Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

-no hej wchodzić-przepuściłam je w drzwiach
Poszłyśmy do mojego pokoju a ja wyciągłam z szafy karton z ciuchami które zostawiły u mnie Kaśka i Pola.Postawiłam go na przeciw dziewczyn a one od razu szukały jakiś sukienek ja wsumie też musiałam jakąś sukienkę poszukać.Po Prawie 10 min wszystkie znalazłyśmy tego co szukałyśmy.

Ja mam taką sukienkę

Pola wybrała taki struj

a Kaśka taki

To teraz został mi tylko makijaż bo one sobie już zrobiły ,ja postawiłam na mocny makijaż

-ej Karo a do którego klubu idziemy?-odwruciłam się do niej przodem.

-do Margo, blisko jest więc jak się najebimy to przynajmniej będziemy mieć blisko do mnie .-zaśmiałam się a moje przyjaciółki ze mną.

-doba to co idziemy już?-pokiwałam jej na znak zgody i wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się do klubu .

Doszłyśmy w jakieś 10 min , na samym wejściu poczułam aromot alkocholu i papierosów.Udałam się do barmana aby zamówić drinki .

-co podać?-zapytał się mnaie nawet przystojny chłopak .
Miał brązowe włosy niebieskie oczy i parę tatułarzy na ręcę . Wysoki dobrze zbudowany .
-trzy mohito do stolika 4 -dałam mu pieniądze a on powiedział ,że zaraz przyniesie.Gdy wracałam do stolika to w kogoś wpadłam gdyby nie ręka która mnie złapała upadła bym.

-przepraszam zamyśliłam się.-popatrzyłam się na tego chłopaka i wydaje mi się ,że gdzieś wididziałam . Miał dredy czarną bluze z kapturęm czarne dzinsy i jakąś chustę do okoła kaptura . Wiem to jest ten chłopak co stał koło Remka jak się skaleczył. Czyli o to chodzi Remkowi ,że wszystko widzi?

-nic się nie stało,Michał jestem-wystawił do mnie rękę a ja ją przyjełam.

-Karolina , czy my się nie widzieliśmy przypadkiem?-podrapał się po karku.

-nie wydaje ci się , sorki muszę iść , dasz mi może swój numer telefonu, to zgadamy się?-podałam mu numer i ruszyłam w stronę stolika na którym były już nasze zamówienia.

-no nareście jesteś.-usiadłam koło niej i wziełam swojego drinka.

......................
Była godzina 2 w nocy Pola i Kaśka leżały na kanapie w klubie a ja jeszczę się trymałam wtedy podszedł do mnie chłopak wyglądał on tak


-hej mała co ty tutaj robisz całkiem sam?-usiadł bliżej niż powinien

-mała to jest twoja pała , odwal się. -chciałma się od niego odsunąć ale on złapał mój nargarstek i udo i przyciągną blisko siebię.
D-oj nie grzeczna takie są najlepszę-zaczoł całować moją szyję .Wyrywałam się ale nic nie dawało.Nagle nie czułam jego warg na mnie. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Remka  jak go okłada pięściamy a od mnie podchodzi jakaś dziewcyzna

(wiktoria-W)
,W-chodzż jestem Wika siostra Remka spokojnie .-popatrzyłam się na nią ze łzami.-Michał , weź te dziewczyny do samochodu i zawieź je do domu-zwruciłam  się do tego chłopaka co się z nim zderzyłam.
K-Nie mogę ja tak zostawić-popatrzyłam się na Wikę i na dziewczyny.
W-spokojnie nic się im nie stanie Michał jest w porządku.-przytaknełam a Michał je zabrał jeszczę z jednym chłopakiem którego nie znam.-chodź pojedziemy do domu i odpoczniesz .-podała mi rękę a ja ją złapałam cały czas płakałam.
K-w-iki co będzie z tym ch-łopakiem?-wydukałam jak byliśmy przy wujściu.
W-nie wiem ,ale jedno jest pewne Remek mu nie odpuści.-odwruciłam się do Remka i nasze spojrzenia się spotkały . Odwruciłam szybko głowę i udałam się z wiki do jej auta.
Kiedy byliśmy pod mojim domem.Wiktora pomogła mi wysiąść i zaprowadziła mnie do mojego pokoju. Wziełam pirzamę i poszłam do łazienki wziełam prysznic i się przebrałam. Ciuchy dałam do pralki i skierowałam się do kuchni .
W-siadaj , zrobiłam ci herbaty i kanapkę .-podała mi a ja usiadłam do stołu i jadłam.

Skąt ona wiedziała gdzie mieszkam?i gdzie Michał wiedział mieszkają moje przyjaciółki.? Dlaczego Remek pobił tego chłopak i skąd wiedział gdzie jestem. ?  Może ten Michał po niego zadzwonił?  Ale poco niby się mną tak interesuje nawet go nie znam , a on mnie tak bo skąd ma mój numer, wie o mnie wszystko, opiekuje się mną, kupuje mi psa , i pisze do mnie ,że mnie kocha.
Może jego siostra mi coś o nim powie .

K-Wiktoria dlaczego mi pomagasz i skąd Remek wiedział ,że jestem w klubie i potrzebuje pomocy?-odstawiłam kubek i talerz do zmywarki i wruciłam na swoje miejscę.

W-Remek powiedział abym z nim pojechała bo ma pilną sprawę a ja mam mu pomuc. Od dawna Remek nie kontaktuje normalnie chodzi ciągle z telefonem w ręku . Znika na noc nikt nigdy nie wie gdzie jest bo nic nie można od niego wyciągnąć-westchneła i popiła łyk herbaty-ale teraz wydaje mi się ,że wim dlaczego jest taki . On się w tobie zakochał . Ale to może wiedzieć jedynie Michał bo to jego przyjaciel od najmłodszych lat więc mu ufa.Ale jedno mnie ciekawi skąd wiesz jak wygląda i jak się nazywa?-to chyba na odwrót powinno być ale dobra.

K-sam nie wim nawet skąd mnie zna . Ale Zaczeło się od tego że widziałam jak za mną jeździ czarny Mustang . Kierowca zawszę miał zasłoniętą twarz chustką z trupiom czaszką . Dostawałam sms-y  jak wracałam ze sklepu bo koleżanki u mnie nocowały to zeszłam do parku kiedy tak siedziałam pod latornią stał on oparty o samochód . Przyglądał mi się i zadzwonił do mnie , nie chciał mi wtedy pokazać twarzy .Puźniej przyszedł do mnie w nocy i powiedział mi jak ma na imię . Nastempnego dnia zaprosił mnie do siebię i podarował mi pieska . Nadal miał tą maskę więc kiedy byliśmy u niego w pokoju to mu ją ściągnęłam a on się zdenerwował i podniusł ton a ja zemdlałam. -Wiktoria chyba nie jest zabardzo zdziwiona moją wypowiedzią.-Kiedy się odcknełam to uszłyszałam jakiś huk kiedy zeszłam do salonu stałtam Remek a koło niego ten Michał , Remek miał pokaleczone ręce. Kidy mu je opatrzyłam to chciałam wrucić do siebię ale on mi nie pozwolił bo już puźno. Więc spałam u niego w sypialni a on wtedy powiedział ,że wytrymał 3 lata na samym przyglondaniu się teraz też wytrzyma.Rano  mnie pocałował a ja oddałam pocałunke.No a puźniej już sama wiesz.-Wika z jednej strony była zaszkoczona a z druniej nie wzruszona.

W-wiem ,że jest to dla ciebie dziwne ale on cię kocha -on mnie kocha?

Jakto on może mnie kochać nawet mnie nie zna , ja go też.Po domie rozniusł się dzwięk dzwonka do drzwi. Wstałam z miejśca i ruszyłam odtworzyć. A w nich ujrzałam najgorszy widok jaki sobię wyobrażałam Remek cały we krwi.Miał rozcięty łuk brwiowy.Zakryłam ręką usta a drugą wciągnełam go do środka i zaprowadziłam do łazienki . Oparł się o wannę a ja sięgnęłam po apteczkę i wyciągnełam wacik i wodę utlenioną.

R-nic ci nie jest?-mi nic nie jest ? zamiast się martwić o siebię on się martwi o mnie ?

K-mi nic nie jest ale tobię już tak . Dlaczego jesteś we krwi ?!-patrzył mi się w oczy chcąc zrobić dziurę we mnię.

R-nic mi nie jest gorzej skączył ten chłopak-uśmiechną się zadziornie i nadal nie spuszczał wzroku ze mnie.-ash... musisz-jezu jak dziecko poprostu jak dziecko a nawet gorzej.

K-tak muszę . Nie przesadzaj, zachowujesz się jak mały chłopczyk.-zaśmiałam się pod nosem

R-ja? a czy tak robi mały chłopczyk?-złapał za moje biodra i posadził mnie na swojich kolanach okrakiem-tak możesz  działać-pojawił się jego cwany uśmieszek.

Kiedy skączyłam udałam się do mojego pokoju po jakąś koszulkę dla Remka bo nie będzie chodził w ciuchach we krwi.Akurat miałam o dwa rozmiary większą koszulkę, i to jeszczę nowa . Podałam ją Remkowi i kazałam się mu wykompać. Sama wruciłam do stołu obok Wiktorii.

W-widzisz jak na ciebię patrzy?, jeszczę nigdy nie widziałam go w takim stanie. Nigdy nie zaczyna bujki jeźeli ktoś mu nie podpadnie. A na tego chłopaka się rzucił poprostu nie zważając na nic uwagi.-może ma racje ? ale ja go nawet nie znam . Wiktoria jest taka spokojna i nie wzruszona tym co mówiła na temat Remka . Uśmiechnęła się do mnie a ja to nie śmiało odwzajemniłam.

Wziełam do ręki telefon i wybrałam numer do tego Michała co wziął moje przyjaciółki do domów . Muszę się upewnić czy aby napewno wszystko jest dobrze.

(Rozmowa Karoliny i Michała)

-Halo?
-Hej to ja Karolina ta z baru.
-O no Hej co tam?
-chciałam się upewnić czy wszystko jest dobrzę z dziewczynami
-jest dobrzę , ale jak odwiedziłem Pole chyba , to źle się czuła i wolałem z nią zostać.
-jesteś teraz u Poli?
-Tak , ale spokojnie nic  jej nie zrobię nie muszisz się martwić.
-dobrzę , ale pamiętaj jak jej coś zrobisz to nie ręczę za siebię.
-Dobrzę muszę kończyć bo Pola coś mamroli  pa
-pa

Rozłączyłam się i udałam się do salonu w którym znajdował się już Remek z Wiką.

..............

Jest godzina 4 nad ranem a ja dopiero kładę się spać Remek i Wika  pojechali jakieś 20 min temu . Prubuje sobię to szystko jakoś poukładać ale nie wiem jak .
Najpierw mnie śledził , następnie ratuję od gwałtu a puźniwj przychodzi do mnie cały w krwi . Jeszcze to słowa Wiktorii która mówi ,że się we mnie zakochał? Mam nadzieję ,że Poli i Kaśce nic nie jest . Mam nadzieję ,że tem Michał nie wykorzysta jej w sposób nie odpowiedni .Nawet nie wiem kiedy moje powieki zrobiły się ciężkie a ja odpłynełam do krainy morfeusza

*******************************************
Dawno mnie tu nie było prawda?

Dużo mam spraw na głowię i nie mam pomysłu na książki  a zwłaśnia na  książkę  o Kubańczyku .

więc jak narazie zawieszam książkę o Kubańczyku.


Dziękuję
1600 słów-🔥💪💜😈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro