Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog 1.1 - Burza z Piorunami

https://youtu.be/yGdG03Y11_s

Tokio

Było już ciemno, ale godzina nie była aż taka późna. Osiedlowe boisko było słabo oświetlone i wciąż mokre oraz śliskie po niedawnej burzy, mimo to chłopakowi to nie przeszkadzało.

Jemu nic nigdy nie przeszkadzało.

Licealista wrzucił piłkę do kosza, złapał ją ponownie i odwrócił się usłyszawszy czyjeś kroki.

-To ty- zaczął spokojnie kozłować piłkę, patrząc na gracza stojącego przed nim.

-Zdziwiła mnie twoja wiadomość - odpowiedział przybysz - Od kiedy przejmujesz się kimś innym niż samym sobą?

-Nie przejmuję się - mruknął, wciąż rytmicznie kozłując- Wkurza mnie jedynie to, co ze sobą robisz. Nie mogę na to patrzeć.

-To znaczy?

-Dobrze znam twoje możliwości. Grasz teraz na jakieś, ja wiem...Dziesięć procent? A w porównaniu do końca drugiej klasy...Nawet w porównaniu do tego jednego meczu z zeszłego roku szkolnego...

-To była chwila, to było nic...Poza tym takim typom jak Krzaczasty się nie odpuszcza, zwłaszcza po tym, co zrobił. - wywarczała osoba. 

-To było jedno. A drugie...- wzruszył ramionami- Jak chcesz ich pokonać w takim stanie? - prychnął i stojąc tyłem do kosza, wrzucił kulę do środka -Zwłaszcza, że teraz jest tam On. Byliście partnerami. Ćwiczenie z drużyną nie da ci nic. W tej chwili to cholerne słabeusze.

Gracz zacisnął zęby.

-To prawda - powiedział - Masz pieprzoną rację. Trening z kimś, kto nie ma o tym pojęcia, nic mi nie da, musiałby być ktoś równy bądź lepszy.

-Stąd jedyną osobą, która może to zrobić jestem ja.

W odpowiedzi otrzymał prychnięcie.

-Dlaczego miałbyś to robić? Trwa Inter-High, grasz jutro z Kise, pamiętasz?

Złapał piłkę i zaczął nią kręcić na palcu.

-Bo...- zaczął z lekkim zakłopotaniem - Mam sporo czasu, w przeciwieństwie do reszty. Bo...Nie łażę na treningi i mam za dużo energii, a z tobą da się pograć...A raczej dało. I...-ujął piłkę w dłonie.- Nadal ci wiszę sporą przysługę.

Zawodnik zaśmiał się.

-Racja.- uśmiechnął się i opuścił granatowoszarą torbę na asfalt.

Na bok poleciała rozpinana bluza w tym samym kolorze.

-He.- parsknął lekko Aomine i podał tamtej osobie piłkę.

________________________________________________________________________________

Jednak zdecydowałam się publikować "Zapomniany Cud". Pomimo tego, że pierwsza wersja tzw. szkielet całkowicie przepadła, druga jest o wiele lepsza i zawiera więcej wątków. No...to chyba wszystko na dzisiaj.

A! Okładka. Zarówno na niej jak i w mediach znajduje się nieco przerobiony przeze mnie obrazek dziewczyny, jej strój jest granatowy, a włosy jaśniejsze niż w oryginale. Został wzięty z Internetu. 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro