Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog 1.2 - Atsu-chan i Atsu-chin

Trzy lata wcześniej, Gimnazjum Teiko

Trener odchrząknął.

-Teraz przeczytam pierwszy skład. -wszystkich nagle zamurowało. Rzadko się zdarzało, by od razu wybrano zawodników startowych.

-Niemożliwe...-rzucił ktoś z tyłu.

-Numer osiem, Aomine Daiki. - z lekkim uśmieszkiem chłopak wystąpił do przodu. Tych, którzy kojarzyli go jeszcze z podstawówki, przeszedł dreszcz.

-Numer dwadzieścia dziewięć, Akashi Seijurou. - może i był niski, ale prezencję miał o wiele większą. Chłopak stanął tuż obok Daikiego.

 -Numer jedenaście, Midorima Shintarou. 

-Numer dwadzieścia trzy, Murasakibara Atsushi. - środkowy stłumił ziewnięcie. Nie wzruszyło go wcale. Dla innych szczytem marzeń był pierwszy skład, ale on...Miał to gdzieś.  

-Numer siedemnaście, Kasamatsu Kaori. To wszystko.

Podniósł się spory gwar. Mężczyzna zmierzył wzrokiem całą grupę. Grupę chłopaków, pośród której znajdowała się jedna, jedyna dziewczyna. I właśnie to było tematem głośnych rozmów.

Tymczasem, obok olbrzyma stanęła granatowowłosa. Wyglądała naprawdę niepozornie, pomimo tego, że była wyższa od Akashiego, a długie włosy miała związane w kitkę.

-Ara, ara. - przemówił Murasakibara - My się znamy...Mała złodziejko.

-Owszem, Tytanie. - odezwała się, a na jej usta wpłynął lekki uśmieszek- Świsnęłam ci piłkę niejeden raz. 

-Ara. Nie denerwuj mnie, bo cię zmiażdżę. 

Rozłożyła ręce niby w geście bezradności.

-Droga wolna...O ile zdołasz.

***

-Kasamatsu, wchodzisz!  - poprawiła koszulkę z dziewiątką i wstała. Przybiła piątkę z Aomine, który zarzucił ręcznik na kark.

Stanęła tuż przed polem trójek.

-Atsu-chin...- dobiegło ją z tyłu. Aura stamtąd biegnąca mogła przerazić niejednego, ale nie ją ani resztę pierwszego składu Teiko.

Pochyliła się lekko do przodu i zmierzyła wzrokiem przeciwnika, który stał na tej samej pozycji, co olbrzym za nią. Następnie popatrzyła w prawo, gdzie stał skrzydłowy.

-Atsu-chan...- wyprostowała się po chwili i obróciła głowę w jego kierunku. Na wargach zatańczył uśmieszek. - Wszystko poleci do ciebie.

Fioletowowłosy uśmiechnął się.

- Dobra.

(...)

Sto meczy,  sto zwycięstw takie było hasło Teiko.

Na tablicy wynik wskazywał sto dwadzieścia do sześćdziesięciu dwóch dla nich.

Przeciwnicy stali jak słupy, nie wierząc w to, co się stało.

A dwóch zawodników z numerami pięć i dziewięć przybijało właśnie piątki.

Dwóch partnerów, Tytan i jego Piorun

W kombinacji zwanej Burzą Thora*.

________________________________________________________________________________

Tego nie było w planach, ale pomyślałam, że napiszę. Na dzisiaj wystarczy, kolejnego rozdziału można się spodziewać już niedługo. 

*Inspirowane Młotem Thora. 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro