Teraz masz mnie przytulić bo mi zimno - powiedziałam a chłopak popatrzył na mnie krzywo i spełnił moją prośbę - dziękuję- wyszeptałam
- nie ma za co - powiedział
- a tak w ogóle która jest godzina - zapytałam
- yyy nie ma co mówić
- Która jest godzina ?!
- późna - niespiesznie powiedział
- czyli?!
- 22. 53 - powiedział patrząc na ekran telefonu
- Super - mruknęłam - Czyli śpisz tutaj
- Yyyy nie ..... wiem!
-Co wiesz???
-Dalej nic...
-Pawlicki idź w końcu spać a nie się na mnie lampisz - powiedziałam nieźle wkurzona patrząc na chłopaka spod przymrużonych powiek.
- tak jakoś nie mogę przestać - powiedział z uśmiechem -wiem!!! To wszystko przez tą twoją piżamę!!!
- nie krytykuj mojej piżamy wspaniałej - powiedziałam i szczelniej przykryłam się kołdrą
- ale tak nie można - powiedział unosząc się na ramieniu
-o czym ty teraz pie*dzielisz? - powiedziałam kładąc telefon z latarką pomiędzy nami
- o tym, że nie powinnaś się tak ubierać przy chłopakach - wyjaśnił z uśmiechem
- Co ! ? ! ? - znowu załamka
- sprzęgło -powiedział szczerząc się a jednak zapamiętał no ale jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie ....
- chyba ci się pali - powiedziałam do chłopaka, któremu uśmiech zszedł z twarzy - oho to się rewanż nazywa
-no ale Nadia patrz ja tu chcę się wyspać a ty taką piżamę ubierasz- powiedział z wyrzutem
- ale to nie moja wina, że się do końca jeszcze nie rozpakowałam i miałam w podręcznej torbie tylko spodenki i bieliznę sportową powiedziałam- a tak w ogóle nie musisz się na mnie patrzeć możesz się obrócić w drugą stronę
-Nie nie mogę- powiedział z uśmiechem
-Jak nie mogę to przez nogę i dalej mogę - powiedziałam - lepiej idź spać bo jutro pamiętasz mam jechać z twoją siostrą po sukienkę tak?
-Szlag by to trafił - powiedział i zaczął szukać telefonu
-co ty robisz?- zapytałam gdy znalazł swoją własność
-Piszę- powiedział a ja mu się spojrzałam przez ramię
Do Iza
Hejka :D Izka będzie ci pasować jak przyprowadzę dziewczynę???
~What jaką dziewczynę~
Do Dajana
Dajana mam pytanie co jutro robisz???
Fajnie on jeszcze się nikogo nie zapytał Super.
Po kilku sekundach przyszła odpowiedź od Izy
Od Iza
Pawlicki ...
1. Nie nie mam nic przeciwko
2. Od kiedy ty się w związki pakujesz?
~Piotrkowi widocznie ulżyło~
Od Iza
Mogę wiedzieć jedno Jak ma na imię ta szczęściara?
Do Iza
Nikola Piękne imię prawda Dobranoc ;)
Chwilkę później przyszła wiadomość od siostry Piotrka
Od Dajana
Ty cymbale brzęczący
Ty debilu jeden
Budzić mnie o tej godzinie hmm... nie skomentuje
Zależy dla kogo czas...
jeżeli jakiś przystojny chłopak przychodzi do nas to oczywiście
a i zasadnicze pytanie
jutro dziś czy jutro jutro
Do Dajana
Też cię kocham...
Nie to nie jest ani przystojny ani chłopak
Dziś dziś
Od Dajana
Że tak powiem kolejna twoja zdobycz???
Do Dajana
Nie..
Ona taka nie jest...
Pamiętasz o urodzinach Izy???
Ty musisz sobie coś kupić i ona musi poznać Leszno bo jest tu można powiedzieć Nowa...
Od Dajana
Aż dziwne..
O Boże urodziny Izki na śmierć zapomniałam
Tak z chęcią ją poznam podaj mi jej Numer...
Chłopak spojrzał się na mnie a ja mu pokiwałam głową na znak zgody
Do Dajana
Ok
5xx-7xx-4xx
Od Dajana
Dzięki
Nieznany numer
Cześć jestem Dajana Piotrek podał mi twój nr.
Do Nieznany numer
Cześć Nikola miło mi
Nieznany numer zmieniono na Dajana
Od Dajana :
Piotrek coś mi bredził, że jutro mamy jechać do galerii
Do Dajana :
To nie tylko tobie bredził ;)
Od Dajana :
Tak w ogóle jak poznałaś Piotrka bo gadał, że jesteś tu tak jakby nowa
Do Dajana :
Złożyłam mu życzenia urodzinowe i on mi odpisał no i taka to historia
Od Dajana :
Ciekawe mój brat odpisał nieznajomej dziewczynie, na życzenia urodzinowe
Do Dajana :
Coś w tym dziwnego?
Od Dajana :
Uwierz lub nie ale wszystko
Do Dajana :
począwszy od a skończywszy na
Od Dajana :
Począwszy od tego, że ktokolwiek sobie zawrócił głowę, żeby mu życzenia złożyć skończywszy na tym, że pisałaś z nim prawie cały miesiąc i on ci jeszcze psychiki nie zrył
Do Dajana :
aha mam się bać
Od Dajana :
Jego Tak mnie i Przemka Nie ;)
Do Dajana :
Siostra ty przypadkiem przed kilkoma minutami na mnie nie klęłaś, że cię obudziłem
Od Dajana :
Oo Pawlicki wypad Babskie sprawy się tu omawia
Do Dajana :
Przepraszam za niego :(
Od Dajana :
Spoko jedno pytanie skąd on ma twój telefon?
Do Dajana :
Bo leży na łóżku, które jest postawione koło mojego i mi przez ramie patrzy
Od Dajana :
Dobra jak mamy jechać na zakupy nie wiem jak ty ale ja zawsze dłuugo siedzę na zakupach a więc jesteś na mnie zmuszona a więc około 11 (jeśli ci pasuje przyjadę) po ciebie z Przemkiem. Jedziemy do galerii. Ob kupujemy się na rok i wracamy szczęśliwe do domu, że spaliłyśmy aż około 140 kalorii na godzinę :) Do jutra
A i weź temu pacanowi przyrąb w łeb bo pewnie patrzy się na ciebie i się ślini. Fuj na samą myśl zbiera mi się na wymioty
Dobranoc kochany* braciszku
*tu- sarkazm
Pa Nikola ;)
Do Dajana
Dobranoc twój brat powiedział, że cię nie kocha
Mi pasuje
Do jutra :P
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro