10
Pov Victoria
Wracałam do domu zadowolona, bo osiągnęłam swój cel i udało mi się zdobyć tą piątkę z biologii nad to nie spotkałam nigdzie Alexa co mnie też cieszyło, bo nie mam pojecia jakbym się mu wytłumaczyła.
Wyciągnęłam telefon z torby, szczerze to nie chciało mi się tyle iść do domu. Odblokowałam wyświetlacz i wybrałam numer Louisa który prawie od razu odebrał.
- Co chcesz koteczku?
- Udało mi się i mam tę piątkę, a i mógłbyś po mnie przyjechać? - postarałam się by mój głos brzmiał jak najmilej się tylko da. Bo w takiej sytuacji łatwo on mi ulega.
- Niestety nie dam rady kochanie, ale poproszę któregoś z chłopaków by to zrobił - lepsze to niż nic.
- Dziękuję Lou - powiedziałam i się rozłączyłam.
Pov Niall
Siedziałem i słuchałem o jakimś głupim przeżucie dragów chyba kokainy. Miałem już dość tej roboty. Na moim koncie było wystarczająco dużo kasy bym mógł do końca życia nie pracować i jeszcze żyć w dostatku. Jedynym powodem dla którego tego nie rzuciłem była Victoria. Nie mógłbym jej widywać. I próbować o nią walczyć.
- To co który się zgłasza? - zapytał Louis. Ciekawe o co mu chodziło.
- A na co?
- To ty jedź. I tak nie ma tu z ciebie żadnego pożytku - warknął. Nie wiem z jakiej racji on się uważa za szefa.
- Gdzie?
- Po Vicky. Skończyła już lekcje i chciała by ktoś ją odebrał - musiałem się postarać by się nie uśmiechnąć. Ten skończony kretyn właśnie ułatwił spędzenie sam na sam czasu z Torii.
- Okej wszystko jest lepsze bycia tutaj - powiedziałem ukrywając swój entuzjazm. Podniosłem się z krzesła i skierowałem w stronę drzwi.
Wsiadłem do samochodu i odpaliłem silnik. I jak najszybciej tylko się dało podjechałem pod jej szkołę.
Szła sobie chodnikiem. Podjechałem do niej i odsunąłem szybę. Była wyraźnie zdziwiona na mój widok.
- Wsiadaj Torii - niechętnie otworzyła drzwi i usiadła obok mnie. - Chcesz od razu jechać do domu czy może wolisz byśmy poszli do kina albo gdzie tam masz ochotę ma coś innego?- miałem ogromną nadzieję, że przyjmie moją prośbę. Bo to by oznaczało, że zaczęła się powoli do mnie przekonywać.
- Chce do domu - mogłem się tego spodziewać.
- Dobrze.
Resztę drogi pokonaliśmy w ciszy a jak już dojechaliśmy to Victoria bez słowa pobiegła do swojego pokoju.
No nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Pov Victoria
Jak już zasypiałam to usłyszałam jak otwierają się drzwi a po krótkiej chwili poczułam jak materac się ugina i ktoś mnie do siebie przyciąga.
Byłam pewna, że to Lou więc się nie odwracałam.
Jego dłoń powędrowała pod moją koszulkę i stanik, a następnie zaczął ugniatać moją pierś.
- Jesteś taka piękna Torii - tylko, że to nie był głos Lou.
Ten jest nudny ale obiecuję, że kolejny będzie ciekawszy😊
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro