Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

57

Pov Louis

Źle mi było z tym, że Victoria mi to wszystko powiedziała. Wiem, że popełniłem błąd z tym zmuszaniem jej do przeprowadzenia testów DNA, ale nie zniósłbym tego oczekiwania. Kocham Vicky z całego serca, lecz i tak nie dałbym rady wychowywać dziecka Horana. Cały czas przypominało by mi ono, że on miał moją Victorię. Zrobiłbym coś temu dziecku, albo nawet jej, nie zapanowałbym nad sobą i jeszcze bardziej ją skrzywdził.

Od tego wszystkiego strasznie rozbolała mnie głowa więc podszedłem do szafki i wyciągnąłem z niej opakowanie z tabletkami przeciwbólowymi. Wziąłem odrazu trzy, chociaż i tak nie wierzyłem, że pomogą.

Postanowiłem więc ukoić ból w zupełnie inny sposób. Wyciągnąłem butelkę whisky i zacząłem ją pić. To akurat pomoże mi na ból fizyczny, a także na ten psychiczny.

***

Obudziłem się o drugiej nad ranem. Nie mam pojęcia ile dokładnie spałem. Wstałem i poszedłem do mojego i Vicky pokoju. Chciałem sprawdzić czy śpi.

Jak otworzyłem drzwi to zobaczyłem, że leżała zwinięta w kulkę na łóżku. Nie potrafiłem się powstrzymać i się położyłem obok niej. Ucałowałem jej policzek, objąłem talię i zasnąłem.

Pov Victoria

Jak tylko otworzyłam oczy to poczułam ciężar na moich biodrach, a jak się odwróciłam to ujrzałam Louisa. Jak najszybciej tylko mogłam zrzuciłam jego rękę, bo nie chciałam by mnie dotykał.

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Zdecydowałam się wsiąść prysznic. Miałam już przetłuszczony włosy i strasznie wyglądałam choć teraz to nie miało dla mnie dużego znaczenia.

Jak już opuściłam łazienkę to Lou już nie spał tylko siedział na łóżku.

- Jak się czujesz kochanie?

- A jak mogę się czuć, skoro dwa dni temu straciłam moje dziecko.

- No właśnie dlatego postanowiłem, że wrócimy do naszego starego domu. Nie chce cię zostawiać samej - no tak, nie dziwę się, że ma wyrzuty sumienia.

- Nie zrozumiałeś tego co ci wczoraj powiedziałam, ja nie chce już z tobą być. Wracam do domu moich rodziców - na jego twarzy można było rozpoznać zaskoczenie.

- Nie możesz mi tego zrobić - wstał i poszedł do mnie - obiecałaś ze mną zostać. Ja nie zabiłem Horana, jak mnie o to prosiłaś.

- A ty zabiłeś moje dziecko!

- Doskonale wiesz, że tego nie chciałem. To było też moje dziecko, kochałem je - miałam ochotę się roześmiać. Gdyby wcześniej o tym wszystkim pomyślał to by nic się nie stało.

- I co z tego. To dziecko mogło nas na zawsze połączyć, ale teraz wszystko jest inaczej. Nie kocham cię już - wyciągnęłam walizkę i zaczęłam pakować do niej wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.

- Nie możesz mi tego zrobić, ja bez ciebie umrę - uklęknął przede mną i wtulił swoją głowę w mój brzuch - nie mogę cię stracić.

- Louis puść mnie - próbowałam go od siebie odepchnąć, jednak to nic nie dawało, bo on był zbyt silny.

- Nie, spróbuj mi wybaczyć. Ja naprawdę nie chciałem zrobić krzywdy naszemu maleństwu. Błagam o ostatnią szansę - powinnam mu powiedzieć, że go nienawidzę i nie chce go więcej oglądać, jednak coś nie pozawalało mi tego zrobić.



Wolicie Victorię z Niall'em czy Louis'em

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro