Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Piotr Pawlicki:Nikola co się stało że nie odpisywałaś

Nikola Krawczyk: Nic nic zachwyciłam się

Piotr Pawlicki:Aż tak ładnie masz urządzony ten pokój

Nikola Krawczyk:pięknie

Piotr Pawlicki:Super

Nikola Krawczyk:Co nie Zakochałam się :*

Piotr Pawlicki:We mnie :D

Nikola Krawczyk:Nie w pokoju :*

Piotr Pawlicki: :'(

Nikola Krawczyk: Nie płacz piotrek zawsze mogło być gorzej

Piotr Pawlicki: no niby prawda :)

Nikola Krawczyk:Widzisz i już lepiej ja muszę lecieć

Piotr Pawlicki:Gdzie 

Nikola Krawczyk:Na tor :D

Piotr Pawlicki: A cha to ja tam może do ciebie podjadę :)

Nikola Krawczyk:dobra jeśli tylko chcesz

Piotr Pawlicki: oki za 10 minut będę :)

Nikola Krawczyk :czas start 

Ubrałam buzer i na to założyłam mój strój

a do tego założyłam niebieskie rękawice i czarne buty. Cały strój oczywiście dopasowany do mojego enduro 

Jest to portugalska maszyna AJP o pojemności 240 cc. Poinformowałam siłę wyższą(rodzice), że jadę na tor i wyjechałam z domu. Na tor miałam tylko kawałek a więc po kilku minutach już jeździłam. Szło mi bardzo dobrze nie żebym się przechwalałam ale naprawdę to kocham i nie potrafiłabym żyć bez motocykli. Podczas gdy spokojnie sobie jeździłam poczułam się ciut dziwnie, jakby ktoś mnie obserwował. Obróciłam się i zobaczyłam JEGO, niestety albo stety w tym momencie zaczyna działać prawo jakiegoś zapewne greckiego idioty który powiedział, że gdy nie skupiasz się na tym co robisz zawsze to spiep*zysz. No i tak się stało pownieważ skupiłam się na na panu, który zaszczycił mnie swoją obecnością (czyt. Piotrku) a nie na samej jeździe no i się wywaliłam. Chłopak podbiegł do mnie i się zapytał czy nic mi się nie stało oraz zapytał: ,,wiesz co to jest  prawo Murphy'ego''  a to ten idiota mówiłam że jakiś grecki debil

- tak wiem 

- no to oświeć mnie - powiedział

- murphy to taki grecki idiota który powiedział, że gdy nie skupiasz się na tym co robisz to zawsze to  spiep*zysz

-acha tak apropo Piotrek -powiedział chłopak i podał mi rękę

- Nikola- powiedziałam

- nikola....- powtórzył jakby nie zrozumiał a ja zdjęłam kask- TA NIKOLA !!!- wykrzyknął

- tak ta nikola- wyjaśniłam po raz enty powtarzając moje imię

- dobrze cię w końcu widzieć - powiedział i mnie przytulił, takiego obrotu sytuacji się nie spodziewałam- wyglądasz jeszcze ładniej niż na zdjęciu

- dziękuję ale teraz koniec opierdzielania ja dalej trenuję co ty na to?- zapytałam chłopaka

- oki- powiedział i odszedł ode mnie w celu założenia kasku i odpalenia motocykla.

Z chłopakiem jeździłam dobre kilka godzin dopuki nie zaczęło się ściemniać, oboje byliśmy wykończeni a więc zaprosiłam pitera do mnie aby się chociaż napił.

Odstawiłam moją maszynę do garażu i przeprosiłam na chwilę chłopaka aby pójść szybko do pokoju  wybrać ubrania na przebranie dla mnie i chłopaka. wybrałam sobie to bojówki z zwężeniem na łydkach w kolorze khaki, a dla chłopaka znalazłam jakieś dresy, które pewnie kupiłam jak byłam na obozie i wkręcając rodzicom kit, że kolega z pokoju obok mi je podłożył lub inne takie śmieszne ściemy. Do tego ja ubrałam czarną koszulkę z czaszką a chłopakowi przyniosłam białą z pumą. Zaprowadziłam młodszego z braci do łazienki aby mógł się w spokoju odświeżyć i przebrać zaś sama skierowałam się do mojej łazienki aby tam się przebrać. Gdy wyszłam czekałam jeszcze chwilkę na chłopaka który zaraz potem wyszedł 

<piotrek>

Nikola dała mi ubrania i zaprowadziła do łazienki. Gdy się już przebrałem spojrzałem na wystrój  łazienki.

Była piękna. Zachowana w jasnych odcueniach. zresztą nikola w tych dresach przebijała wszystko. Dziewczna zaprowadziła mnie do stylowej kuchni 

Gdzie nalała mi soku pomarańczowego a sama wzięła wodę niegazowaną i rozpuściła w niej tabletkę.

- na coś chorujesz- o boże Pawlicki jaki ty jesteś jebnięty. Bozia głupiego cię stworzyła lecz milion razy głupszego cię ma.

- nie - odpoiwedziała ze śmiechem- po prostu muszę je pić ponieważ mam w organiźmie za mało witamin C i D

- yyy z polskiego na naszy- powiedziałem z wymuszonym uśmiechem. No głąbie a ty sie pytałeś kumpli do czego ci w przyszłości witaminy się przydadzą a teraz co ??? Mógłbyś teraz się popisać a nie stoisz z wymuszonym uśmiechem.

-C ponieważ miałam problemy z gojeniem się ran i czasem mi krwawiły dziąsła, D bo miałam za słabe kości - wyjaśniła

- Łoł dużo tego- powiedziałem nadal zdziwiony całą sytuacją

- wiem a ja jeszcze muszę pamiętać co ja muszę jeść

-O boże-powiedziałem ja takich rzeczy nie pamiętam do tego mi jest Przemek potrzebny 

-na przykład...-  otworzyły się drzwi i weszli jacyś ludzie 

- wróciliśmy -krzyknął mężczyzna ale chwilę później spojrzał na nas i zostałem zgromiony wzrokiem przez tego pana około po pięćdziesiątce

- córciu może przedstawisz nam kolegę- powiedziała pani mniej więcej tego samego wieku co moja mama.
- mamo tato to jest mój kolega Piotrek - powiedziała- Piotrek to jest mój tata Rafał- podałem rękę panu Rafałowi- a to jest moja mama Karolina - i tym razem powtórzyłem czynność

-Piotr Pawlicki, miło mi- powiedziałem z uśmiechem

- Pawlicki skąś cię kojarzę ale nie wiem, gdzie cię przypiąć -powiedział tata Nadi

- Rafał, ty nie wiesz to pewnie jest syn TEGO Pawlickiego- powiedziała mama dziewczyny z naciskiem na ,,TEGO''. O co chodzi z moim ojcem

- Ty jesteś synem Piotra i Wioletty oraz bratem Przemysława?

- Tak a państwo to?- zapytałem zacofany

- Ja jestem jakby to powiedzieć osobą bez której twoja kariera by nie miała miejsca a teraz byłbyś szarą myszką w tym zwariowanym świecie

- O czym pan mówi - spytałem nie wiedząc o co chodzi

- Kojarzysz swojego egzaminatora? - zapytał a ja pokręciłem głową- osobę która najdłużej się wachała abyś dostał licencję- to ON wytrzeszczyłem oczy- Tak to jestem ja robiłem to ze względów na to, że twój ojciec mnie o to prosił-wyjaśnił wyglądając na bardzo zdenerwowanego całą sytuacją.

- mój ojciec poprosił pana aby mi pan nie dawał licencji- streściłem a on na to pokiwał głową na znak potwierdzenia moich słów.

- Tak Piotr był moim przyjacielem i rówieśnikiem- wyjaśnił ojciec Nadi- Byliśmy......

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro