~ 14 ~
_________________
„Jeśli chcesz poznać człowieka, dowiedz się, jak traktuje swoich podwładnych, a nie równych sobie"
_________________
Nie trudno było zauważyć, że Regulus z dnia na dzień stawał się coraz bardziej nerwowy i tajemniczy.
Jeanine chodziła z tego powodu przygnębiona, ponieważ nie była w stanie spokojnie z nim porozmawiać.
Jednak pewnego dnia dowiedziała się co było powodem takiego zachowania jej ukochanego.
Byli Ślizgoni spędzali ten wieczór w domu rodzinnym Jeanine. Była to typowa rodzinna kolacja, po której Regulus zabrał niespodziewanie głos:
— Chciałbym coś ogłosić.
Jeanine zmarszczyła brwi, zastanawiając się do czego on zmierza.
— Znam Państwa córkę już od dobrych ośmiu lat. Nasze początki nie należały do łatwych. W tamtych latach ulubionym zajęciem Jean było działanie mi na nerwach ale z wzajemnością. Lecz z każdym kolejnym rokiem uświadamiałem sobie, że nie wyobrażam sobie kolejnych lat w szkole bez jej zaczepek i kąśliwych uwag — Regulus uśmiechnął się lekko pod nosem po czym wstał i skierował się w stronę Jeanine — Powoli zacząłem się w Tobie zakochiwać, mimo, iż doskonale zdawałem sobie sprawę, że nie powinienem... Jednak jesteśmy tutaj teraz, wspólnie. A ja wciąż jestem w Tobie szalenie zakochany...
Jeanine słuchała Regulusa zastanawiając się do czego to wszystko zmierza, gdy nagle zamarła w miejscu widząc gest chłopaka.
Regulus uklęknął przed nią na co jej matka wydała z siebie cichy pisk zachwytu:
— Jean, moja ukochana — zaczął Black patrząc dziewczynie prosto w oczy — Kocham Cię ponad wszystko i wszystkich. Nie jest to dobra pora na takie momenty biorąc pod uwagę sytuację w jakiej się znalazłem, jednakże chciałbym byś wiedziała, że nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. Czy zechciałabyś zostać moją żoną?
Jeanine czuła jak po jej twarzy spływa pojedyncza łza. Kiwnęła szybko głową, szepcząc:
— Tak.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro