Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

65

Pov Victoria

- Vicky wstawaj - ze snu wyrwał mnie głos i szturchanie Louisa. A tak dobrze mi się spało.

- Jeszcze pół godziny - odkręciłam się na drugi bok, lecz tam też nie było dane mi mieć spokoju.

- Nie, jest już po dziewiątej, musisz zaraz zjeść śniadanie i lecimy po suknię ślubną dla ciebie - no tak, zapomniałam, że to właśnie dziś.

- A nie możemy jutro?

- Nie, zaraz przyniosę ci kawę i kanapki - oznajmił i wyszedł.

Obiecałam Niall'owi, że jeszcze się z nim spotkam, ale teraz już nie jestem pewna czy dotrzymam obietnicy. A bardzo bym chciała to zrobić by chociaż się z nim pożegnać.

***

- Wyglądasz pięknie - powiedział Harry jak zobaczył mnie w sukience w stylu syrenki z dużym dekoltem.

- W życiu nie pozwolę jej się tak ubrać do ślubu. Chce żeby wyglądała jak księżniczka.

- Ty to w ogóle gustu nie masz, ale całe szczęście ja tu jestem, więc będziemy szukać sukni w tym stylu - Harry podszedł do mnie i objął ramieniem.

- Nie zgadzam się. Moje zdanie jest o wiele ważniejsze od twoje!

- Ciebie to nie powinno w ogóle tu być. Nie słyszałeś, że oglądanie przyszłej żony w sukni ślubnej przynosi pecha.

- A od kiedy ty się zrobiłeś taki przesądny - już mnie zdążyła rozboleć głowa od tej ich kłótni.

- Od zawsze.

- Przestańcie już. A może ja bym tak sama sobie wybrała sukienkę co?

Jak wypowiedziałam te słowa to ich wzroki zostały skierowane na mnie.

- Vicky przecież my tu jesteśmy tylko po to by ci doradzić. Oczywiście decyzji należy tylko do ciebie - oznajmił Louis. A ja miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.

Ta, już widzę jak ich dwójka pozwoli mi podjąć samodzielną decyzję.

- Zaraz wracam - powiedział Harry gdzieś pobiegł, a po chwili wrócił z bardzo prześwitującą sukienką.

- Coś ty tu przyniósł - warknął Louis na swojego przyjaciela.

- Pomyśl sobie jak seksownie będzie w tym wyglądać Victoria.

- Seksownie to może sobie wyglądać Vicky w noc poślubną, a nie w miejscu gdzie będzie pełno facetów i mogę cię zapewnić, że jeżeli któryś spojrzy na nią nie tak jak trzeba to  będzie musiał się pożegnać z życiem - zakomunikował Lou, a ja doskonale wiedziałam, że nie żartuje.

- To może ja sama coś wybiorę, a wy to ocenicie - wzięłam do przymierzalni tą sukienkę, która od początku trafiła do mojego serca. A mianowicie suknie bez ramiączek z ślicznym kwiatem przy boku i średnio rozłożystym dołem.

Jak ją założyłam to jeszcze bardziej mi się spodobała i dla ich dobra niech im się podoba.

Poszłam do niech. Narazie mieli obojętne wyrazy twarzy.

- I co? - spytałam z uśmiechem na twarzy.

- Śliczna - powiedział Lou.

- Ta piękna - potwierdził Harry.

Pov Niall

Już od piętnastu minut siedziałem w tym cholerny gabinecie i czekałem na tego doktora, który miał tylko wyjść po wyniki moich badań.

Po kilku kolejnych minutach nareszcie się zjawił.

- I jak?

- Niestety badania jednoznacznie potwierdziły moją wcześniejszą diagnozę - nawet nie słuchałem co on tam dalej miał mi do powiedzenia tylko jak najszybciej potrafiłem odpuściłem ten jego gabinet.

Chciałem pobyć być trochę sam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro